poniedziałek, 30 grudnia 2013

Przypominajka konkursowa

Witam po Świętach:) Wpadłam na chwilkę, żeby się ze wszystkimi przywitać i przy okazji przypomnieć o konkursie z marką Seboradin. Serdecznie was wszystkich zapraszam:)



Mam nadzieje, że jesteście najedzone, ale nie przejedzone:) Ja niestety dałam trochę do palnika, aczkolwiek uważam, że moja waga wzrosła nieporównywalnie dużo do tego ile zjadłam. Teraz będę zrzucać. Dieta i sport. Dieta od jutra, ale sport już dzisiaj: shopping! Tak moje drogie. Nie ma lepszego ćwiczenia na zrzucenie zbędnych kilogramów jak shopping po sklepach. A porę mamy na to idealną, bo czas wyprzedaży. 

Przy okazji idę zapolować na jakiś szampon, bo chwilowo na mojej półce ostały się dwa śmierdziuchy z dziegciem i Pirolam. Agresywnie. Aczkolwiek mam ochotę spróbować z szamponem Alpecin, który też do super łagodnych nie należy. 
Jutro koniec roku, jakieś podsumowanie by się przydało:)

sobota, 21 grudnia 2013

Konkurs z marką Seboradin

hej:)
Ostatnio mało tu bywam, a teraz będę bywać jeszcze mniej:( Święta i wyjazd a później wielki remont. Więc, żeby było trochę milej kiedy mnie nie będzie mam dla was konkurs  z marką Seboradin. Zachęcam wszystkich do wzięcia udziału. Uważam, że warto. Nagrody otrzymają aż 3 osoby:)

Wszystkie produkty możecie zobaczyć na stronie http://www.seboradin.pl/



Zasady konkursu:
1) W komentarzach odpowiedzieć na pytanie: Którą z kuracji Seboradin chciałabyś/ chciałbyś  otrzymać i dlaczego?
2) Należy polubić na Facebooku Moc Włosów (podać link do swojego profilu).
3) Należy być obserwatorem bloga siteczkowlosoow i napisać, że obserwuję jako...(nick).
4) Podać swój adres mailowy.

Regulamin:
1) Organizatorem konkursu jest blog siteczkowlosoow.
2) Fundatorem nagrody jest marka Seboradin.
2) Konkurs trwa 2 tygodnie, od 21 grudnia 2013 do 04 stycznia 2014, do godziny 23:59
3) W konkursie mogą brać wszystkie osoby które polubiły profil Moc Włosów na Facebooku oraz są  obserwatorami bloga siteczkolowlosoow.
4) 3 zwycięzców wybiera  fundator nagrody, marka Seboradin oraz autorka bloga siteczkowlosoow.
5) Nagrody do laureatów wysyła marka Seboradin.

P.S. To mój pierwszy blogowy konkurs, więc proszę o wyrozumiałość:)


****
Robaczki, życzę Wam Wesołych Świąt, zdrowia, zdrowia, zdrowia, żeby żaden włosy z głowy już nie spadł a nowe rosły jak trawa po deszczu:) :***

wtorek, 10 grudnia 2013

Seboradin Forte Ampułki przeciw wypadaniu włosów - cz.I

Jakiś czas temu pisałam o tym, że otrzymałam w ramach współpracy od marki Seboradin Forte Ampułki  przeciw wypadaniu włosów ( za co jeszcze raz bardzo dziękuję). Ponieważ skończyłam już otrzymane opakowanie chciałam opowiedzieć o moich spostrzeżeniach. W tytule jest cz.I ponieważ kuracja jest na dłużej niż starcza jedno opakowanie, a ja chciałabym się przekonać jak naprawdę działają te ampułki przy stosowaniu ich tak jak zaleca producent czyli przez okres 3 miesięcy, dlatego sama nabyłam kolejne opakowanie i od tygodnia jestem w trakcie jego stosowania.


Pierwsze kilka ampułek nakładałam jeszcze w momencie kiedy miałam pogorszenie stanu skóry, więc w tym okresie nie stosowałam masażu skóry który zaleca producent, ale od około miesiąca wykonuję go już regularnie. Najpierw przez około 2-3 minuty masuję skórę a następnie nakładam około 3ml płynu. Wmasowuję go przez jakąś minutę i staram się iść spać kiedy skóra jest już sucha. Niestety kiedyś zapomniałam w roztargnieniu po masażu umyć rąk i przetarłam oko. Nie polecam. Dlatego też nie chciałabym przez nieuwagę przenieść tego co mam na głowie na poduszkę. Podejrzewam, że mogłoby się skończyć podobnie;) 

  Jakie efekty po miesiącu stosowania?  
  • preparat nie wpłynął na wypadanie włosów. Od około miesiąca czyli gdzieś właśnie od momentem kiedy zaczęłam stosować produkt ilość wypadających włosów spadła z 100ki do około 50-60 dziennie, ale ma to bardziej związek z tym, że zmniejszył mi się łojotok
  • ale za to widzę nowe włoski! Nie są ich może tysiące, ale są i bardzo mnie to cieszy bo już od dawna nic mi na głowie nie wykiełkowało.
  Inne istotne spostrzeżenia:  
  • podczas masażu wiadomo włosów trochę wychodzi, tak samo jak podczas wcierania preparatu. Nie uniknie się tego, ale zauważyłam że z czasem wychodzi włosów mniej. Aktualnie przy masowaniu tracę 10-15 włosów i przeważnie są one długie czyli nie te nowo narodzone
  • przy nakładaniu preparatu przydaje się strzykawka i igła. Strzykawka jest lepsza większa z grubym tłokiem, pozwala na precyzyjniejsze rozprowadzenie preparatu. Teraz mam taką której tłok chodzi dosyć "luźno" i zdarza mi się "przelać" niektóre miejsca. Igła po to, żeby nabrać preparat z ampułki do strzykawki:)
  • nie zauważyłam podrażnień
  • masowanie przyspiesza przetłuszczanie skóry, niestety:(

do poczytania zdjęcie z możliwością powiększenia:

Poprzednim razem jak pisałam, że zaczynam stosować ampułki większość z was pisała, że nie widziała efektów. Jeśli możecie napiszcie proszę jak długo stosowałyście:)

czwartek, 5 grudnia 2013

Drużyna pierścienia - Pirolam, Cerkogel, GP i ocet jabłkowy

Drużyna pierścienia czyli to co w ostatnich tygodniach ratowało mi skórę:

  • szampon Pirolam
  • szampon Green Pharmacy z dziegciem
  • Cerkogel 30 (klik)
  • ocet jabłkowy (klik) 
Co i dlaczego pisałam tutaj oraz przy okazji wpisu o Cerkogelu 30. Potwornie swędząca skóra, łupież tłusty oraz nadmierne wypadanie włosów to było to z czym walczyłam prawie od początku października. W pierwszym momencie spanikowałam i udałam się do dermatologa. Niestety jak to u nas, najbliższa wizyta za pół roku. Uznałam, że trudno, jakoś muszę sama sobie poradzić z problemem. Nie chciałam iść na prywatną wizytę i płacić 150zł po to, żeby dostać receptę na steryd...i to w najlepszym wypadku. Postanowiłam, że spróbuję sama, w końcu przez te lata trochę się "nauczyłam" samej siebie.

W ten sposób stanęłam przed drzwiami apteki. Cerkogel 30 i Pirolam były produktami których do tej pory nie stosowałam, ale w obecnej sytuacji wydawały mi się być dobrym rozwiązaniem. W sumie sama nie wiem skąd moje przeświadczenie, że mi pomogą. Zaatakować grzyba i złuszczyć to co nawarstwiło się na skórze. Taki był plan. Wydawało mi się, że te produkty będą do tego odpowiednie.
W pierwszym podejściu było ciężko, bo oczywiście efektów zero. Pirolam kupiłam w formie saszetki, żeby sprawdzić czy nie mam jakiejś reakcji alergicznej o której nie wiem. Szkoda wyrzuć 30zł w błoto. W tym miejscu przyznam się, że miałam jeszcze resztkę Polytaru. Na dosłownie kilka myć. Co ciekawe, nie widziałam dużej różnicy pomiędzy Polytarem a Pirolamem. Skóra po użyciu obu zachowywała się podobnie z tą drobną różnicą, że po umyciu Polytarem czuć było jakby przez skórę przeszło takie małe tornado. Skrzypiące włosy i uczucie, że to co zalegało zostało bezpowrotnie usunięte. Ale  tak jak wspomniałam to tylko "uczucie".

Kupiłam pełnowymiarowy Pirolam i potraktowałam go jako główną broń. Początkowo myłam nim włosy codziennie, co któreś mycie wplatając Polytar, później kiedy po Polytarze została tylko pusta butelka stosowałam wymiennie z szamponem dziegciowym Green Pharmacy, który jak się okazało całkiem nieźle spełniał swoje zadanie. 
Na ten czas odstawiłam całkowicie mój kochany szampon Emolium. Kompletnie sobie nie radził. Stosowanie go było całkowicie pozbawione sensu. Moja skóra potrzebowała bomby atomowej. 
Po myciu często robiłam płukankę na bazie octu jabłkowego. Z tak zakropioną skórą chodziłam po domu przez około 0,5h po czym przepłukiwałam skórę i włosy wodą. Po wyschnięciu Cerkoleg 30.
Trochę to wszystko trwało, ale po miesiącu sytuacja zaczęła się stabilizować. Niestety to z czym sobie kompletnie nie poradziłam to przetłuszczanie się skóry. 1 dzień to maksymalny czas jaki wytrzymuje. Przed tabletkami było trochę lepiej.  

Brak swędzącego skalpu i zaklajstrowanej skóry to mniejsza liczba wypadających włosów. To chyba nie dziwi:) Ale nie jest dobrze, bo nadal zbieram włosy z każdego miejsca w domu. Jest to obrzydliwe, bo są absolutnie wszędzie. Nienawidzę tego. Miejsce włosów jest na głowie! Aktualnie więc walczę o :
  • niestety nie jest tak, że wyeliminował problem całkowicie i muszę bardzo się pilnować, ponieważ wystarczy kilka dni nieuwagi i znowu na głowie "lepko"
  • zmniejszenie przetłuszczania skóry i funkcjonowanie jako takie, co nie jest łatwe (o tym w kolejnych odcinkach przygód Muminka) 
  • o zmniejszenie wypadania włosów oraz odrost, co jest jeszcze trudniejsze
...dwa słowa o Pirolamie
O Pirolamie na pewno wiele osób słyszało, swojego czasu było o nim dosyć "głośno". Farmaceutka powiedziała, że na chwilę obecną jest to najskuteczniejszy środek przeciwłupieżowy. Nie wiem jak działa na innych, ale na pewno nie ma co liczyć, że "zaskoczy" od razu. Trzeba mu dać trochę czasu.
Mój sposób stosowania tego szamponu nie jest zgodny z "ulotką". To sposób dermatolog która mnie kiedyś prowadziła. Wydaje mi się, że taki atak poprzez stosowanie produktu przy każdym myciu przez jakiś czas może być skuteczny nie tylko u mnie. Włosomaniaczki na pewno się na takie rozwiązanie nastroszą i wcale się temu nie dziwię, ponieważ praktyka którą opisuję bardzo niszczy włosy na długości. Włosy są przesuszone, matowe i się elektryzują. Oczywiście można je zabezpieczać, odżywiać itd, ale każdy kto ma takie pogorszenie zapewne nieraz zaobserwował, że nakładanie w takim momencie czegokolwiek nawet tylko na długość włosów w jakiś magiczny sposób szkodzi również skórze. Spotkałam się kilkukrotnie z takimi opiniami, więc to nie tylko moje zdanie. Uważam jednak, że warto się poświęcić, bo nawet najpiękniejszy kwiat zwiędnie jeśli nie będzie miał dobrego podłoża.
  • szampon nie należy do najtańszych ok 30zł, a opakowanie niewielkie - 60ml.
  • rozrabiam go z wodą, więc w takim wydaniu nie ma problemu z pienieniem się
  • zapach ma przyjemny, bez porównania z dziegciem 
  • nie wiem jak działa solo, ponieważ od początku miał wspomaganie:)
powiększenie po "kliknięciu"

P.S. Podziwiam wszystkich was którzy czytają ten blog i są w stanie się w nim odnaleźć ponieważ ja, jego matka rodzona się w nim gubię. Niestety nie mam czasu, żeby go uporządkować, więc chwilowo tak jak i w moim życiu panuje w nim chaos. Obiecuję poprawę, ale to za jakiś czas...jak będę mieć stały dostęp do netu:)