piątek, 2 maja 2014

Ducray Neoptide - efekty

Obiecałam w poprzednim poście, że napiszę kilka słów o Duray Neoptide. Stosuję go już  3 miesiące, więc w teorii tyle ile powinna trwać cała kuracja. Ponieważ kilka lat temu Duray pomogło mi opanować wypadanie włosów, więc i tym razem pokładałam w nim nadzieje.


Duray Neoptide jest dedykowane dla kobiet z przewlekłym wypadaniem włosów. Po pierwsze ma zatrzymywać wypadnie włosów, po drugie ma stymulować wzrost nowych włosów. 

  Krótko o produkcie:  
  • Kuracja na 3 miesiące
  • W opakowaniu mamy 3 buteleczki, każda po 30ml. 
  • Cena w sklepach stacjonarnych: około 200,00zł


  Sposób użycia:  
  • Na suchą skórę głowy aplikujemy 1ml produktu, co odpowiada 12 "psiknięciom". Następnie przez około 2 minuty wmasowujemy płyn. Nie spłukujemy. 
  • Nie podrażnia skóry głowy, ale po aplikacji "rozlewa" się po skórze, wiec trzeba uważać, żeby nie spłynął po twarzy (na szczęście nie zdarzyło mi się, żeby płyn dostał się do oka, wiec nie wiem czy działa drażniąco).
  • W momencie kiedy zostaje nam w buteleczce poniżej 10ml, aplikacja jest trudniejsza. Żeby rozpylić płyn trzeba trzymać buteleczkę w pionie, co nie jest wygodne. Niestety to się tyczy chyba większości preparatów z rozpylaczem.


  więcej informacji na zdjęciu opakowania:  



  Efekty:  
  • Przez pierwsze 2 miesiące nie widziałam właściwie żadnych efektów jeśli chodzi o samo wypadanie włosów. Natomiast pojawiło się trochę nowych włosów (nie była to jednak taka ilość jaką zauważyłam chociażby po stosowaniu Seboradinu)
  • Po 2 miesiącach wypadanie włosów zmniejszyło się o około 1/3 i taki stan utrzymuje się do teraz. Nie widzę jednak żeby przybyło więcej nowych włosów i odnoszę wrażenie, że te które odrosły już wypadły.
  • Niestety mam teorię, że to nawet nie sam Ducray ograniczył moje wypadanie włosów, chociaż nie jest to różnica bardzo widoczna, ale CZAS. Wypadanie włosów powyżej 100ki dziennie wzmogło się około 4 miesięcy temu i trwało 3 miesiące. Wnioskuję więc, że był to telogen wywołany odstawieniem tabletek i dużym stresem którym miałam w tamtym czasie. 
  Wnioski:  
  • Ilość nowych włosów nie rekompensuje straty starych, więc uważam, że produkt się nie sprawdził. 
  • Ceną do efektów przegrywa 100%

***
i co teraz? Loxon znowu?

21 komentarzy:

  1. Lubie czytac twojego bloga:) masz swietne wlosy

    OdpowiedzUsuń
  2. Sama z chęcią zakupiłabym te wcierki,ale kurcze cena jest przesadna:(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kupując ją 3 lata temu płaciłam za nią niecałe 100zł. Różnica kolosalna jak dla mnie.

      Usuń
  3. Od prawie dwóch miesięcy stosuję Ducray Chronostim w połączeniu z szamponem Anaphase. W ciągu dnia włosy nie wypadają mi wcale, dopiero podczas czesania. Szacuję, że wypadanie przy czesaniu zmniejszyło się o połowę. Podczas mycia wychodzi mi strasznie dużo włosów, tyle samo, co przed kuracją Ducray'em. Odrasta ich stosunkowo niewiele. Specyfiku zostało akurat na miesiąc kuracji. Nie liczę na lepsze niż do tej pory efekty. Też rozważam powrót do Loxonu albo może spróbuję minoxidylu w wersji lux z dodatkami - jakiś Spectral?

    Karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też myślałam o Spectralu. Podobno nie występuje po nim efekt linienia. Dałam sobie jeszcze 2 tygodnie na zastanowienie się czy Loxon czy coś innego, ale nie sądzę, żebym dokonała w tym temacie większego odkrycia. Wydaje mi się, że tylko cięższy kaliber wchodzi w grę.

      Usuń
    2. Wymyśliłam sobie, że zakupię Spectral, przejdę jedną kurację albo dwie, potem przesiądę się na dużo tańszy Loxon :) Tylko tak patrzę, że Spectrale mają albo 5% minoxidylu (a Loxon 5% jest już na receptę) albo wcale. Daj koniecznie znać, jeśli się zdecydujesz na któryś ze Spectrali, bo mi jest bardzo trudno dokonać wyboru.

      Karolina

      Usuń
    3. Myślę, myślę:) ale to jeszcze pewnie potrawa, bo w tym tygodniu mam straszny zawrót głowy i będzie ciężko. Z Loxonem mam najprościej, bo stoi na półce. Ja mam ten 2 %.

      Usuń
    4. Ja też mam w zapasie Loxon 2% :) Zainteresował mnie ten efekt "braku linienia" przy Spectralu. Hmm. Czy to wogóle możliwe? Kiedyś dermatolog powiedział mi, że linienie może (a nie musi) wystąpić przy każdym specyfiku "na wypadanie", bo przecież działa drażniąco na cebulki i w pierwszej chwili mogą zareagować osłabieniem,

      Karolina

      Usuń
    5. Tylko pytanie kiedy mija "ta" chwila:)

      Usuń
  4. Wiesz, ja nigdy nie miałam tej wcierki więc ciężko mi cokolwiek powiedzieć ,ale ostatnio miałam dwa szampony Ducraya i nie byłam z nich zadowolona : ( Ostatnio stosuję czarny szampon przeciwłupieżowy Babuszki Agafii i jest on bardzo ok. Mam wrażenie , że bardzo ograniczył mi łupież , łojotok i swędzenie skóry głowy.Włosy też jakby mniej wypadają .Polecam ! Mam ochotę kupić jeszcze jakieś rosyjskie serum na porost włosów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Babuszki ten 18 ziół? Jest rewelacyjny! Aktualnie mój numer 1! A szampony Ducraya też miałam 2: Anaphase i Sebal. Nie polecam. Efektu zero.

      Usuń
    2. Z "Babuszki Agafii" miałam maskę drożdżową - wtedy narzekałam, że niewiele pomaga, a z perspektywy czasu widzę, że była najlepszą maską spośród wszystkich przeze mnie stosowanych (trochę ich przerobiłam: od Waxu, przez domowe typu żółtko z jajkiem aż po droższe kosmetyki fryzjerskie). Zapach miała obłędny, chyba ponownie ją kupię :)

      Do rosyjskiego serum też się przymierzam.

      Karolina

      Usuń
  5. Wiesz , ten Twój szampon od Babuszki Agafii jest chyba ciut inny niż mój ,ale mój w sumie ma podobny skład , tez jest oparty na ziołach syberyjskich , oprócz tego zawiera dziegieć brzozowy i przeciwłupieżowy climbazol.Ale to naprawdę jeden z najlepszych szamponów jakie stosowałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz co, to chyba jednak to samo, bo tylko jeden jest z dziegcie, ale to sprawdzę, bo może faktycznie masz coś innego i z chęcią bym spróbowała, bo naprawdę uważam, że to kapitalny szampon.

      Usuń
  6. Muszę się poważnie zastanowić nad kupnem tej wcierki...Nominowałam cię do Liebster Blog Award.Link:http://panimagnolia.blogspot.com/2014/05/wczoraj-zostaam-nominowana-do-liebster.html

    OdpowiedzUsuń
  7. mastiff kochana a stosowałaś kiedykolwiek przez okres dluższy niż 6 miesięcy Jantar? ja na androgenowe cierpię prawie 10 lat, od dwóch lat stosuję codziennie Jantar z tygodniowymi przerwami, efekt : zarośnięty przedziałek, szczęście...a naprawdę próbowałam przez tyle lat prawie wszystkiego...dopiero od 6 miesięcy dodatkowo loxon 5 i jest dobrze, zostało jeszcze trochę prześwitów na czubku głowy :) walczę dalej :)pozdrawiam serdecznie,aneta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie stosowałam Jantaru. A czemu zdecydowałaś się na Loxon jeśli widzisz poprawę po Jantarze?

      Usuń
  8. to było zalecenie lekarza, jako, że nigdy nie stosowałam Loxonu...i wydaje mi się, że po nim ruszyło coś więcej...będę stosować na pewno do końca roku, zobaczymy, jak stan się nie polepszy zdecyduję się chyba na przeszczep, bo ile można walczyć z tymi prześwitami....

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiesz , tak trochę zmieniając temat , jeśli dopadło by Cię jeszcze mocne swędzenie skóry głowy , to polecam Ci taki szampon Phytoapaisant z serii Phyto Paris , laboratoria Phytosolba.Ma bardzo fajny skład-ekstrakt z portulaki , lipy , pasiflory , malwy ,cykorii i przeciwzapalny pirokton olaminy.Bardzo fajnie koi skórę głowy.Można go kupić w wybranych aptekach lub w internecie .Ja za niego zapłaciłam 40 zł. Bardzo Ci go polecam : )

    OdpowiedzUsuń
  10. Czy sądzisz, że można taki preparat stosować w przypadku łagodnego nawrotu łzs? (bez łuski, jeno świąd i wypadanie).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi nie podrażnił skóry, ale nie mogę zagwarantować, że u Ciebie będzie tak samo. Z tych specyfików na wypadanie które stosowałam, to Ducrey był chyba najdelikatniejszy dla skóry.

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz:) To dla mnie bardzo ważne, że dzielicie się ze mną swoimi opiniami.
Anonimki bardzo proszę, podpisujcie się, bo później was mylę:)