Wychodząc w czwartek rano do pracy pierwsze co mnie
uderzyło, to siarczyste zimno! Jeszcze na dobre nie ma jesieni, a już takie
chłodne poranki. Od razu przypomniał mi się przyjaciel z mojego dzieciństwa.
Za dzieciaka oboje
mieliśmy długie włosy, z tym, że z czasem jego bujna czupryna zmieniła się w szybko
postępującą łysinę. Pewnego dnia spotkał moją mamę i przekazał jej taką oto
życiową mądrość ;) :
-wie Pani dlaczego
jestem łysy? Bo jak byłem młody to biegałem po mrozie z mokrą głową i mi
wszystkie włosy wypadły
Mówiąc to śmiał się, ale…faktycznie wychodząc z mokrą głową
na mróz można przemrozić mieszki.
Ja jestem strasznym zmarzluchem. Pierwszy powiew zimnego
powietrza i ja już się chowam pod czapką. Tak było i tym razem. Po powrocie do
domu, pierwsze co zrobiłam to odgrzebałam zimowe ciuchy.
Kiedyś uwielbiałam zimę, niestety teraz jest ona dla mnie
uciążliwa.
-grzanie, wszędzie grzanie, grzanie w domu, grzanie w
tramwajach…ok, to był żart, grzanie w pracy. Moja skóra tego nie znosi! Czasami nie wiem co jest dla niej gorsze, czy te wszystkie sztuczne
dogrzewacze, czy słońce w lato.
Najbardziej dla mnie jest jednak uciążliwe w zimie mycie włosów.
O ile wieczorem to nie problem, tak rano to jest dramat. Nie suszę włosów
suszarką, ale jak ich nie suszę to schną mi tak ok. 3-4 godzin. Więc mam dwa
wyjścia:
- albo myć co 2 dni, i zawsze wieczorem, a nie zawsze jestem
w stanie 2 dni wytrzymać
- suszyć suszarką, co zajmuje też dużo czasu i nigdy nie są
dosuszone do końca. I co bardzo istotne: suszarkom mówię stanowcze NIE.
Ot taki dylemat.
hejka!
OdpowiedzUsuńZaobserwowałam u siebie pierwsze minusy loxonu - wielki przetłuszcz, teraz mycie co 2 dzień nie przejdzie:P
A miałaś badaną ferryrtynę? U mnie był wynik w normie, ale słaby 20 w skali 10-291, a samo żelazo poniżej normy.
Taka nadwrażliwośc nazimno może być jednym z objawów anemii.
25-tego będę truć tyłek lekarzom, może czegoś odkrywczego się dowiem:)
Trzymaj się ciepło i nie poddawaj! :) Zobaczysz, ze jeszcze będziemy zarzucać bujnym włosem ;)
:) hej
OdpowiedzUsuńWidzę, że Loxon szerzy zło! Tak, to przetłuszczanie się jest naprawdę uciążliwe.
Ferrytyny nigdy nie badałam, zawsze tylko żelazo całkowite. W lipcu miałam 22.1 w przedziale 5.8 - 34.5, więc dobrze. Mam dość niską hemoglobinę, bo tuż pod kreską, ale tak miałam od zawsze. Myślisz, ze warto ferrytynę sprawdzić, mimo stosunkowo wysokiego poziomu żelaza?
Będę trzymać za Ciebie kciuki 25tego :)
Taaak, ja też myślę, że peleryna z włosów to tylko kwestia czasu ;)
Buźki:*
U mnie żelazo wypada słabo bo mam 58 w skali 60-180, a hemoglobina 13,6 w skali 12-16. A czy warto? ja jestem zdania, ze trzeba wszystko sprawdzić żeby w końcu na coś trafić:) Stąd moje trucie u lekarza. Co z tego, że dostałam wcierkę i szampon jak to tylko leczenie skutków, a nie przyczyny.
OdpowiedzUsuńTrzeba znaleźć to cholerstwo i wysłać na szczaw ot co!
pozdrawiam! :))))
Też uważam, że znalezienie przyczyny jest najważniejsze. Grunt to poznać wroga. Zastanawiające, że nasi lekarze tak często mają zupełnie odmienne zdanie :(
OdpowiedzUsuńOj tak zima to zło dla włosów, najgorsze są wszelkie szale, zawsze mam strasznie splątane włosy na karku od nich, a wysoko nie chcę upinać, bo wtedy mnie "cebulki" bolą i czuje jak ciągnie, nawet jak lekko upinam, kwestia przyzwyczajenia pewnie.
OdpowiedzUsuń