Temat trochę dziwny. Początkowo stanowił element innego nad którym pracuję, ale uznałam, że warto mu poświęcić osobny wpis. Dlaczego? Otóż dla każdego przeciętnego Kowalskiego czesanie włosów nie jest niczym niecodziennym. Traktuje to tak samo jak mycie zębów. Jeśli jest to włosomaniaczka, to będzie miała nawet kilka specjalnych sprzętów służących temu zabiegowi, a nie tylko plastikowy grzebień. A jak sytuacja przedstawia się u osób którym włosy wypadają? Ręka do góry która nawet nie wiem gdzie leży jej szczotka?
Bardzo długo należałam do takich osób. Zaczęło się bardzo wcześnie, jeszcze przed erą Ł czyli Łysienia. Byłam nastolatką, może nie dziecko kwiat, ale czesania włosów nie uznawałam. O dziwo jak patrzę na swoje zdjęcia z tamtego okresu to fryzura lepiej wygląda niż teraz. W każdym bądź razie, od wczesnej młodości byłam przyzwyczajona do braku grzebienia. Oczywiście nie twierdzę, że pół swojego żywota przeszłam z dredami na głowie, ale jak przypadkiem grzebień postanowił iść na wagary, nie rozpaczałam.
Kiedy więc włosy zaczęły mi lecieć w koszmarnych ilościach, same z siebie, bez niczyjej pomocy, grzebień naturalnie bez bólu poszedł całkowicie w odstawkę. Nie wyobrażałam sobie, że mogłabym psychicznie znieść widok wyczesanych włosów.
Czeszesz, czeszesz, czeszesz....czeszesz, a one lecą i lecą, lecą...i nie chcą przestać! O nie. Dla mnie było to za dużo. Dodatkowo doszedł do tego łojotok. Rozczesz babo tłuste włosy, ha ha ha. Bardzo śmieszne. To tak jakby rozprowadzić masło na włosach. Również podziękowałam. I tak sobie żyłam do momentu dopóki nie ścięłam włosów. Krótkich właściwie przecież nie trzeba czesać.
I czy to było dobre? NIE. I PISZĘ TO DUŻYMI LITERAMI. KOCHANE MOJE WŁOSY TRACĄCE, KUDEŁKI CZESZEMY! Która się pokłóciła z grzebień, już, przepraszać go na kolanach.
- Nie uciekamy przed grzebieniem w obawie przed tym, że wypadnie nam więcej włosów. One mają wypaść i nawet muszą jeśli mają nam wyrosnąć nowe włosy. Jeśli nie pozbędziemy się martwych włosów proces ten zahamujemy...być może nawet nieodwracalnie.
- Oczywiście wszystkie które mają tak jak ja problem z łojotokiem, nie spędzają 5 minut na szczotkowaniu włosów, raczej na ich rozczesaniu. Szczotkowanie włosów które można połączyć również z masażem, powinny wykonywać tylko osoby ze zdrową skórą ponieważ całkowicie nieświadomie można sobie zafundować ŁZS. Ale jak wspomniałam wyżej. Nie chodzi o to, żeby osoby z łojotokiem się całkowicie nie czesały!
- Kiedyś moja koleżanka powiedziała mi, że łój powinien być równomiernie rozprowadzony po włosach dla ich zabezpiecza. Możliwe, że u osób ze zdrową skórą tak, ale osoby z łojotokiem muszą uważać. Mi się nie raz zdarzyło, że włosy była w stanie " jeszcze pół dnia wytrzymamy", a po rozczesaniu niestety nie nadawały się już do niczego. Także ja w ciągu dnia unikam poprawiania fryzury. Najczęściej rozczesuję jak wyschną i przed myciem.
Post o rzeczy absolutnie banalnej, ale nawet ja sama nie zdawałam sobie z tego sprawy, że unikając czesania włosów robiłam sobie aż taką krzywdę! Przecież wypadają i tak, prawda? Z moją pomocą czy bez. A jednak nie jest tak do końca.
Macie jakieś przemyślenia na ten temat, a może inne zdanie? Dla mnie to nowe odkrycie, więc jestem ciekawa każdej opinii.
P.S.
I jeszcze jedna ważna kwestia, oczywista mam nadzieję dla każdego: nie pożyczamy grzebienia/szczotki komuś, ani od kogoś! Mi zdarzyło się kilka razy, że znajome nawet mimo tego iż wiedziały, że mam problemy ze skórą, chciały pożyczać mój grzebień.
P.S2
Wybaczcie to edytowanie, ale uznałam, że UNA ma rację. Wpis również tyczy się osób którym włosy wypadają, nie musi się to wiązać od razu z łysieniem. Ja już po prostu chyba przyjęłam do siebie rzeczywistość i nawet w rozmowie ze znajomymi mówię wprost o swoim problemie. Jednak wiem, że dla wielu osób słowo "łysienie" budzi złe skojarzenia.
P.S2
Wybaczcie to edytowanie, ale uznałam, że UNA ma rację. Wpis również tyczy się osób którym włosy wypadają, nie musi się to wiązać od razu z łysieniem. Ja już po prostu chyba przyjęłam do siebie rzeczywistość i nawet w rozmowie ze znajomymi mówię wprost o swoim problemie. Jednak wiem, że dla wielu osób słowo "łysienie" budzi złe skojarzenia.