Cześć dziewczyny,
Dzisiaj chciałam opowiedzieć o moim ostatnim zakupie - szamponie - który okazał się totalnym bublem. Mowa o Alterra Koffein Shampoo.
Jak to się stało, że go nabyłam i dlaczego bubel.
Szukałam jakiegoś delikatnego szamponu, który byłby alternatywą, tańszą, dla tych szamponów które już mam w swoim zestawie. Przeczytałam w paru miejscach, że szampon jak najbardziej nadaje się dla wrażliwej skóry głowy, a że ma w składzie kawę, to jak znalazł na wypadające włosy.
Konsystencja: żelowa
Zapach: absolutnie nie kawowy, chociaż po umyciu miałam wrażenie, że czuję na sobie nutę kawy
Pienienie: dobre (aczkolwiek, ja zawsze rozrabiam szampon z wodą, dzięki czemu dużo łatwiej rozprowadzić go na włosach)
Efekt: po umyciu, włosy były mocniej odbite od skóry. Uniesione i ... naelektryzowane! Dawno żaden szampon mi nie naelektryzował włosów, więc patrzyłam z niemałym zdumieniem na swoje odbicie w lustrze. Wyglądałam jakbym właśnie zdjęła wełniany golf. Na szczęście był to tylko chwilowy efekt i po uczesaniu włosy wróciły na swoje miejsce.
W przeciągu dnia niestety odczuwałam bardzo wzmożone swędzenie skóry. Niestety swędzenie u mnie jest równoznaczne z drapaniem się, a to w krótkim czasie doprowadza do przetłuszczenia się skóry i włosów. Niestety włosy które wypadały, były nie tylko długie ale i króciutkie. Zazwyczaj w przeważającej większości, jednak to te długie włosy mi wypadają, maluchy to raczej pojedyncze sztuki. Po Alterra niestety dało się zauważyć ich znaczną ilość.
Zagadką było dla mnie dlaczego szampon który nie ma w składzie SLS, sprawił, że moja skóra tak źle na niego zareagowała. Odpowiedź dała mi Wiedźma, że mimo wszystko Alterra zawiera detergenty (wyszedł mój brak wiedzy) i ekstrakty oraz alkohol który może uczulić.
Wniosek: jeśli ma się wrażliwa skórę głowy, to niestety trzeba nauczyć się rozpoznawać skład kosmetyków, a nie kupować kota w worku bazując tylko i wyłącznie na opiniach innych, albo przynajmniej starać się, żeby to były opinie osób z podobnymi schorzeniami, przypadłościami czy dolegliwościami. Teraz jak głębiej pogrzebałam, to się okazało, że nie tylko ja miałam takie objawy po Alterra.
Postanowiłam więc sama, bazując tylko na zgromadzonych informacjach, rozszyfrować skład owego szamponu. Niestety mój brak wiedzy w temacie sprawił, że szybko poległam na tym polu. Zapewne dociekliwym udałoby się chociaż w jakimś stopniu zgłębić temat, ja się poddałam. Nawet znając funkcję każdego z poszczególnych składników, nie byłam w stanie określić, dlaczego nie jest on odpowiedni dla mnie. Z drugiej strony, stosowałam szampony, które mimo, iż w składzie mają SLS, nie powodowały podrażnienia skóry. Więc nie jest to regułą, że silny detergent musi od razu wyrządzić krzywdę. Ale oczywiście ja wypowiadam się tylko w odniesieniu do swojej skóry, a że moja skóra nie funkcjonuje prawidłowo, to już inna kwestia. Jeśli funkcjonowałaby, nie byłoby tego bloga.
Postanowiłam, że przyjmę inną taktykę. Nie będę się bawić w wróżkę, którą nie jestem. Jeśli coś podpasuje mojej skórze, to ok, zostanie na półce, jeśli nie, to powędruje dalej w świat, jak opisywany szampon. Niektóre z szamponów które stosowałam, powinny były mieć na mnie zbawienny wpływ, a nie miały, i na odwrót, szampony których z założenia nie powinnam używać, bardzo mi odpowiadały. Dobrze jest chociaż orientować się, które ze składników są naprawdę szkodliwe i jeśli mamy wybór to ich unikać. A myślę, że ostatecznie można podpytać kogoś bardziej obeznanego w temacie.
O Alterra, Koffein Shampo producent:
Alterra, Koffein Shampoo
dostępność: drogerie Rossmann
cena: ok. 10,00zł (ja kupowałam w cenie promocyjnej, 6,99zł)
Skład:
Aqua, Sodium Coco-Sulfate, Glycerin, Lauryl Glucoside, Cocamidopropyl Betaine, Lauroyl Sarcosine, Caffeine, Xanthan Gum, Hydoxypropyl Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Glucose Glutamate, Alcohol*, Coffea Arabica Bean Extract*, Panthenyl Ethyl Ether, Panthenol, Paullinia Cupana Extract*, Biotin, Parfum**, Limonene**, Linalool**
*ingredients frim certified organic agriculture
**from natural essential oils
Producent o szamponie:
Każde włosy zasługują na indywidualną pielęgnację. Do produkcji szamponu kofeinowego Alterra zastosowaliśmy specjalnie dobrane składniki najwyższej jakości - wartościowa kompozycja substancji czynnych z prowitaminą B5 i biotyną pielęgnuje włosy i wzmacnia włosy, które stają się sprężyste i piękne. Pobudzające kofeina i nasiona guarany zapewniają dodatkową dawkę witalności i gęstości - od nasady aż po same końce. Włosy sprawiają wrażenie wyraźnie bardziej wytrzymałych.
Stosowanie:
Rozprowadzić na mokrych włosach, wmasować i spłukać dostateczną ilością wody.
Gwarantowane cechy produktu:
- nie zawiera syntetycznych barwników, substancji zapachowych i konserwujących
- bez silikonów, parafiny i innych związków olejów mineralnych
- łagodne związki powierzchniowo czynne i substancje aktywnie myjące z surowców roślinnych
- dobra tolerancja przez skórę potwierdzona dermatologicznie
- produkt nie zawiera substancji pochodzenia zwierzęcego
Najlepiej unikać wszystkiego, co ma w nazwie "Sulphate" albo "Sulfate" - to są detergenty siarczanowe, które są bardzo agresywne w stosunku do skóry (w tym głowy). I, rzecz jasna, alkoholu: "Alcohol", "Alcohol Denat." :)
OdpowiedzUsuńAch, no właśnie, te detergenty :(
Usuńhejka!
OdpowiedzUsuńA próbowałaś z dermeną? u mnie się sprawdza i jest całkiem wydajna(ponad miesiąc). Mnie z alterry podpasował tylko migdał z jojoba, ale przy wypadaniu włosów w niczym nie pomógł.
pozdrawiam,
Marta
Tak, swojego czasu używałam Dermeny, przeszłam przez kilka butelek, ale nie pamiętam dokładnie działania. Nie wzmagał łojotoku, tego jestem pewna, ponieważ takie szampony od razu dyskwalifikuję. Natomiast też mi nie pomagał.
Usuńniestety ciężko znaleźć wśród szamponów coś bez takich agresywnych detergentów:(
OdpowiedzUsuńDokładnie, ja niestety oprócz Emolium na dzień dzisiejszy nie znalazłam niczego co moja skóra by akceptowała :(
UsuńWiele osób ma uczulenie na Cocamidopropyl Betaine, sprawdzałaś? I czy próbowałaś mycia odżywką? Ja mam cienkie i dość szybko przetłuszczające się włosy, ale mimo to działa u mnie świetnie. Skalp zawsze miałam w miarę w porządku, ale teraz to już w ogóle jak z żelaza.
OdpowiedzUsuńA ta Alterra była ok, cudów nie działała, ale była przyjemna i bardzo lubię jej zapach coca-coli :)