niedziela, 28 października 2012

Podsumowanie tygodnia

Przesunięte podsumowanie tygodnia ;)

  • przestałam stosować LOXON 2 x dziennie, niestety moja skóra się za bardzo buntowała, także  nakładam go tylko wieczorem. Zauważyłam również, że w momencie kiedy mam większe podrażnienie, dobrze jest przerwać stosowanie tak na 2 dni, wtedy skóra się regeneruje i znowu przez kilka dni można nakładać Loxon 
  • zakupiłam na podrażnienie emulsję Emolium ( Inverso i Blackbejbe, dziękuję :*), i w sytuacjach kiedy mocno zaczyna swędzieć mnie głowa po prostu nakładam ją. Niestety, ja jak to ja, potrafię przegiąć w drugą stronę i nałożyć 4x tyle niż powinnam na miejsce które mnie najbardziej swędzi. Efekt jest taki, że to miejsce zaczyna się dość szybko przetłuszczać, ...ale reszta głowy jest ok ;)

Zdjęcie u góry, przed rozczesaniem, zdjęcie poniżej, po rozczesaniu. Włosy też nie są hiper świeżości, bo 1,5 dnia po myciu, ale dobrze traktowane, skóra nie drapana. Ewidentnie widać, że za duuuużo emulsji. Po prostu we wszystkim trzeba znać umiar ;)

  • nadal stosuję płukankę kawową :) To już uzależnienie! Aktualnie "wykończyłam" cały zapas kawy na włosy i została mi taka, którą kiedyś dostałam w prezencie, ale jakoś nie miałam okazji jej wypić...i się przeterminowała lekko (2 miesiące). Chyba nie zaszkodzi włosom? Co myślicie? Zaznaczę, że była nie otwierana.
  • byłam u dermatologa. Nadal więc łykam Novophane, stosuję Loxon, od poniedziałku na zmianę z wcierkę robioną, oraz doszedł mi cynk. W zestawie powinien być jeszcze szampon Polytar, ale są jakieś jego braki w aptekach
  • a na koniec, coś co dało mi trochę nadziei: od tygodnia mniej sypią mi się tak mocno włosy. Nie wiem czy to przypadek, więc jeszcze się nie cieszę za mocno. Fakt, że ten tydzień był dla moich włosów dość wymagający, bo musiałam je myć kilka razy pod rząd codziennie, bo zaczęły mi się nagle mocniej przetłuszczać (???), ale już wszystko w normie (???). Dzisiaj był dzień mycia (po 1,5 dnia). Jeszcze dzień się nie skończył, ale od rana naliczyła 70 włosów. Oczywiście biorę poprawkę na to, że pewnie kilka "uciekło" niepostrzeżenie, ale i tak wydaje mi się ten wynik naprawdę zadowalający.  Podczas porannego czesanie 12 włosów (tak, tak, dzisiaj baaardzo się przyłożyłam do liczenia). Po myciu przy czesaniu 4. Chociaż przy pierwszym czesaniu po wyschnięciu włosów (po płukance kawowej), wychodzi mi ich zazwyczaj mniej. Później jest gorzej. 
  • zaczął się czas czapek! To co mnie w naszej pogodzie zawsze intryguje: tydzień temu prażyło słońce. Aż mi się wracać do domu nie chciało. Siedziałam na ławce i patrzyłam w słońce. Wczoraj...zdjęcie mówi samo za siebie. I ja przez tą zamieć śnieżną musiałam iść! To teraz mam stan podgorączkowy! Sezon przeziębień się zaczął :( 

3 komentarze:

  1. Taki ulubiony ulubiony to Hand Food od Soap and Glory. Nie należy do tanich, ale jest wydajny i naprawdę skuteczny. Do tego nie klei się, bardzo szybko wchłania i widać poprawę. Jest to jeden z niewielu kremów, który radzi sobie również w zimie z ochroną rąk :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Popatrzyłam w wyszukiwarce, ale widzę, że nie kojarzę tej marki. Pewnie dostępne tylko wysyłkowo? To nie ma znaczenia, ale opakowanie jakie ładne!Takie dziewczęce :D

      Usuń
  2. Do terapii loxonem mocno polecam przejechanie skóry włosów dermarollerem 0,25 lub 0,5mm.
    Zalecenie to powstało zupełnie przypadkowo. Osoba, której poleciłem loxon pewnego dnia przyszła do mnie. Spojrzałem na niedającego się ukryć, wielkiego pryszcza na czole tego chłopaka. Ze środka wyrastał włos, trochę pokręcony, ale jednak włos. Zapytałem go o to. Okazało się, że zalał kilka dni wcześniej tego pryszcza właśnie loxonem.
    Wobec tego powstał eksperyment. Pacjent był rollowany na skórze głowy dwa razy w tygodniu, a zaraz potem spryskiwany loxonem. Poza tym Pacjent normalnie codziennie pryskał skórę loxonem.
    Wynik - nastąpił zauważalny wzrost włosów w miejscach drażnionych dermarollerem. Sam dermaroller bez loxonu jest znany z takich efektów, natomiast w połączeniu z lekiem zwiększył jego wchłanianie.
    Wady - zabieg boli. Lepiej jest aby robił go ktoś inny Pacjentowi - samemu można się zniechęcić.
    Dwa - nie jest powiedziane, że zwiększone wchłanianie i wzrost włosów nie spowoduje także przyspieszenia działań niepożądanych (obniżenie libido, bezpłodność). W przypadku tamtego Pacjenta to działanie nie wystąpiło.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz:) To dla mnie bardzo ważne, że dzielicie się ze mną swoimi opiniami.
Anonimki bardzo proszę, podpisujcie się, bo później was mylę:)