poniedziałek, 8 kwietnia 2013

Dieta - oczyszczanie organizmu (Part 1)


Wspomniałam ostatnio o tym, że chcę wprowadzić w swoje życie dietę, a dokładnie dietę oczyszczająca, która ma na celu zagłodzenie drożdżaków. Pominę fakt, że wprowadzam ją już przeszło 1,5 miesiąca i zabrać się za to nie mogę. Wielki początek miał mieć miejsce dzisiaj, ale (ja naprawdę nie szukam wymówek!) mój aktualny stan fizyczny mi na to nie pozwala. To nie znaczy, że przesuwam wszystko w czasie. Oj nie, po prostu powoli, powoli…wyjem to co złe w lodówce, a jak już nic nie zostanie (i mój stan ulegnie poprawie) wtedy już oficjalnie będę na diecie…też wam się wydaje, że to będzie przyszły poniedziałek? :P

W skrócie na czym polega dieta którą chcę stosować. Po pierwsze, jak wspomniałam w poprzednim poście, punktem wyjścia były dwie książki: pierwsza to Candida Andrzeja Janusa i Oczyszczanie organizmu dla kobiet damy prosto zza oceanu Natali Rose. Ponieważ pierwszą przeczytałam książkę Natalii, która nie ukrywam w jakimś stopniu była dla mnie inspirująca. Dużo pisze o równowadze w życiu którą powinniśmy znaleźć, o relaksie który nam się należy, o rzeczach o których ja sama na co dzień nie myślę, bo mam głowę nabitą innymi problemami. Medytacja rano? Ja rano na oczy nie widzę, ale …fajnie byłoby wyjść na taras i stanąć w słońcu, czy po prostutak posiedzieć i złapać tą energię. Ale się rozmarzyłam…to chyba to dzisiejsze słońce :D

Przechodząc do konkretów.

Kilka słów o diecie:  
Nie dopuszczamy do tego, aby pożywienie zalegało za długo w naszych jelitach, ponieważ  pożywienie które zalega w temperaturze pomiędzy 4-38 C, ulega fermentacji i rozkładowi, odżywiając w ten sposób drożdżaki. Dlatego nie jemy pokarmów wolnostrawnych lub takich połączeń. Wolnostrawny posiłek to taki w którym łączymy mięso ze skrobią.

Unikamy:  
Zbóż, zwłaszcza rafinowanych (wyjątkiem jest kasza jaglana, proso)
Białej mąki
Większości produktów mlecznych (tych od krówek)
Orzechów (są ciężkie i trudno strawne)/ nasion
Fasoli
Owoców (z wyjątkami) ponieważ odżywiają drożdże a u niektórych kobiet powodują wzdęcia
Czerwonego mięsa (również jest ciężko strawne, a na dodatek naszpikowane hormonami i antybiotykami)
Soji
Ciężkich tłuszczy

Jemy:
Wszystko co jest szybko strawne:
-soki warzywne
-surowe warzywa
-gotowane warzywa
-gotowane warzywa skrobiowe
-kasza jaglana, gryczana
-ser z surowego mleka koziego
-sery owcze
-jajka od wolnej kurki
-awocado
-rybki (ale tylko te dobre, paluszki rybne są złe;)

Opcjonalnie:
-dozwolone są niektóre produkty z mleka krowiego, wysokiej jakości


Co jeszcze możemy:
Pamiętam jak 5 lat temu szukałam informacji na temat diet anty drożdżakowych, natknęłam się na wzmiankę, że osoby które przechodzą na bardzo restrykcyjną dietę często zauważają pogorszenie. Wtedy nie bardzo mogłam zrozumieć o co chodzi. Wydawało mi się, że dieta to dieta. Otóż nie. Dla każdego powinna być dobrana indywidualnie, chociażby ze względu na wagę, wiek czy choroby. Toteż decydując się na dietę oczyszczającą nie wolno popadać w skrajności i przechodzić np. na głodówki  czy tylko na dietę z surowych warzyw. Zbyt szybkie oczyszczanie może spowodować negatywną reakcję ze strony organizmu w postaci gorączki, wysypki itp. Organizm może sobie nie poradzić z wydalaniem tak dużej ilości toksyn w efekcie czego jeśli uwolnione toksyny nie zostaną wydalone, będą nas zatruwać (oczywiście, nie muszę pisać, którędy toksyny nas opuszczają).
Dlatego dieta ta nie eliminuje całkowicie wszystkiego z jadłospisu i o dziwo zezwalana na skrobię i cukry (ale nie w każdej formie!), które tak naprawdę odżywiają drożdżaki.  Dieta ma mniej więcej polegać na tym, że drożdżaki mają być głodzone, poprzez zmniejszenie ilości substancji które je odżywiają, ale nie przez ich całkowitą eliminację. Dlatego można jeść owoce o małej zawartości cukrów; rośliny jagodowe (jagody, truskawki, maliny), grejpfruty, zielone jabłka (ja osobiście nie znam tej odmiany Granny Smith, zakładam, że to po prostu zielone jabłko).
Cukry typu miód, syrop klonowy powinny być mocno ograniczone. Autorka proponuje stewię, która jest całkowicie naturalna i nie podnosi poziomu cukru we krwi. Ja osobiście wcześniej o  niej nie słyszałam, ani się na nią nie natknęłam.
Skrobia: słodkie ziemniaki, dynia

Dieta jest przewidziana na 4 tygodnie. Po tym okresie czasu  o ile oczywiście dieta została przeprowadzona poprawnie, można wprowadzić do swojego jadłospisu owoce surowe i suszone, syrop klonowy, orzechy, ziarna, zboża..

Najważniejsze zasady diety:
-łączymy produkty białkowe z warzywami lub produkty skrobiowe z warzywami
-unikamy ciężkostrawnych potraw lub ciężkostrawnych połączeń

Nie będę owijać w bawełnę: kucharka ze mnie marna, oczywiście odróżniam warzywo od ryb, ale przyrządzanie barwnych potraw to już dla mnie nie lada wyczyn. Natomiast w książce są przepisy kulinarne:) Właściwie dieta jest rozpisana na cały okres 4 tygodni, więc można wybierać.

Na tym zakończę Part1, w drugiej części napiszę jak mniej więcej autorka „podaje dietę”, co tak naprawdę mnie do niej przekonało.

I na koniec:
Część z was wie, że bywam również na Wizażu. Tam także trwa program odgrzybiania. Nie ukrywam, że będę łączyć ze sobą oba te detoksy, ale o tym wizażowym na blogu pisała nie będę. Dlatego od razu zaznaczam, że całościowo to co wprowadzam, to nie tylko sama dieta.

żeby nie było tak całkiem na poważnie;)

20 komentarzy:

  1. Marzenia to nic złego;)
    Tylko co to oznacza "pewien typ męskiego ciała"??? Wzdęć raczej nie mam, za to wahania nastrojów owszem;)
    To czego się podejmujesz, może być trudniejsze od ostatniego papieroska. Dlatego podziwiam i kibicuję.

    (.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie mam pojęcia, w tej książkę jest kilka takich zabawnych wstawek:)
      Wiem, że to nie będzie łatwe. Ja co prawda nie jadam prawie mięsa, produktów z maki (no ciastka, ale to można wykluczyć), ale nabiał! Uwielbiam jogurty. Z nich będzie mi bardzo ciężko zrezygnować.

      Usuń
  2. Swietnie, że o niej piszesz i ja również jak Ty jestem słaba w pichceniu (wolę piec ciasta) więc z niecierpliwością czekam na przepisy i kolejne opisy diety :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poprawnie politycznie pewnie nie powinnam wklejać przepisów, więc powiedzmy, że mogą to być moje inspiracje nimi;)

      Usuń
  3. a podpisujesz ten gazdet czy nie? ja zrobilam bez podpisu i działa. Może wklej go tak jak się pokazuje w układzie na górze i zapisz, a pozniej przesun na dół. Może wtedy ruszy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dało radę:) Coś ewidentnie mi nie szło wczoraj, a dzisiaj bez problemu! Dziewczyny też mi napisały dokładną instrukcję i się okazuje, że właśnie tak robiłam! Najwidoczniej potrzebowałam blogerskiego wsparcia:*

      Usuń
  4. To życzę wytrwałości na diecie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. jest cookies jest impreza haha xd no ja dietkę od nowa muszę zaczynać... szkoda że moje kubki smakowe lubią ostro i pieprznie;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehhehe, dokładnie. Dziękuję raz jeszcze :*
      Ja też uwielbiam ostre i nie raz zdażyło mi się bezmyślnie zejść coś takiego, ale to niczego nie przekreśla. Ważne, żeby się nie poddawać. Ja kiedyś miałam standard: przychodziłam z uczelni kawałek sera + kawałek czekolady + kawałek ostrego czegoś. No to jest taka bomba!

      Usuń
    2. Im bardziej ostro i pieprznie, tym szybciej grzybki uciekną;)
      Poza tym takie chilli poprawia krążenie, więc dobre na włosy i w ogóle;)
      Zastanawiam się nawet nad zakupem w kapsułkach.
      Cellulitu póki co u Ciebie nie widzę;)

      (.)

      Usuń
    3. edit: Im bardziej ostro i pieprznie, tym szybciej grzybek ucieknie;)
      heheh, ale to tak nie działa. Niestety ostre rzeczy potęgują dość mocno objawy. Nie mówię, jako elementy wcierek, tak samo w tabsach, zapewne to inaczej działa. Aczkolwiek fakt, ostre wzmaga trawienie, więc powinno pomóc...w teorii, w praktyce tak nie jest.
      Czy Ty wiesz gdzie lokuje się cellulit? Ty chcesz mi tu jakąś burzę wywołać na blogu?;)

      Usuń
    4. im ostrzej im pieprzniej tym grzybek rośnie w siłę niestety i zamiast jednego placka mamy kupę placków grzybowych:P :D

      Usuń
    5. Być może są różne opinie na ten temat. Ja widzę, że grzybki nie lubią np. chilli i czosnku.
      http://www.grzybica.biz/naturalne-oczyszczanie/metody-eliminacji-zaburzen-jelitowych.html

      (.)

      Usuń
    6. Nie lubią, ale ewidentnie nasza ŁZSka armia je uwielbia! Musisz uwierzyć na słowo, ja mam dramat jak zjem chilii. Ale czosnek nie szkodzi...chyba, że wątrobie;)

      Usuń
  6. Wszystko co na plus dla zdrowia jest warte poświęcenia:) Pewno, że zmotywowałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja też lubię ten stan, kiedy "wlatuję" po schodach, a nie wtaczam się po nich;) Bark cellulitu to jest duże coś!

    OdpowiedzUsuń
  8. dieta wydaje się być restrykcyjna, pewnie nie dałabym rady jej stosować :)

    OdpowiedzUsuń
  9. właśnie szukam jakiejś diety, ale dla mnie to nic restrykcyjnego nie wchodzi za bardzo w grę, bo wiem, że nie wytrwam :(

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja ostatnio testowałam ten produkt http://tnij.org/u9vj Jestem po 3 miesięcznej kuracji i powiem że efekty przeszły najśmielsze oczekiwania! Czuję się bardzo dobrze, moja skóra, włosy wyglądają o wiele lepiej i najważniejsze że udało mi się zrzucić 6kg! Testowałam wiele różnych środków na oczyszczanie, odchudzanie ale w tym wypadku naprawdę czuć że to działa. Polecam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz:) To dla mnie bardzo ważne, że dzielicie się ze mną swoimi opiniami.
Anonimki bardzo proszę, podpisujcie się, bo później was mylę:)