Cześć dziewczyny :)
Odebrałam w poniedziałek moją magiczną wcierkę od dermatologa, o której wspominałam TUTAJ. Jak się okazało, wcale nie jest taka magiczna, bo w sieci krąży wiele podobnych receptur.
Receptę zaniosłam do apteki w piątek, także wcierka została przygotowana uważam bardzo szybko. Pani farmaceutka powiedziała mi, że w składzie jest trucizna, więc na buteleczce dostanę ostrzeżenie. I to był ten moment, kiedy postanowiłam dokładniej wczytać się w skład. Trucizna?! Natomiast jak wczoraj odbierałam ową magiczną miksturę, owo ostrzeżenie, nie wiem zupełnie dlaczego wywołało u mnie straszne rozbawienie.
- buteleczka jest nieduża, ale podobno powinna starczyć przynajmniej na miesiąc. Pewnie po zdjęciu nie widać, ale jest plastikowa, a nie szklana.
- płyn ma zabarwienie jasno brązowe (mam wrażenie, że na zdjęciu wyszedł jaśniejszy niż jest w rzeczywistości).
- o zapachu niestety wiele nie mogę powiedzieć, ponieważ niestety mam potworny katar!
Postanowiłam wczoraj wieczorem zrobić próbę. Ponieważ specyfik nowy, ze strachu przed jakąś negatywną reakcją mojej skóry, nałożyłam preparat tylko na fragment głowy. Tutaj następuje moment który stanowi dla mnie niemały problem, ponieważ:
- to trucizna, i dermatolog i farmaceutka, kilkakrotnie powtórzyli, żebym dokładnie umyła ręce po naniesieniu płynu
- płyn mam nanosić palcami i wcierać
...a ja mam popękaną skórę na palcach! Mam naddartą skórę, i to mocno, do krwi. Mimo, że stosuję kremy do rąk, niestety ta skóra koło paznokci jest u mnie zawsze w bardzo kiepskim stanie. Postanowiłam więc, że spróbuję wetrzeć wcierkę wacikiem, ale tylko na kawałek skóry. Efekt był taki, że później przy czesaniu z tego kawałka (3x3cm), poleciało mi 6 włosów. To dużo jak na taki mały obszar! Skoro wacik nie, to co? Wpadłam na pomysł, że może nałożę rękawiczki lateksowe. Podpytałam jeszcze farmaceutkę, czy ze swoim stanem palców ryzykować wcieranie bez żadnego zabezpieczenia, uznała że jednak by spróbowała na moim miejscu w rękawiczkach. Próby jeszcze nie było...teraz będzie obszar 6x6 cm ;)
Natomiast, tej samej nocy miałam SEN. Pewnie nie jedna z was miała sen w której głównym bohaterem były włosy. Mój dzisiejszy sen był dla mnie tak straszny, że aż się obudziłam, co mi się rzadko zdarza, bo zazwyczaj moje sny są naprawdę jak z horroru, a wytrzymuję: obudziłam się w nocy i poszłam do łazienki. Przeziębiona, zakatarzona...patrzę w lustro...widzę siebie z poparzoną aż do uszu skórą głowy. Całą czerwoną, kompletnie bez włosów. Wyglądało to tak, jakby ktoś mi zdjął skalp. Nie, niemożliwe, to nie dzieje się naprawdę. Obudź się, obudź się, obudź się...i się obudziłam.
Kiedyś czytałam na jednym z blogów (nie pamiętam już którym!!! wybaczcie, ale może któraś z was skojarzy), historię dziewczyny która dostała wcierkę od nieznajomej, podobno rewelacyjnie miała wpłynąć na stan jej włosów. Dziewczyna nałożyła wcierkę przed pójściem spać. W nosy obudziło ją straszliwe pieczenie skóry. Poszła do łazienki i się okazało, że ma całą skórę poparzoną i bez włosów. Nie wiem, czy to prawda, czy nie...ale ewidentnie wryło mi się w pamięć!!!
Sprawdzamy więc skład! Ja nie jestem bio-chemikiem, więc posiłków szukałam w sieci. Oczywiście źródło na dole posta:
Pilocarpini: (...) W
recepturze aptecznej częściej jednak pilokarpina figuruje jako
składnik wcierek – frictiones - pobudzających porost włosów. Jej
działania polega na rozszerzeniu naczyń krwionośnych w skórze głowy. Powoduje
to lepsze ukrwienie i odżywienie cebulek włosów. Wykorzystywane stężenia w
preparatach do użytku zewnętrznego mają zakres 0,125 % - 0,5 %.
Należy pamiętać, że chlorowodorek pilokarpiny jest silną trucizną – przyjęty doustnie w zbyt dużej dawce może powodować bradykardię i spadek ciśnienia krwi, skurcz oskrzeli i następowe trudności w oddychaniu.
Należy pamiętać, że chlorowodorek pilokarpiny jest silną trucizną – przyjęty doustnie w zbyt dużej dawce może powodować bradykardię i spadek ciśnienia krwi, skurcz oskrzeli i następowe trudności w oddychaniu.
Trea Chinea: (...) Wyciąg z kory chinowca pobudza mikrokążenie, dzięki czemu cebulki włosa lepiej przyswajają i wchłaniają substancje odżywcze. Zewnętrzne wcierki z tego składnika stosowane były w łysieniu już dawniej i zwane „wodą chinową”. Współcześnie wyciąg z chinowca wchodzi m.in. w skład serii kosmetyków gotowych do włosów Klorane i Yves Roche.
Trea Capsici: nalewka s pieprzu tureckiego (rozgrzewa skórę przez co poprawia jej ukrwienie, zawiera kapsaicynę, która wykazuje potencjalne właściwości przeciw łysieniu androgenowemu)
Resorcini: jest 1,3-dihydroksybenzenem, związkiem fenolowym o silnych właściwościach grzybo- i bakteriobójczych. Wywiera wpływ ściagajacy i złuszczający na skórę oraz błony śluzowe, w większych steżeniach (40%) działa przyżegająco.
Spir.Vini 70 ad 100,00: spirytus
m.f.sol: mieszać do uzyskania roztworu
źródło znaczenia składu:
Sorcerer69
z Wizażu o trea capsici