Prawie 2 miesiące temu byłam u trychologa. O badaniu
usłyszałam całkowicie przypadkowo, przez
radiowęzeł w przychodni w której jestem zarejestrowana. Ponieważ, nic wcześniej
o takim badaniu nie słyszałam, w pierwszej kolejności postanowiłam zapytać
wujka Google, co ma na ten temat do powiedzenia. Niestety to czego się
doszukałam nie rokowało najlepiej. Ot badanie przeprowadzane najczęściej przez
osoby po kursach trwających raptem kilka tygodni, nie mających bardzo często
nic wspólnego z medycyną. Jedyne czego się mogłam dowiedzieć, to jaka jest
przyczyna mojego wypadania włosów, ponieważ leczenia brak. W ofercie tylko
zabiegi kosmetyczne wykonywane w gabinecie lub samodzielnie w domu. Niestety
bardzo drogie.
Akurat byłam tuż przed urlopem, w trakcie ciągnącego się już
miesiąc przeziębienia, osłabiona, schorowana, w trakcie okresu (u mnie zawsze
baaaardzo ciężkiego) i kilku jeszcze pomniejszych dolegliwości. Ogólnie ledwo
żywa + garść włosów w sitku w czasie każdego mycia. Dół maksymalny. Koniecznie
chciałam COŚ zrobić
Zadzwoniłam i umówiłam się. Konsultacja 70,00zł.
Przyniosłam ze sobą wszystkie badania jakie
miałam(morfologia, tarczyca, hormony). Pani, bardzo młoda zresztą, więc bez
dużej praktyki, przejrzała je i na pierwszy rzut uznała, że wszystko porządku.
Wypytała mnie dokładnie o moje życie, jaki tryb prowadzę, stresy, miesiączki,
dietę, rodzinę. Ogólnie o wszystko co może mieć znaczenie. Obejrzała głowę i
zawyrokowała:
-ma Pani kilka
rodzajów łysienia: androgenowe i talogenowe
Moja reakcja: extra! I co jeszcze? Dermatolog powiedziała,
że mam łojotok! Co jest grane?
-nie ma Pani łojotoku,
gdyby miała Pani łojotok, to miałaby Pani kropelki łoju już na włosach, a ich
nie ma
Zbaraniałam. Chciałam przeciągnąć ja na wersje dermatologa,
uznałam, że to wariant korzystniejszy, ale się nie dała. Odbijała każdy mój
argument. A częste przetłuszczanie się włosów, podciągnęła pod łysienie
androgenowe, któremu ono towarzyszy.
Kolejnym etapem, czyli gwoździem programu było oglądanie
skóry głowy przy pomocy kamerki, która powiększała obraz 200krotnie (albo coś
koło tego). Moim oczom ukazał się straszny widok. Jak las z którego
wykarczowano drzewa, a te które zostały, zalał kwaśny deszcz. Biedne, liche,
cienkie. Mieszki zminiaturyzowane. Nowe włoski jeśli się gdzieś pojawiły to
wręcz bez koloru. Wyrastało tylko po jednym włosie z mieszka. Jedyne co było
pozytywne, to widoczne puste mieszki, uśpione. Czyli jest nadzieja! Trzeba je
tylko pobudzić.
Pani przesmarowała mi skórę głowy takim preparatem
Orising (dla zainteresowanych: http://www.orising.pl/ ), który oczyścił mi skórę głowy. Strasznie
fajny preparat, dzięki niemu zobaczyłam ukrwienie skóry które z przodu mam
niestety niewidoczne.
Kuracja miała polegać właśnie na stosowaniu tego preparatu (coś
w rodzaju peelingu enzymatycznego), szamponu i jakiegoś lotionu. Niestety ich
koszt był nieziemski! Całość kuracji na około miesiąc wychodziła w granicach
600,00zł. Zamiennik do tych produktów Gestil Care http://www.gestilcare.com/#/HOME też nie przedstawiał się za korzystnie, ok. 350,00zł miesięcznie.
To czego jestem pewna, to tego że Pani Trycholog nie była
naciągaczem, czego się obawiałam. Przedstawiła mi swój punkt widzenia, od
początku przyjęła postawę, że sama powinnam świadomie zadecydować czy chcę się
podjąć takiego sposobu walki z wypadającymi włosami. Na pytanie o alternatywę,
opowiedziała: Loxon.
Nie poszłam do niej więcej. Bałam się, że stracę czas, który
jednak jest cenny, podejmując się złego leczenia. Nie przekonała mnie, a może
bardziej nie przekonało mnie to, że nie ma za dużo opinii na temat tego sposobu
walki z wypadającymi włosami. Gdyby był taki skuteczny, to czy nie zawojowałby
już rynku?
Hejka!
OdpowiedzUsuńNie taki loxon straszny jakim go malują:)
Mnie faza wzmożonego "linienia"(tfu! tfu!) szczęśliwie ominęła i czekam na pozytywne efekty(stosuję dopiero od miesiąca).
Twoje włosy wcale nie wyglądają źle! Ani przedziałek, ani od tyłu:)
Będę do Ciebie zaglądać i trzymać kciuki za powodzenia akcji:)
pozdrawiam,
Towarzyszka niedoli ;)
Witam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że tchnęłaś we mnie nadzieję! Bo bardzo boję się właśnie linienia i dodatkowego owłosienia. Co do zdjęć...niestety real prezentuje się mniej ciekawie :(
Pozdrawiam :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńAby skutecznie walczyć z wypadającymi włosami musimy poznać przyczynę wypadania, a nie jest to takie proste. Na stronie http://www.ilonajunga.pl/wordpress/?p=50 znajduje się lista badań do wykonania aby zrobić ten pierwszy krok.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
trycholog
Dziękuję za informację. Oczywiście badania te są mi znane, i w większości miałam je już wykonywane, niestety mimo tego, nadal nie znam odpowiedzi co do przyczyny wypadania moich włosów :(
UsuńPozdrawiam
nie widze zebys miala zakola. ale masz raczej rzadkie wloski. tak jest lepiej niz zakola. wiem co mowie :(
OdpowiedzUsuńNie mam zakol tylko taką gustowną dziurę "bez" włosów w osi czoła.
Usuńa i nie daj sie zdziercom zerujacym na czyims nieszczesciu! tylko gin i endo. oni Ci pomoga. tylko musisz trafic na lepszego. albo samej szukac lekow i prosic na wlasne zyczenie zeby przepisali Ci na wyprobowanie.
OdpowiedzUsuńbralas kiedykolwiek Diane35? u mnie to byla dobra droga... tylko za slaba. androcur dopiero ruszyl.
na poczatku androcuru mialam wysyp pryszczy. po czym po 3 tygodniach stosowania wyladnialam i lojotok zniknal. wlosy odzyly od razu.
Na razie jestem w trakcie wykonywania badań i czekam, aż wyniki przyjdą a wtedy udam się w pielgrzymkę do endo. A ginekologa też muszę poszukać z innym nastawieniem, bo mój raczej nie widzi problemu.
Usuńpowiem tylko jedno ,żałuję ,że na Twój blog trafiłam tak późno muszę szybko nadrobić zaległości w czytaniu ☺ mój przedziałek wygląda podobnie do Twojego ale ja dopiero zaczynam diagnostykę , byłam na razie u jednej beznadziejnej dermatolog , która nawet mnie do końca nie wysłuchała i zapisała loxon 5%
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że moje wypociny coś Ci pomogą. Sama nadal walczę, więc odpowiedzi nie znalazłam, ale powiedzmy, że o te 2 lata jestem kapę bardziej zorientowana. Jeśli będzie potrzeba postaram się pomóc:)
UsuńKochane kobietki, sprawdźcie nerki.
OdpowiedzUsuńJa miałam bardzo duży problem z wypadaniem włosów i wybrałam się do trychologa w Poznaniu (Sylvetka Atelier). Dzięki stosowaniu nowych produktów do pielęgnacji włosów teraz jest dużo lepiej i jestem bardzo zadowolona. ;)
OdpowiedzUsuń