Witam wszystkich:)
Dzisiaj mała aktualizacja, sprowokowana tym, że zastanawiam się, czy nie ściąć włosów. Wydaje mi się, że jak na mój stan, trzymanie tak długich włosów raczej nie ma większego sensu. Bije się z tą myślą już od jakiegoś czasu, ponieważ strasznie mi szkoda tej długości. Po prostu w takiej wyglądam najlepiej, a już na pewno dużo lepiej niż we włosach sięgających ramion, więc jeśli bym decydowała się na cięcie to pewnie 4-5cm, albo już konsekwentnie jak dotychczas na boba.
Włosy ciągną mi się już dość mocno a przez to, że są cienkie to naprawdę robią biedne wrażenie. Czasami jak się ułożą, to nawet nie ma tragedii, można wyjść do ludzi w rozpuszczonych włosach i się wygląda...przynajmniej do momentu, aż wiatr nie zawieje i nie zniszczy w ułamku sekundy misternej roboty. Na własne życzenie mam też pogorszenie stanu skóry: 2 tygodnie dyspensy i już jaki niekorzystny obrót sprawy. Także to wszystko zebrane do kupy (no i oczywiście nieustanne wypadanie włosów) sprawiło, że zaczęłam zastanawiać się nad wizytą u fryzjera. Jakbym potrafiła to chętnie ścięłabym je sama, ale pewnie byłoby z tego więcej szkody niż pożytku.
Tak podsumowując: to jest naprawdę smutne, że po 6 latach ŁZS nie mogę sobie pozwolić na chwilę zapomnienia. Wiem, że to może się skończyć tak jak teraz, ale serio, czasami po prostu już mi się nie chce. Jeśli spotykam osobę która widzę, że odżywia się dużo gorzej niż ja, je dużo więcej słodyczy niż ja a ma busz na głowie, to zaczynam się zastanawiać gdzie tu sens?
Co teraz mam w apteczce?:
Co teraz mam w apteczce?:
- Solgar Vm-75 http://www.solgar.pl/produkty/witaminy/multiwitaminy/formula-vm-75-kaps-roslinne
- olej z korzenia łopianu http://bezrecepty2.doz.pl/produkty/p49828-Olej_z_korzenia_lopianu_z_ziolami_150_ml?gclid=CjwKEAjwrNeiBRD3goG_1s-0_XMSJADuGQQcbMrNFqRMMYTU0-Nq1FylcmhjGPdOS_coIeFQTcdcMhoCdLHw_wcB
- Loxon 2%
- płukanka z kawy
- szampon konopny http://www.doz.pl/apteka/p66125-CutisHelp_Szampon_Konopny_Activ-Squa_pielegnacja_skory_z_luszczyca_200_ml
To co teraz mogę powiedzieć o moim zestawie, to przede wszystkim to, że w całości stosuję go od około 2 tygodni, więc nie jest to długi okres czasu, żeby zaobserwować jakieś efekty. Odnośnie Loxonu pisałam ostatnio, więc już wiem, że w pojedynkę niewiele u mnie przy tej drugiej próbie działa.
Natomiast na chwilę obecną jestem bardzo zadowolona z Solgaru. O ile to nie efekt placebo wywołany pozytywnymi opiniami;), to widzę sporą różnicę w funkcjonowaniu mojego organizmu.
- najważniejsza zmiana to energia której dostałam. Naprawdę czuję, że mam więcej mocy, może nie do przenoszenia gór, ale nie jestem tak śnięta w ciągu dnia.
- nie budzę się w nocy. Nie wiem czy to przypadek, ale od momentu kiedy go biorę obudziłam się w nocy tylko 2 razy. Raz za sprawą %;), a drugi raz miał miejsce dzisiaj: zaatakowały mnie w nocy komary (liczba mnoga) i to nie jest żart.
- budzę się rano bez mdłości. Moje poranki są zawsze bardzo ciężkie. Jeśli nie prześpię minimum 8h, to rano czuję się jakbym miała kaca giganta. Teraz po 6h budzę się wyspana, aczkolwiek wiem, że kluczowe jest to, że nie budzę się w nocy.
Zobaczę czy z czasem nie okaże się, że to wszystko to czysty przypadek, ale oby nie, bo podoba mi się fakt, że już nie potrzebuję 10h, żeby wyspać się jako tako.
Olej łopianowy już od dłuższego czasu jest w mojej łazience, ale do tej pory byłam negatywnie nastawiona do niego, miałam wrażenie, że tylko wzmaga łupież, ale postanowiłam spróbować jeszcze raz. Na razie nie wiedzę zmiany ani na plus, ani na minus.
Szampon konopny. W tym przypadku jestem trochę rozczarowana. Nawet nie samym szamponem, bo jest dobry, co relacją efekty-cena. Jak zauważycie w linku, cena jest dosyć wysoka. Ja gu kupiłam stacjonarnie za około 60zł, ale to był przypadek, bo się w aptece pomylili, co widać chociażby po cenie na DOZie, gdzie do podanej ceny dochodzi jeszcze koszt przesyłki.
nie rezygnuj z marzeń o długich włosach tylko dlatego że masz ŁZS. Zapraszam na mojego bloga, spojrz na moje włosy - może to wydawać się dziwne ale też niedawno odkryłam u siebie ŁZS i próbuje z tym walczyć. Nieraz też miałam myśli żeby ściąć, bo cienkie, bo wypadają, bo nie mam ich gęstych lecz w takich chwilach oglądam zdjęcia innych dziewczyn i stwierdzam że tyle zapuszczałam to chyba nie mogłabym poprostu ich ściąc.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Na strasznie długich włosach mi nie zależy. Akurat ta długość przejdzie jeszcze teraz, ale jak zacznie się okres kurtek i grubych szalików to połowę będę wyrywała przy samym ubieraniu i rozbieraniu się;)
UsuńJa mam podobna gestosc do Twojej a wlosy sporo dluzsze... rzadko wygladaja dobrze ale zal mi sciac po poltorej roku intwnsywnwj pielwgnacji... niestety u mnie tak jak u Ciebie ani dieta ani pielegnacja nie wplynely na zageszczenie :(
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że gęstość realna nie jest taka jak na zdjęciu. W obwodzie nie mam więcej niż 6cm. Tyle miałam jak mierzyłam ostatni raz pół roku temu, ale ogonek nie jest grubszy. Wrażenie takie jest przez kontrast i nieostrość zdjęcia, no i też to, że mam ciemne włosy.
UsuńNo moja długośc już jest dla mnie lekko upierdliwa. jak sobie pomyslę, ze to już pora czapek nadchodzi to chyba zupełnie się wykończę. Już teraz widzę, że jak rano idę do pracy w czapce, to po południu skóra jest bardziej tłusta, niż jeszcze 3 tygodnie temu kiedy czapki nie zakładałam, natomiast same włosy są bardziej wysuszone, wiadomo: ogrzewanie. Ja w domu nie grzeję, ale w pracy mamy włączony grzejnik, no i komunikacja miejska.
To tak jak u mnie: mam 6cm w obwodzie :/ i ten sam czapkowy problem: momentalnie tlusta skora glowy do tego mega przyklap a na dlugosci suche straki... Ja tez w domu mali grzeje ale pracuje w szpitalu gdzie o kazdej porze roku klimatyzacja daje na maxa..
UsuńPowiem Ci, że ja się ratuję trochę przed przyklapem robiąc koczka. Na noc robię i rozpuszczam dopiero w pracy. Od kilku dni postawiłam jednak na warkocz, bo przez podrażnienie skóry niestety koczek się nie sprawdza. Bardzo szybko odczuwam ból skóry, ale dotychczas nie było z tym problemu. Tylko odpowiednie wiązanie, nie tradycyjną frotką, gumką, tylko tym kabelkiem telefonicznym:)
Usuńz tyłu kudełki wyglądają na bardzo gęste!
OdpowiedzUsuńiii tam z olejem to kazde wlosy wygladaja biednie, "na sucho" jest bardzo ladnie :)
OdpowiedzUsuńJa bralam solgar przez 3 mce po 2 tabletki, mialam wrazenie ze nie powstrzymuje wypadania ale z perspektywy widze ze w tamtym czasie wyroslo mi sporo babyhair i wlosy ladnie sie wzmocnily
Mam tez ten olej lopianowy i mam wrazenie ze ogranicza wypadanie
UsuńJa za rzadko stosuję żeby widzieć efekty, na to też potrzeba czasu. Początkowo jak stosowałam to było pogorszenie, teraz jest dobrze, pod warunkiem, że nie przesadzę z ilością, a czasami to ciężko wyczuć. Niby wydaje się, że niewiele, a później ciężko nawet domyć.
Usuńoj ja mam 3 włosy na krzyż, cienki i strasznie ich mało, ale nie ścinam, bo wyglądam strasznie w krótkich, np. takich do ramion ...tylko jak umyję i wysuszę to jest ok...
OdpowiedzUsuńa podcinam je sobie sama, kupiłam sobie fryzjerskie nożyczki do obcinania włosów (wg. tego filmiku: https://www.youtube.com/watch?v=f41qjRyn7qs), bo nienawidzę jak mi fryzjer dotyka włosów, ani nienawidzę rozmawiać z nimi na temat wypadania....
asłyszałaś o poziomnicy do włosów? :)
Powiem Ci, że chyba nie ogarnęłabym tego:D (filmik) zanim doszłabym do wprawy to zostałby mi jeż na głowie:D
UsuńPoziomica do włosów? Nieeee. Wiem co to poziomica, ale o takiej do włosów nie słyszałam.
a i zapomniałam dodać, że włosy wyglądają świetnie wg. mnie!
OdpowiedzUsuńAch dziękuję:) Kiepski aparat i wszystko wychodzi ładnie;)
Usuń3mam kciuki za ogarniecie stanu skory. Czasami pewnie kazda z nas sobie popuszcza ;) Co do wygladu wlosow, nie widze po zdjeciach zeby byly liche, cienkie i zle sie prezentowaly, wrecz przeciwnie, wygladaja bardzo dobrze :) Przedzialek po oleju rowniez calkiem ok. Ja bym nie scinala, zwlaszcza, jesli zle sie czujesz w krotszych. Mam falowance, do tego przerzedzajacy sie wiecznie po wypadaniu dol i rowniez bywaja dni, ze wlosieta prezentuja sie kiepsko i najchetniej bym je obciela. Jednak w innych, kiedy ladnie sie uloza zyskuje nowej motywacji do walki ;)
OdpowiedzUsuńOjej, ja bym nigdy nie powiedziała, że Twoje włosy się kiedykolwiek prezentują kiepsko, masz czuprynę marzenie!
UsuńKochana, ja ŁZS nie mam, a włosy mam rzadsze niż Ty... Podobno "taka uroda", a mi czasem zwyczajnie wstyd wyjść z domu...
OdpowiedzUsuńmastiff, Twoje włosy nie wyglądają źle. OK, wiem, ze tego typu komentarz nie ma sensu po tym, jak straciłaś (x) procent objętości, po nieudanych kuracjach itd. . Ale naprawdę, dla mnie - obiektywnie - Twoje włosy wyglądają normalnie i przyzwoicie.
OdpowiedzUsuńTak, ja wiem, że na zdjęciu nie wyglądają źle, ale tylko na zdjęciu. I to nie jest tylko moje zdanie, ale też ludzi którzy znają mnie w realu, więc wiem, że może dramatu nie ma, ale dobrze też nie jest:/
UsuńWitaj :) Nie będę oryginalna- Twoje włosy na zdjęciu wyglądają całkiem ok :) Jak rok temu zauważyłam, że moje łysienie nie jest następstwem zabiegów chemicznych a choroby miałam krótkie włosy. Prześwity strasznie wyglądały. Teraz mam włosy do ramion i nikt kto nie zna mojego problemu nie wierzy, że łysieje. Dlatego zdecydowanie jestem za długimi włosami, wtedy mniej widać prześwity, można szaleć z fryzurami. Nigdy nie miałam obaw przed obcinaniem włosów...zapuszczałam, obcinałam i tak w kółko. Ale teraz tylko zapuszczam....marzy mi się warkocz :)
OdpowiedzUsuńniesamowity blog! Gratuluję polotu, tekstu z lekkim "jajem" i wytrwałości. Życzę dotarcia do celu, ujarzmienia tych kłaków, które tak bardzo kochamy, a one, jak na złość...ale oby tylko takie problemy nas dotykały!
OdpowiedzUsuńp.s. próbowałaś mezoterapii?
Dzięki;) Mezo nie próbowałam. W momencie kiedy miałam taki plan przestały mi wypadać włosy. Później kiedy problem wrócił, sięgnęłam po Loxon i tak już zostało:/
UsuńCześć! Szukałam na stronie informacji, czy zbadałaś prolaktynę z obciążeniem? Bo coś mi świta, że to może być jakiś trop...Capelli Belli ( http://capelllibelli.blogspot.com/2012/10/choroe-wypadanie-wosow.html ) ma z tym problem, Eve ( http://blogeve-evel.blogspot.com/2014/11/hiperprolaktynemia.html)...?
OdpowiedzUsuńOooo...tu chyba zostało wyjaśnione dlaczego...:
Usuńhttp://slawomirambroziak.pl/w-zdrowym-ciele/wiecej_stresow_mniej_wlosow/
Nie, nie badałam z obciążeniem. Miałam w pewnym momencie taki plan, ale chyba jest to bezcelowe. Nie mam ani jednego z objawów, no oprócz wypadających włosów, ale wypadające włosy to można podciągnąć pod wszystko. Patrząc jednak na moją "drogę" widzę, że leczenie hormonami wywołuje więcej szkody niż pożytku u mnie. Gdyby nie to, że kiedyś zdecydowałam się na to g*wno (wybacz, ale naprawdę uważam, że to syf), to teraz bym nie miała takiego problemu.
UsuńPobieżnie rzuciłam okiem na ten artykuł który załączyłaś, ale nie widzę żadnej wzmianki o prolaktynie? Przeczytam w wolnej chwili dokładniej. Chyba już kiedyś go czytałam, ale warto sobie zawsze przypomnieć. Dzięki:)
Mnie też się nie chciało czytać całego - wyszukałam ;)
Usuń"Np. w stresie, na skutek zmian w relacjach pomiędzy dopaminą a serotoniną oraz wzmożonego wydzielania wspominanej substancji P, przysadka mózgowa produkuje i uwalnia nadmierne ilości prolaktyny. Ta natomiast jest silnym induktorem 5 alfa reduktazy, znacznie zwiększającym aktywność tego enzymu w tkankach docelowych – a tym samym – silnie stymulującym produkcję DHT. A że prolaktyna zwiększa jednocześnie liczbę receptorów androgenowych (w niektórych tkankach zmniejsza), dlatego jej aktywność – czego dowiedziono badaniami – stanowi szczególne zagrożenia dla kondycji naszej czupryny."
Ale to znowu obija się o stres. I teraz pytanie, czy nie lepiej starać się walczyć ze stresem niż faszerować się prochami? Walka ze stresem jest trudna, ale chyba wolałabym walnąć sobie kubek melisy niż łykać tabletki. Inaczej się sytuacja ma kiedy mówi np. o guzie, ale zakładam, że jak jest guz to już występują jakieś objawy. Uważam, że nie ma co szukać na siłę sobie chorób, bo też nikt nie powiedział, że nawet jeśli coś jest nie tak z prolaktyną to właśnie ona jest odpowiedzialna za wypadanie włosów.
UsuńNie mam stresującego życia. Miałam go więcej mając już pewne problemy(nie wiem odkąd choruję), ale teraz(od kilku lat) jest ok. Melisa nie pomoże, niestety. Objawy nasiliły się dopiero w 2013r. Wcześniej nie miałam problemów z odrostem, wagą, opuchliznami itd. Capelli ma np. nawet regularne miesiączki.
UsuńEve, ale Ty miałaś problemy zdrowotne związane z prolaktyną. U Ciebie jest ten problem bardziej złożony i wydaje mi się, że nawet tutaj nie ma co stresu w to mieszać. Mi chodziło o sytuację kiedy to nadmiar stresu doprowadza do jakichś problemów zdrowotnych. Wydaje mi się, że w takiej sytuacji lepiej przeciwdziałać, czyli zadziałać u źródła niż leczyć objaw. Stres jest tak naprawdę jak rak, zjada od środka. Sama znam kilka osób u których różne choroby wystąpiły w wyniku stresu. Chociażby nawet najbliżej mnie: pod wpływem stresu u mamy i cioci (jej siostry) aktywowała się łuszczyca. U cioci tak silna, że wylądowała w szpitalu.
UsuńHoduję meliskę w domu :) No ja właśnie jestem na tym g*nie ;) Od 10 lat...a przemiła pani trycholog nie dość, że powiedziała, że jak odstawię to pewnie jeszcze się przerzedzą, to jeszcze spironol chciała zapisać - na szczęście skonsultowałam z endokrynologiem i kardiologiem i stanowczo odradzili. Swoją drogą dziwny to zwyczaj, żeby lekarz od włosów przepisywał leki na nadciśnienie, nawet bez zmierzenia ciśnienia...
OdpowiedzUsuńNo ja uważam, że to syf i naprawdę to muszą moim zdaniem być wskazania do tego, żeby brać hormony. Ja się na nich prawie przekręciłam, a nie brałam długo, więc mój lekarz odmawia podjęcia negocjacji w tym temacie. No, ale też ma rację, co po włosach jak stracę zdrowie? Kiedyś hormonami byłam leczona i dzięki nim uniknęłam operacji, natomiast lekarz który później mniej prowadził powiedział, że niestety może to że je brałam, może mieć przykre konsekwencje w przyszłości.
UsuńCo do trychologa, to mnie dziwi to, bo oni nie mogą przecież przepisywać leków. Chyba, ze to był dermatolog-trycholog. Spotkałam się z tym, że spironol stosuje się w leczeniu łysienia, więc jakoś strasznie mnie to nie dziwi, Bardziej uprawnienia osoby która chciała Ci to przepisać.
Czemu łykasz prochy? Zdrowotnie czy rekreacyjnie...wiadomo;)? Ja przy każdym odstawieniu miałam pogorszenie ŁZS i duuuuży wypad włosów, więc lekarz prawdę Ci orzekł niestety.
No rekreacyjnie biorę ;), ale teraz to już mam taką schizę, że wyłysieję i trądzik wróci, że chyba głównym powodem jest strach. Żeby jeszcze jakiś lekarz chciał wesprzeć i powiedzieć - spoko przeprowadzimy panią przez to, ale raczej odradzają i straszą. Ponieważ nie zamierzam mieć dzieci, więc w ogóle nie widzą powodu, dla którego kiedykolwiek miałabym odstawić...
OdpowiedzUsuńWynalazłam w internecie bardzo chwaloną panią ginekolog i przejdę się do niej. Oczywiście to o niczym nie świadczy, że chwalą, ale raz spróbuję. Jak nie to dostałam cynk na ginekologa we Wrocławiu, który bardzo ładnie wyprowadził dziewczynę z zaburzeń i zna się na takich tematach, jak gluten, insulinoodporność, poleca też naturalne środki, zmianę diety...taka ostatnia deska ratunku.
Paula, a przesłałabyś mi proszę namiary na pryv na tego ginekolga z Wrocławia? Nawet jeślibym nie skorzystała teraz, to za jakiś czas.
UsuńAkurat jak zareagujesz na odstawienie to sprawa indywidualna, każdy ma inny organizm. A nie miałaś w tym okresie żadnych międzyczasów, że nie brałaś? Jak wtedy to wyglądało?
O prolaktynie już kilka osób mi pisało i tak przyznam, że był już moment, we wrześniu, że miałam faktycznie zbadać, ale za każdym razem było coś: albo mnie nie było w tym czasie we Wro, albo byłam chora, a ostatnio to tak mi się przesunęła @, że stwierdziłam, że to na pewno jakaś nieprawidłowość i wyjdą mi pewnie jakieś bzdury, więc poczekam jeszcze miesiąc. Ciekawe czy uda mi się w tym miesiącu. Ale naprawdę, ja tutaj nie wietrzę przyczyny. Jak bym jednak już szła się kłuć, to żeby też zbadać kontrolnie taryczcę, LH, FSH i androstendion, bo to są te hormony które kiedyś mi skakały.
Wysłałam namiary mailem.
UsuńPonieważ te wszystkie hormony zmieniają się w cyklu ja postanowiłam najpierw iść do ginekologa i zapytać. Żeby się samej nie badać bez sensu. Podobno badanie hormonów na tabletkach nie ma sensu, ale niektóre można. Prolaktynę raczej tak, ale też wolę zapytać.
Włosy to jedno, ale dysplastyczna budowa piersi, powiększające się torbiele i ból, którego wcześniej nie miałam...zaczynają mnie trochę niepokoić. Oczywiście diagnoza jest jedna - "taka pani uroda"...
wczoraj jak odkurzał brat chałupę wyciągnął z worka na śmieci tyle kudłów, że normalnie poduszka by była eu naturel..
OdpowiedzUsuńNie ścinaj włosów, bardzo ładnie Ci w takiej długości.
OdpowiedzUsuńU mnie z wypadaniem ostatnio bardzo kiepsko, włosów wypada kilkaset dziennie :( mezo nic nie pomogła.
Znalazłam w internecie lekarza z bardzo dobrymi opiniami i wczoraj byłam na pierwszej wizycie. Pani dermatolog zleciła mi szereg pod kątem hormonów, na które ginekolog musi dać mi skierowanie i w razie, gdyby były złe to on będzie mnie leczyć.
Ponadto, poleciła mi iść do gastrologa (w związku z moimi problemami z helikobacter pylori - okazuje się, że ta bakteria ma również wpływ na skórę i włosy, o czym nie wiedziałam).
Powiedziała, że jeśli mam jakąś próchnicę, to również trzeba to wyleczyć, bo to też może mieć wpływ,.
Pytała również czy mam problemy z zatokami, bo to też może być przyczyną.
Akurat jak miałam wizytę wczoraj to mój stan skóry głowy uległ znacznej poprawie (mam łzs), więc nie za bardzo pani doktor miała co zobaczyć, ale przepisała mi leki, gdyby się pogorszyło.
Pojawiają się u mnie również takie ropne krosty (których też wczoraj nie miałam) i na to, czyli zapalenie mieszków włosowych też przepisała mi lek, jak się pojawią krosty.
Na wypadanie przepisała mi szampon Vichy Dercos i Alpicort E (powiedziała, że to jest najskuteczniejszy lek na wypadanie włosów). Po dwóch opakowaniach mam do niej wrócić wraz ze wszystkimi wynikami.
Jestem bardzo zadowolona z wizyty, dermatolog potraktowała sprawę poważnie, co nie jest często spotykane przy problemie wypadania włosów.
Dziękuję Ci:*
UsuńNo widzisz, choróbsko się lekarzy boi;) Ja jak byłam u trychologa i dematologa to też miałam akurat skórę w bardzo dobrym stanie,( ale to akurat tylko dzięki sobie a nie lekarzom), więc powiedzieli, że na pewno nie mam ŁZS. No więc ucieszyłam się, że sama sobie z tym poradziłam na tyle, że nawet w powiększeniu skóra wygląda zdrowo.
Alpicor E jest dosyć kontrowersyjny, ale to dlatego, że to steryd, także trzymaj się instrukcji obsługi;)
Na ginekologa nie masz co czekać z badaniami chyba, ze masz możliwość, żeby Cię ulokowali w szpitalu na badania, to tak. W innym przypadku i tak będziesz płacić 100%. Ewentualnie niech Ci poda kiedy masz zbadać, chociaż prawidłowo to do hormonów endokrynolog. Ginekolog dobrze żeby się opowiedział, czy z ginekologicznej strony jest wszystko ok.
Dawaj znać jak postępy:)
To prawda, Alpicort E jest kontrowersyjny, ale dawno temu mi pomógł, więc żyje nadzieją, że teraz również… Poprzedni dermatolog proponował mi Loxon 5%, ale bałam się efektu linienia, przy aktualnej ilości wypadających włosów (dziennie ok 300 :(( ) Ty masz 2 czy 5 %?
UsuńZ tym ginekologiem, mam nadzieje, że się uda zrobić badania na kasę chorych, bo dostałam listę 13 badań i sprawdziłam przykładowy cennik na 11 tych badań w internecie i koszt wyszedł 401 zł! masakra. A ty robiłaś takie badania hormonalne testosteron itp.?
Będę informować na bieżąco :)
Marzenia a co dostalas na to zapalenie? Ja mam to samo, pomaga balsam z micznikiem, ale problem ciagle wraca....
Usuń2%. Zastanawiałam się niedawno czy nie wskoczyć na 5%, ale jego sobie zostawiam na ostateczność.
UsuńNa zapalenie mieszków włosowych przepisała mi Dalacin płyn raz dziennie na noc 10-14 dni
OdpowiedzUsuńDziekuje za informacje :)
UsuńZawsze warto realizować swoje marzenia, anwet jeśli wydają się być trudne do osiągnięcia.
OdpowiedzUsuń