Mastiff, Sherlock Holmes z Ciebie nie będzie.
Odebrałam w czwartek rano wyniki. I co? Pomijając, że część była bez norm, to pozostała wydawała mi się w jak największym porządku. Tego samego zdania jest endo.
Powinnam się cieszyć, ale w efekcie wróciłam do punktu wyjścia. Podwyższony androstendion wyszedł mi poniżej górnej granicy normy. Insulina w normie, no troszeczkę za wysoka, ale nie na tyle, żeby się do niej przyczepić.
Fajnie, ciesze się, naprawdę (wiem, nie brzmi to szczerze). Tylko co z moimi włosami? Endo uznała, że opcjonalnie może to być nadwrażliwość i jeśli się zgodzę, zleci mi badania na krzepliwość itd. i przepisze na 3 miesiące Cyprest. Nie mogłam się powstrzymać i nie zapytać o skutki uboczne. Diane35 i jej znajome nie mają jednak za dobrej opinii. Wersja endo jest taka, że tak naprawdę to najskuteczniejszy środek, a walka toczy się o władzę na rynku i inne koncerny farmaceutyczne chcą wygryźć konkurencję. Powiedziała, że przez 30 lat swojej praktyki, nie miała żadnych przypadków, żeby Diane 35 zaszkodziło. Warunek jeden: muszę przejść przez kolejne badania, czy się kwalifikuję do takiej kuracji. A ja się waham...
"Jeśli mam nadwrażliwość to jest to nie do wykrycia"(cytat). Pewnie wiele osób które są w temacie słyszały o badaniu poziomu DHT. Ja również. Hmmm, tylko gdzie je zrobić? Wrocław wydaje się być pozbawiony laboratorium w którym go wykonują. Znalazłam tylko dwa miejsca, jedno to Wa-wa a drugie gdzieś na Kaszubach;) Tu i tu mi nie po drodze. Tylko dlaczego taka mądra głowa jak moja endo mówi, że to nie do wykrycia? Zresztą to nie tylko jej opinia, bo wielokrotnie się na nią natknęłam.
A Pan Ambroziak na to:
Bada się oczywiście poziom DHT. Tylko też nie zawsze jego poziom we krwi jest całkiem miarodajny. DHT we krwi pochodzi bowiem głównie z wątroby, gdzie działa inna izoforma reduktazy, aniżeli w prostacie czy skórze głowy. Wątrobowa reduktaza może być więc mniej aktywna, aniżeli ta druga. Wtedy poziom DHT we krwi może być w normie, ale w wymienionych tkankach - wysoki.
Ale badania zawsze dadzą jakieś konkrety. źródło
Przyznam szczerze, że już jestem tym wszystkim trochę zmęczona. Poświęciłam kupę czasu i pieniędzy na to, żeby się czegoś dowiedzieć, a w efekcie stoję w tym samym miejscu co we wrześniu.
P.S. Dobrze myślałam odnośnie jednej kwestii: nie wolno na blogu się uzewnętrzniać. Pryv powinno zostać pryv, to a pro po poprzedniego posta.
Jak słyszę "Diane35" to mnie ściska :/
OdpowiedzUsuńRaz dotarłam do jakiegoś wątku (bodajże na wizażu), gdzie co drugi post zaczynał się od "brałam Diane35" a potem było "dermatolog zdiagnozował ŁZS". Wiem, że badania i tak dalej, ale chyba bym się bała...
Również mieszkam we Wrocławiu, gdzie przy okazji studiuję. :) Jeśli chodzi o antykoncepcję - tak jak wspominałam wcześniej, mój lekarz end-gin przepisał mi Atywię (tańszy zamiennik Jeannine), która działała w zakresie ograniczenia ilości wypadających włosów. Jest to również środek dwuskładnikowy (podobnie jak Diana), przy czym o dużo mniejszym stężeniu hormonów, przez co podobno ma mniej szkodzić. Wnioski ze stosowania są takie: podobnie jak Loxon, do antykoncepcji w przypadku łysienia androgenowego jest się "przywiązanym" na całe życie - odstawienie grozi wypadaniem, które zawsze pojawia się po odstawieniu (związane z cyklem życia włosa, jak w przypadku ciąży), ale - niestety - trwa już właściwie aż do powrotu do tabletek, przy czym często konieczna jest ich zmiana na inne. Wielu kobietom towarzyszą skutki uboczne związane z braniem antykoncepcji - najczęściej, co z resztą sama odczułam w dużym stopniu: spadek libido, drażliwość, stany depresyjne, problemy z krążeniem. Decyzja o podjęciu tego typu leczenia powinna być zatem dobrze przemyślana. Oczywiście nie ma gwarancji, że ono będzie skuteczne dla każdego przypadku, jakkolwiek wszystkim moim znajomym z podobnym problemem pomogło, dodatkowo ogranicza przetłuszczanie włosów i trądzik. W razie czego służę informacją w moim skromnym zakresie wiedzowym :) Jeśli chodzi o badania - każdy end lub gin ma możliwość "położenia" kobiety do szpitala na kilka dni, celem wykonania wszystkich badań koniecznych do zdiagnozowania PCOS - tak było również i w moim przypadku. Często przyczyną nieprawidłowości hormonalnych (w zakresie hormonów płciowych) są nie nieprawidłowo działające jajniki, ale nadnercza. Wczoraj odszukałam nowy (?) szampon Vichy:
OdpowiedzUsuńhttp://www.vichy.pl/produkty-do-pielegnacji-wlosow/szampon-przeciwlupiezowy-do-skory-wrazliwej-dercos/p2942.aspx
Ciekawa jestem, czy skuteczny, bo nigdzie nie potrafię znaleźć żadnych opinii.
No widzisz, czyli napisałaś dokładnie to czego się obawiam: że jak odstawię to się okaże, ze problem jest jeszcze większy. Nie wyobrażam sobie brać takiego leku dłużej niż te 3 miesiące. Raz byłam na badaniach na Klinikach, przebadali mi większość hormonów i ok. Teraz sama je wykonałam i też wyszły ok. Pomijając LH/FSH. Dla mnie od początku to PCOS było podejrzane. Oprócz włosów, nie mam żadnych innych objawów:/
UsuńAnonimku z Wrocławia, którego imienia nie znam ;) Jeśli możesz mi wysłać na maila namiary na Twojego endo -gin (gdzie Ty znalazłaś takiego we Wrocławiu???) będę wdzięczna:)
Brałam kiedyś Yasminn, to taka bardziej wersja light, i miałam po niej zaje-mega humor. Byłam taka szczęśliwa, jakbym na bani cały czas chodziła, ale libido faktycznie mi lekko spadło. Z tego co napisałaś, rozumiem, że Twoim znajomym przy łojotoku pomogło? A długo brały i czy miały jakieś hece po odstawieniu? Rozumiem, że Tobie po odstawieniu wypadały?
Ja do swojego gin-end jeżdżę aż do miasta Żory na Śląsku, które jest położone blisko mojego domu rodzinnego (gdzie wciąż mieszkają moi rodzice), przy czym wiem, że ten Pan przyjmuje również w Katowicach (tam leżałam w szpitalu). Zdaję sobie sprawę, że to daleko, ale nie miałam żadnego wyboru, bo moje hormony z kolei są strasznie rozregulowane. Strona, w razie gdybyś osiągnęła podobny poziom desperacji:
Usuńhttp://www.wladyslawgawel.lek-med.pl/
Jeśli chodzi o krótkotrwałe stosowanie antykoncepcji: absolutnie ODRADZAM! Jeśli do tej pory nie miałaś większych problemów z hormonami, to zapewniam, że po 3 miesiącach (czy nawet po pół roku) brania tabletek i późniejszym odstawieniu rozregulujesz sobie całą gospodarkę hormonalną. Reguła ta dotyczy nawet super-zdrowych kobiet i przed tym przestrzegał mnie lekarz. Ja odstawiła tabletki po stosunkowo długim czasie, tak jak pisałam wcześniej i po 3 miesiącach (można by rzec, że jak w zegarku) włosy zaczęły się sypać, mimo stosowania Loxonu. Lekarz stwierdził, że nieźle sobie namieszałam i do tabletek niestety musiałam wrócić. Niestety, bo ich braniu towarzyszą niestety wymienione już przeze mnie skutki uboczne, oczywiście u każdej kobiety, w zależności od organizmu, będą one inne, mniej lub bardziej nasilone. Często niestety zdarza się, że skutkiem ubocznym brania źle dopasowanej antykoncepcji jest nasilone wypadanie włosów. Zwykle dobór tabletek przeprowadzany jest metodą prób i błędów, bo nawet mimo posiadania badań hormonalnych, ich stężenie zmienia się w każdej fazie cyklu i nigdy nie można być pewnym, jak dany specyfik będzie działać na daną osobę. Czytałam o wielu sytuacjach, w których kobiety wracały do tabletek, które z powodzeniem stosowały wcześniej i niestety, w drugim trzy trzecim podejściu pojawiły się okropne efekty uboczne. Każde zażywanie tabletek to oczywiście ingerencja w organizm - przy czym obecnie niestety jest to jedna z niewielu metod, które dają nadzieję na jakąkolwiek poprawę stanu włosów i cery.
Znajomym pomogło jak najbardziej, nawet mnie pomogło na łojotok i wypadanie, przy czym większość osób do tej pory nie zdecydowało się na odstawienie, a te, które się zdecydowały - przeżyły mały koszmarek. Sama nie wiem, czy powinnam Cię zachęcać, czy zniechęcać do tego typu leczenia... Nawet nie mogę i nie powinnam pisać, że warto spróbować, bo taka krótkotrwała próba bardzo by Ci zaszkodziła.
Dziękuję Ci bardzo za opinię. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że po odstawieniu sytuacja się jeszcze bardziej pogarsza. No trudno, odwieszam na kołek i idę szukać dalej. Co lekarz to wtopa. Naprawdę zrobiła na mnie bardzo dobre wrażenie po pierwszej wizycie. Gdzieś tam może w tym wszystkim ma rację i jest w tym metoda, ale dokładnie, co dalej?
UsuńMagnez, B6, B12, H, żelao, jod w normie?
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś badane B12 i było w normie. I przyjmowałam suplementy(teraz zrobiłam sobie przerwę) w których te witaminy występują, więc raczej tu niedoborów nie podejrzewam. Żelazo mam dobre, ale ferrytynę niską, ale nie na tyle, żeby włosy po niej leciały. Podsumowując: jestem zdrowa. Nic mi nie jest, tylko łysieję:(
Usuń:(
UsuńPrzez trzy miesiące brania Diane35 raczej kuku nie powinno Ci się stać, ale systematyczne wizytu u lekarzy i sprawdzanie obowiązkowe.
Grunt to się nie stresować bardziej i nie dopuścić do okrutnego łojotoku.
Będzie dobrze :*
Dorzuce swoje trzy grosze, a nuz widelec sie przydadza... Od +/- 7 miesiecy biore Kontracept, jako niby lzejsza wersje Marvelonu (polecony przez ginekologa z wroclawskiej Vity) i po odstawieniu na miesiac nie zauwazylam wiekszych (tzn. zwiekszonych) problemow z wlosami (ktore generalnie sa rzadkie, cienkie i beznadziejne).
OdpowiedzUsuń3 grosze nr 2: woda we Wroclawiu jest dosc hardkorowa, co stwierdzilam podczas wizyty w kraju ojczystym, wiec mozliwe, ze stan Twoich wlosow i skory to czesciowo wina kranowy...
Pozdrawiam i zycze poprawy samopoczucia.
O matko, jakiego masz słodkiego nick'a :)
UsuńDziękuję za informację, chociaż pewno miesiąc na przerwę to za krótko, żeby zauważyć efekty uboczne. Tak wodę mamy okropną. Jedną z gorszych w Polsce, chociaż w aptece spotkałam ostatnio pana, który gdzieś wyczytał, że jesteśmy na 3 miejscu od góry w kategorii najlepszej wody w Polsce. Jeśli faktycznie tak jest, to ja nie chcę wiedzieć, jaka jest gdzie indziej. Natomiast zawsze jak przyjeżdżam do rodziców, gdzie woda też nie najwyższych lotów, ale jednak w lepszej kondycji, to mam potworny wysyp na twarzy i włosy lecą bardziej. Myślę, że to jednak kwestia przyzwyczajenia.
Również pozwolę sobie wtrącić kilka słów od siebie: warto poszukać informacji na ten temat poprzez Google, w każdym razie pierwsze efekty włosowe odstawienia pigułek obserwuje się po 3 miesiącach po przerwaniu leczenia, co ma związek z fazą wzrostu i życia włosa.
UsuńKochana, piszesz że wykluczylas tarczycę, a czy możesz napisać jakie badania robilas ? Bo samo TSH to można sobie w d... schować, a często lekarze niestety tylko na podstawie tego jednego hormonu odrzucić ten trop... a chora tarczyca (wiem po sobie) strasznie wali po całym organizmie :/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :-), Marta
i jeszcze jedno :-) U mnie w Gdańsku poziom DHT badają laboratoria Synevo. Z tego co widziałam to są też we Wroclawiu :-)
UsuńWszystkie badania: TSH, ft3, ft4, anty-TG i anty-TPO, 2 lata temu, a teraz TSH, ft4 i anty-TPO. Są praktycznie na tym samym poziomie co 2 lata temu. Nie miałam robionego tylko USG tarczycy, ale z tego co słyszałam, osoby z chora tarczycą faktycznie ją "odczuwają" i nie da się tego nie zauważyć, a ja u siebie (oprócz włosów, suchej skóry na ciele i często zimnych stóp) nie zaobserwowałam, żadnych innych "dolegliwości", a te które wymieniłam, można spokojnie pod coś innego dopasować.
UsuńO! Dziękuję za cynk! Zajrzałam właśnie na ich stronę, ale widzę, że trzeba się bezpośrednio kontaktować, bo na stronie nie ma wyszczególnionych badań i cen. Jutro dzwonię:)
Usuńa jakie masz tsh i ft4, jeśli mogę zapytac :-)?
UsuńTSH 2.0 (0.2-5.0), tak wiem, dziwne normy, zazwyczaj górna granica jest do ok. 4.0
Usuńft4 22.0 (10.0-26.0)
rzeczywiscie, tarczyca wygląda ok :-) jeden problem z glowy :-) mam nadzieję, że udało się znaleźć badania :-)
UsuńA czy miałaś robione badanie na poziom Androstendionu? Mi wszystkie badania (FSH, LH, TESTOSTERON, SHBG, DHEA-S04)wyszły prawidłowo, tylko Androstendion dwa razy(!!)wyższy niż norma. Włosy lecą mi garściami, może dlatego?czekam na endo, wertuje neta i płakać mi się chce. TSH też za wysoka - 3,5 przy normie do 4. Mam nadzieję, że jak zacznę leczenie to mi odrośnie to to, co wypadło. Czekam na wieści co tam u Ciebie się okaże.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Kasia
Cześć Kasiu:)
UsuńTak, andro badałam nawet 2 razy, za pierwszym razem ponad normę, 3,6 (norma do 3,3), a za drugim razem w innym miejscu 2,99 (norma do 3,3). Endo uznała więc, że pierwszy był błędny. Moim zdaniem dopiero 3ci wynik by określił który był bliżej prawdy, ale co ja tam wiem;) Ale fakt, nie jest to aż tak mocno przekroczona norma.
Jeśli masz andro wyższy dwa razy to sporo, w moim odczuciu. Pewnie dostaniesz coś na jego obniżenie, i będziesz mieć te same dylematy jakie ja miałam, brać nie-nie brać, może jednak Tobie nie zlecą czegoś tak mocnego. A LH/FSH masz w stosunku 1:1, bo to jest ważne przy tych hormonach. No i masz za wysokie TSH, mojej mamie już przy niższym zaczęły włosy lecieć. I się nie stresuj na zapas, bo to nic nie da. Moim zdaniem to co wymieniłaś, jest przyczyną wypadania włosów i można coś z tym robić. Więc głowa do góry, będzie dobrze:) Poczekaj aż znachor zobaczy:) Mi endo pytała się czy nie stosuję Alpicortu E, on ma estradiol w składzie i steryd. Dermatolodzy często go przepisują jako lek na wszystko, ale może przy wysokich androgenach to jest dobry kierunek. Nie jestem tego jednak pewna, ponieważ ja stosowałam to 100 lat temu i nie pamiętam działania.
Witam, lubie zaglądać na twój blog - bo to wszystko co opisujesz przypomina mi moje dążenie do zdiagnozowania problemu wypadania włosów. Diane 35 przez ostatnie 10 lat przypisywano mi gdy już byłam na skraju załamania, zawsze pomagał - włosy trzymały się wtedy twardo głowy, brałam w okresach od 3 miesięcy do nawet roku. Ale po odstawieniu już prawie po miesiącu powrót do koszmaru z którym teraz walczę. Ginekolog po ostatnich badaniach stwierdził u mnie niski estradiol i mimo że nie jest zwolennikiem Diane - kazał mi je brać przez 3 miesiące, a później niby mniej szkodliwą Qlairę. Tym razem chyba nie zdecyduje się na ich branie - za dużo skutków ubocznych, czekam i czytam i ciągle mam nadzieję na jakiś cud!!!
OdpowiedzUsuńHej Aguś,
UsuńWidzę, że coraz więcej negatywnych sygnałów mam odnośnie Diany. Nie dziwię Ci się, że nie chcesz jej stosować, skoro po każdym odstawieniu problem wracał. Czyli dokładnie efekt którego ja się obawiam :( Nombre z Wizażu mi napisała o czerwonej koniczynie na podwyższenie estradiolu. I myślę, że to może być całkiem dobra droga, tylko chcę najpierw przejść się do mojego ginekologa i trochę go pognębić. Pomyśl może o takiej kuracji? Jak pewnie zauważyłaś, wiedza u mnie w temacie jest znikoma, tylko szukam i szukam i szukam;) Ale to dlatego, ze jeszcze pół roku temu byłam pewna, że to ŁZS takie spustoszenie sieje, teraz już nie wiem CO? Zapraszam Cię na wątek Wizażowy, tam dziewczęta i jeden Pan ostro walczą:) Dużo można się dowiedzieć:) No chyba, że już tam trafiłaś :D
Ja ostatnio tez czytam o koniczynie, palmie, wierzbownicy
UsuńNie wiem czy widzialas ta rozpiske juz ale podaje:
http://www.laboratoriumurody.pl/forum/ujedrnienie-piersi,t576,90.html
A o którym watku wizazowym mowisz? Podaj linka jesli mozesz.
Wątek jest w dwóch częściach : http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=678188 to jest link do drugiej.
UsuńTak zastanawiam się nad wierzbownicą, ale we wtorek mam jeszcze jedną wizytę u endokrynologa i chciałam jeszcze jego opinię poznać zanim zacznę się ładować w coś co ingeruje w hormony. Palmy nie brałam raczej pod uwagę, przynajmniej na razie.
Mój ginekolog aby mnie super podnieść na duchu, powiedział że im szybciej zacznę brać Diane, tym na dłużej uratuję włosy, bo z wiekiem będzie coraz tylko gorzej - mam 31 lat, więc świetna perspektywa na przyszłość!!! O czerwonej koniczynie słyszałam, dziękuję za podpowiedź, zreztą ostatnimi miesiącami nic innego w internecie nie szukam, prócz tematu leczenia wypadania włosów, no i łysienia...Obecnie stosuje gluta na głowę z siemienia lnianego, Oeparol, revalid, - włosy może mniej się przetłuszczają, ale wypadają zawsze z jakieś 200 przy myciu - spróbuję dołączyć czerwoną koniczynę do picia. A po skończeniu revalidu, postaram się upolować na allegro Oenabiol anty-chute. Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńZastanawiam się, czy jeśli wypada Ci taka ilość włosów to nie jest to telogen? No chyba, że to 200 na kilka dni. Ja też cały czas jestem zakopana w internecie. Ale przyznam szczerze, że trochę ginę w tym morzu informacji, tym bardziej, że to co stosuję to tak naprawdę mało pomaga. Jakoś do tej pory nic nie przyniosło takiego widocznego efektu...no wcierka od dermatologa, którą mam nadzieję, że w piątek dostanę, bo wybieram się do niego. To chyba jedyny preparat po którym widziałam odrost. Ale teraz go nie stosuję i mam wrażenie, że wszystko stoi w miejscu. Mam tylko nadzieję, że nie wypadło. Kurcze pamiętam, że kiedyś myślałam o Oenobilu, ale wtedy był normalnie w aptekach.
UsuńMój ginekolog aby mnie super podnieść na duchu, powiedział że im szybciej zacznę brać Diane, tym na dłużej uratuję włosy, bo z wiekiem będzie coraz tylko gorzej - mam 31 lat, więc świetna perspektywa na przyszłość!!! O czerwonej koniczynie słyszałam, dziękuję za podpowiedź, zreztą ostatnimi miesiącami nic innego w internecie nie szukam, prócz tematu leczenia wypadania włosów, no i łysienia...Obecnie stosuje gluta na głowę z siemienia lnianego, Oeparol, revalid, - włosy może mniej się przetłuszczają, ale wypadają zawsze z jakieś 200 przy myciu - spróbuję dołączyć czerwoną koniczynę do picia. A po skończeniu revalidu, postaram się upolować na allegro Oenabiol anty-chute. Pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńBrałam Diane35 i nic się nie działo.
OdpowiedzUsuńPo odstawieniu nie leciały Ci włosy? Ale czy też pod tym kątem ją brałaś czy na trądzik?
UsuńCzytam od rana Twojego bloga i jakbym czytala o sobie :(
OdpowiedzUsuńLZS skory glowy, masakryczne wypadanie wlosow ostatnio, stwierdzone PCOS... moglabym ciagnac. U mnie jeszcze do tego spory lojotk na ciele i tradzik od zawsze.
Ogolnie tez mam problem z iloscia slodyczy i tez mysle o sprobowaniu diety przeciwgrzybicznej. Nawet wczoraj nowa dermatolog u ktorej bylam zaproponowala mi to...i sugerowala, ze cukier absolutnie odstawic.
Dostalam leki przeciwgrzybicze do lykania takze.
Powiedziala mi, ze dermatologicznie to ona moze tylko "zaleczac" objawy PCOS. Oczywiscie z pcos poleca znalezc dobrego endokrynologa ( jestem zapisana na wizyte u nowego za dwa tygodnie).
No i nie robila zludzen, ze przy tym co mam to leczenie to beda gorki i dolki...bo to co ona zapisuje nie leczy tak naprawde przyczyny.
Ja wiem, ze u mnie bardzo pomala Diane ale z powodu wysokiego cholesterolu i krazeniowych obciazen rodzinnych nie powinnam jej brac.
Pani Doktor zasugerowala wiec, ze trzeba szukac innych metod i polecila poczytanie o Ewi Dąbrowskiej i jej diecie.
Ja od wczoraj czytam i jeszcze nie mam wyrobionego zdania ale podsuwam temat bo nasze przypadki wypadaja sie mocno podnobne.
No i zycze Ci cierpliwosci, wytrwalosci i co najwazniejsze efektow leczenia :)
Też widzę, że dostałaś pełny pakiet. Wkleiłam Ci już wyżej, ale dla pewności jeszcze raz: http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=678188 to jest wątek na Wizażu dla dziewczyn z AGA i ŁA. Proponowali mi Diane, ale im więcej o niej czytam tym bardziej jestem przeciw. Właściwie w większości przypadków Diane działa w momencie stosowania a później i tak problem wraca. To nie jest rozwiązanie. Podobno przy PCOS trzeba blokować jajniki, stąd jeszcze się zastanawiam nad wierzbownicą, bo może się okazać, że jednak jakieś tabsy będę musiała przyjmować i nie wiem czy się nie "podryzą"
UsuńDziękuję za sugestie o Ewie, poczytam co ciekawego pisze:)
Też Ci życzę efektywnego leczenia i mądrych lekarzy:)
No...niestety pełen ;)
OdpowiedzUsuńWlasnie wydalam w ciagu 1 dnia 300zl ( 100zl wizyta + 200zl leki) i niestety juz wiem, ze na dlugo to mi te leki nie starcza bo problem mam ze skora cala od pasa w gore ;)
Ehhh, no nic, poki co od jakiegos tygodnia lykam wierzbownice, witamine PP, ktora mi kiedys dermatolog przypisal i czekam na wizyte u nowego endo 22 kwietnia...moze nie wylysieje do tego czasu calkiem.
Co do Diane to co lekarz to inna wizja. Mi ostatnio lekarka stwierdzila, ze nie musze brac anty i ze wystarczy cos blokujacego wrazliwosc gruczolow lojowych na androgeny. Ehhh, kto ich tam wie :)
Ja sie boje anty bo mam rodzinne problemy krazeniowe + wysoki cholesterol, ktory podobno jest przeciwskazaniem do tabletek anty, a z drugiej strony jest czesty przy PCOS... no i bledne kolo :(
Swoja droga, super nazwa bloga! Bardzo obrazowa :p Ostatnio zapycham w kolko odplyw wanny ;)
U mnie krążenie też nie jest najlepsze (zimne stopy), ale cholesterol w normie. Natomiast w rodzinie też mam problemy z wysokim cholesterolem i to po kolei każdy w rodzinie:/ Także też wiem, że muszę na to uważać, tym bardziej, że wiek też już zobowiązuje do większego dbania o siebie w tym temacie.
UsuńMusisz mieć siteczko, jest wygodne w użyciu i nie trzeba codziennie kreta wsypywać ;)