Balsam z enzymów pijawki lekarskiej przeciw wypadaniu włosów.
Na Wizaż "przyniosła" go Eve i dosyć mocno spopularyzowała, tak że każda chciała go mieć;) Kto śledzi jej blog wie, że również toczy boje z wypadającymi włosami. U niej problem też nie jest błahy typu suszarka i prostownica, ale to już odsyłam do niej.
Eve o pijawkach pisała np.: TU. Zaznaczam, że u niej efekt był jak najbardziej pozytywny.
Co ja mogę powiedzieć na ich temat:
- stosuję od maja, raczej regularnie, chociaż ostatnio ograniczyłam i zazwyczaj nakładam raz w tygodniu. Początkowo nakładałam 3 razy w tygodniu na 2h przed myciem
- nakładanie nie jest za wygodne, ponieważ spora część zostaje na włosach. Po nałożeniu człowiek absolutnie nie wygląda wyjściowo
- ja po nałożeniu nic nie czuję, żadnego pieczenia, ściągnięcia skóry, nic
- również po ich zmyciu nie mam uczucia, że coś się zmieniło w obrębie skóry głowy
- włosy również nie odczuły zmiany
- dzisiaj dobiłam dna opakowania i podsumowuję: na mnie niestety ten balsam nie działa w żadnym stopniu
- na ile się orientuję na inne Wizażanki również za bardzo nie działał, jednak osoby które go stosowały mają łysienie typu androgenowego, a balsam nie jest dedykowany na tego typu łysienie tylko ogólnie na wypadanie włosów, nie jest więc powiedziane, że nie będzie działał na kogoś kto ma inny problem
można powiększyć przez klik
Balsam kupowałam na Ukraina Shop: TUTAJ
No to lipa - a przecież to niemałe poświęcenie... Pijawki są takie... przerażające. ;-)))
OdpowiedzUsuńMam i stosuje .. dopiero 3 użycia za mną, mam nadzieje, że mi pomoże, no zobaczymy. Ja po nałożeniu czuje mocne wręcz nieprzyjemne mrowienie skóry czasami swędzenie ; / mija po około 10 minutach..
OdpowiedzUsuńMoże to właśnie taki efekt powinien być odczuwalny. Ja wiem, że mam kiepskie ukrwienie skóry stąd też niektóre wcierki mogą nie działać tak jak powinny. Oby to co odczuwasz było dobrym znakiem. Trzymam kciuki. Daj znać za jakiś czas czy jest poprawa:)
UsuńDam znać .. no tak sobie wmawiam , że skoro coś mi mrowi to być może działa..
Usuń:)
A jeżeli... ja mam androgenowe...? Rety, wypadła mi dzisiaj garść włosów!
OdpowiedzUsuńAndrogenowe "morduje" włosy powoli. Nie wmawiaj sobie, to ostatni przystanek.
UsuńAle patrz, one wypadają już ze dwa lata! (Izotek, anty i te sprawy, moje hormony żyją swoim życiem) Tak się tym pomysłem zestresowałam, że do jutra wypadnie mi połowa :D
UsuńNo właśnie nie pamiętałam jak długi okres czasu one Ci wypadają. 2 lata ciurem? Czy masz np. okresy, że lecą a później spokój? I ile Ci ich wypada. Jak masz w to zamieszane hormony to może być androgenowe:( Ale jeśli...to połowa Ci przez noc nie wypadnie;)
UsuńNa szczęście nie, była jakaś przerwa. Zdobyłam kontakt do podobno ogarniętej dermatolożki, ale 100 za wizytę. Koleżanka dostała 2 rodzaje tabletek i zastrzyki!
UsuńKupiłam jakąś wcierkę, tabletki, piję skrzypokrzywę no i spróbuję się jak najszybciej dostać do tej dermatolożki, bo zanim zrobię badania, czy coś. Przy okazji opierniczy mnie za stan skóry i może też mi coś przepisze :D
Szkoda, że się nie sprawdził...
OdpowiedzUsuńJa wiązałam z nim większe nadzieje, ale teraz nie wiem czy się skuszę.
Dumałam dość długo nad tym specyfikiem i nadal go nie kupiłam. Po Twoim chyba go wreszcie kupię.
OdpowiedzUsuńSasa
Wydaje mi się, że można spróbować. Tylko z tego co pisała Eve wynika, że okres jaki zaleca producent na trzymanie balsamu na głowie, jest zdecydowanie za krótki. Ja nie odważyłabym się chyba trzymać go aż całą noc, ale wydaje mi się, że można się pokusić o jego dłuższe przetrzymanie. Mi przynajmniej nic nie zrobił. Pierwszy raz oczywiście trzymałam krótko, żeby sprawdzić, czy mi jakiejś krzywdy nie robi, ale od początku wszystko było ok.
UsuńNo wlasnie na mnie dopiero podzialal wtedy gdy trzymalam go cala noc :/, ale ja jestem ogolnie oporna. Gdy na jakiejs np. wcierce producent zaleza by stosowac ja 3x w tygodniu to ja musze to robic 2x dziennie. Szkoda, ze na Ciebie nie podzialal. Dzisiaj zrobilam nowa wcierke bo zalezy mi, zeby wreszcie zobaczyc na glowie te baby hair!
UsuńMnie zaczęły wypadać dwa tygodnie temu, jeśli nie przestaną - zapisuje i zapamiętam do wypróbowania... Ale wolałabym jednak nie musiec, żal patrzeć jak wyciągam garści z głowy :(
OdpowiedzUsuńDostałam do "testów" trochę w opakowniu od koleżanki blogerki ale jakoś mnie nie kusi, nie wiem może dlatego że to nakładanie i czekanie....Chyba nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńA sprawdzałaś jak oczyszczoną masz skórę głowy? Bo jeśli masz załojowany skalp to mieszki mogą być zablokowane i w zasadzie nic dobrego się do nich nie dostanie więc może stąd ten brak mrowienia itp...
A mnie i tak kusi ten kosmetyk :) Chyba dlatego, że najpierw trafiłam na pochlebne recenzja, a dopiero potem na te bardziej krytyczne. Póki co jednak i tak mam bana, ale może kiedyś go zakupię. Mimo świadomości, że może nie zadziałać.
OdpowiedzUsuńU mnie ten balsam się nawet spisuje, bo ciagle mam nowe baby hair, ale niestety włosy jak wypadały tak wypadają. W marcu będe wcierała Seboradin dla mężczyzn, niestety androgeny u mnie ostatnio bardzo szaleją i z cerą też mam problemy.
OdpowiedzUsuńU niektórych osób on się spisuje i to całkiem nieźle. U mnie niestety nie zrobił nic:(
Usuń