piątek, 21 marca 2014

Ducrey Neoptide po 1,5 miesiąca + garść przemyśleń

Od 1,5 miesiąca stosuję Ducrey Neoptide. 3 lata temu bardzo mi pomógł. Mniej więcej właśnie po 1,5 miesiąca stosowania włosy przestały mi wypadać i mocno się zagęściły. Liczyłam, że tym razem będzie podobnie...ale niestety. Od 2 miesięcy włosy wypadają mi na tyle mocniej, że prześwity już naprawdę ciężko mi ukryć. Dawno nie miałam aż tak złej sytuacji. Właściwie można powiedzieć, że od czasu kiedy zaczęły mi wypadać ze wzmożoną siłą 5 lat temu przy ŁZS, nie było tak źle. Staram się tym nie łamać i wmawiam sobie codziennie, że to może telogen, po...sama nie wiem po czym. Może po odstawieniu tabletek albo po ostatnich ciężkich miesiącach. 
Chcę pociągnąć Ducrey do pełnych dwóch miesięcy (2 buteleczki), a jak nie pomoże to...będę myśleć. 
Po weekendzie na pewno chcę iść zbadać sobie morfologię, żelazo, ferrytynę, TIBC. Cały czas czuję, że w tym temacie coś jest nie tak. I większość osób z którymi ten temat poruszam również uważa, że COŚ jest na rzeczy. Niestety szacowne środowisko lekarzy jest zupełnie odmiennego zdania. I bądź tu babo mądra. Wielokrotnie  czytałam (nie tylko na stronach polskich), że ferrytyna powinna wynosić przynajmniej powyżej 40 ug/L. U mnie waha się w granicach 20ug/L. Co badanie to niższa. No, ale zdaniem lekarzy w normie, więc ok. Tylko ciekawe dlaczego jak wynik wynosi 12ug/L to uważa się, że to ciężka anemia. Należy się zastanowić, czy od 20ug/L jest bliżej do 12ug/L(dolna granica) czy do 160ug/L(górna granica)? Drażni mnie to,  bo dodatkowo u mnie w rodzinie od strony mamy, każdy ma problemy z przyswajaniem żelaza, a u mnie lekarze to bagatelizują. Zna ktoś we Wro mądrego internistę?Jakoś niektórym udaje się trafić na odpowiednią osobę, a ja cały czas mam pecha.
Zresztą podobnie sytuacja ma się z hemoglobiną. Dla kobiet to przedział 12-16g. Raz tylko osiągnęłam dolną granicę...jak badanie robiłam na tabletkach hormonalnych. W każdym innym przypadku mam poniżej. Teoretycznie się nie przewracam....może powinnam zrobić jakiegoś koziołka przed gabinetem, to potraktowałby mnie ktoś poważnie. Jestem ostatnio drażliwa w tym temacie, ponieważ moja mama miała nieciekawą historię. Przez 20 lat wmawiali jej różni lekarze, że jej dolegliwości to wynik choroby na którą od lat choruje. Ona upierała się, że to niemożliwe. W końcu mój tata siadł przed komputerem, wypisał objawy jakie ma mama...wyszło, że to może być "to i to" i trzeba zrobić "takie" i" takie" badanie. Zawiózł moją mamę i zrobili je na własny koszt. Od tego czasu minęły 4 miesiące. Mama jest już po zabiegu a wszystkie dolegliwości minęły. Męczyła się 20 lat i nikt, ale to nikt nie wpadł na to, żeby jej zrobić proste, banalne i oczywiste badanie! Napisałam to również dlatego, że ostatnio coraz częściej pojawią się komentarze w stylu: po co ja to robię, tracę kasę, powinnam cieszyć się życiem itd. Ale nie piszę tego dla tych osób które tak dobrze "znają" moje życie, tylko dla tych którzy również te komentarze czytają: jeśli jest możliwość, jest opcja, jest pomysł na to, żeby coś sprawdzić, przetestować...cokolwiek, to uważam, że warto, żeby nie okazało się, że można było coś zrobić a z tego się nie skorzystało.

i jako kropka nad "i", stan aktualny:

Słońce prawdę Ci powie:(

P.S.
Jeśli któraś z was badała TIBC to ja chętnie poczytam, bo to dla mnie nowość jest:) Wiem, tylko tyle, że JEST + trochę informacji z sieci, ale ciekawią mnie te z "życia wzięte".
P.S.
Pozdrawiam was na weekend. Ja swój niestety spędzam w pracy, ale to dlatego, że najprawdopodobniej już w przyszłym tygodniu czeka mnie przeprowadzka:) I się cieszę i jestem przerażona!

84 komentarze:

  1. Kochana Ty już chyba od dawna podejrzewasz u siebie za niskie żelazo, z tego co pamiętam. Nie próbowałaś nigdy wyprosić u lekarza żelaza na receptę, nawet jak wyniki na to nie wskazują, to może jakiś "dla świętego spokoju" by się dał uprosić, albo po prostu większej dawki jakiegoś nie na receptę pobrać? Ja się nawet spotkałam w internecie, że powinno być najlepiej 70 ug/L. Podobno spirulina jest dobrym źródłem żelaza i innych cudowności, ja już chyba od roku się nad nią zastanawiam, ale znajduję same sprzeczne info, czy mogę ją przyjmować przy mojej chorej tarczycy, jakby nie to to na pewno bym wypróbowała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak chciałam zrobić. Nawet udało mi się kupić Terdyferon, ale zrobiłam sobie badania i okazało się, że samo żelazo, bez żadnej suplementacji jest powyżej normy. Zgłupiałam, a lekarka powiedziała, że w takim przypadku nie powinnam przyjmować żelaza. Wtedy właśnie byłam na hormonach, a wiem, że one mają wpływ na żelazo. Dlatego odpuściałam ten temat.

      Usuń
  2. A Ty nie probowalas z kiszeniem burakow?
    mysle ze to tez dobre zrodlo zelaza i wzmocnienie ferrytyny
    ja juz dosc dlugo pije
    badan jeszcze nie powtarzalam
    ale mnie od spotkania z sokiem wlosy mniej leca
    nie wiem, moze jeszcze cos innego mialo wplyw ale jest lepiej
    wciaz nie mozge sie tylko uporac z przetluszczaniem wlosow i ostatnio swedzi i lupiez zauwazylam. to poki co zwalczam octem jablkowym. oby pomoglo
    powodzenia dlaCiebie
    ide poczytac co to za badnie TIBC
    a... i robilas cos pod katem nuzenca?

    ewa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przez wzgląd na to, że od pół roku mieszkam u znajomych "kulinarnie" jestem trochę ograniczona. O burakach mogę pomarzyć. Zresztą mam świadomość, że pewnie moja obecna sytuacja nie jest bez wpływu na włosy, aczkolwiek staram się jadać w miarę dobrze.
      Z nużeńcem jeszcze nie byłam, bo kompletnie nie mam kiedy:( Rozważałam poniedziałek, ale nie wiem czy dam radę z czasem, bo do laboratorium mam kompletnie nie po drodze, a wycieczka to godzina w jedną stronę.

      Usuń
  3. Wspolczuje trafiania na lekarzy, ktorzy bagatelizuja problem ;( Przypadek Twojej Mamy moze byc mega przestroga, co do wiarygodnosci diagnoz lekarskich ;/ Moj organizm rowniez ciezko przyswaja zelalo (biore od prawie pol roku w tabletkach), hemoglobina tez wiecznie za niska. Walcze z wypadaniem, probuje ustabilizowac hormony tarczycy i zazdroszcze odwagi do wykonywania badan... Jestem totalna panikara, pobranie krwi wiaze sie u mnie prawie z omdleniem (zdarzylo sie ;/). Poza tym, po zlych wynikach, dostalam skierowanie na tomografie (mieszkam w Niemczech, tutaj kazdy przypadek natychmiast pakuja do rury) i do dzisiaj nie zrobilam badania (konrast, werflon, itd. ;( ). Musze czesciej do Ciebie zagladac, moze nabiore odwagi ;) Pozdrawiam serdecznie i mimo pracy, udanego weekendu zycze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana jak masz możliwość to korzystaj z badań. Tutaj o wszystko trzeba się prosić. Płacisz składki, ale co z tego? Jak potrzebujesz pomocy to z własnej kieszeni musisz bulić:(
      Ja się nie boje badań, bo ja bardzo lubię igły, ale cicho sza;) To takie moje małe zboczenie;)
      Również miłego weekendu:*

      Usuń
    2. A na pewno masz tomografie z kontrastem? Nie kazda tak robia :) Moze nie bedzie tak zle...

      A inne sprawa, ze warto sie przemoc i zrobic to badanie jednak. Zycze by nic nie pokazalo ale warto jednak sprawdzic czy wszystko jest ok, skoro cos podejrzewaja.

      Usuń
  4. Bardzo mi przykro, że trafiasz ciągle na takich beznadziejnych lekarzy, doskonale rozumiem Twoje rozgoryczenie i złość która pogłębia się szczególnie gdy następuje pogorszenie, sama przez wiele lat ufałam że mądry Pan/Pani doktor mi pomoże a tak się nie stało - dlatego też postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce i zostałam trychologiem - od dawna chodziło mi to po głowie - mam nadzieję że będę mogła pomagać takim ludziom jak Ty i Ja, choć czasem droga do odnalezienia przyczyny jest długa i wyboista to warta zachodu jeżeli choć kilku osobom przywrócę uśmiech na twarzy to WARTO! Trzymam za Ciebie kciuki i mam nadzieję, że znajdziesz kogoś bądź sama wpadniesz na powód wypadania Twoich włosów!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oby więcej było takich osób jak Ty, które robią to z powołania. Ja zastanawiałam się nad jeszcze jedną wizytą u trychologa, bo moja pierwsze to był niestety niewypał, ale nie mam nikogo kto by mi polecił jakiś sprawdzony gabinet u nas we Wrocławiu.

      Usuń
    2. Popytam koleżanki trycholożki, może polecą mi kogoś. Poszukaj informacji gdzie Pan Jarosław Rodzeń we Wrocławiu przyjmuje, albo kiedy ma konsultacje trychologiczne z Organic Beauty, ja nie jestem pewna czy on ma gabinet trychologiczny, ale wykłada kosmetologię i wiem że wprowadził do tych studiów nowy kierunek, trychologię właśnie i specjalizuje się w tej medycznej trychologii, ma niesamowitą wiedzę i myślę, że mógłby Ci pomóc.

      Usuń
    3. Super Kamilo! Dziękuję Ci bardzo:*

      Usuń
    4. Nie ma za co, wiem jak to jest kiedy czujesz że coś się z ciałem dzieje, a "lekarze" bagatelizują problem. Mam nadzieję, że znajdziesz rozwiązanie. Trzymam kciuki.

      Usuń
    5. Kamila Ziel, a możesz polecić jakiegoś trychologa w Warszawie? ;)
      Bardzo chciałabym pójść,ale nie mogę nigdzie znaleźć do kogo warto się wybrać, a nie chcę wyrzucić pieniędzy w błoto:(

      Usuń
    6. Ja tez chetnie bym skorzystala z polecania bo u mnie tez marnie ostatnio :(

      Mam juz dosc lekarzy co loxon zapisuja nawet nie specjalnie sluchajac i patrzac na wlosy.

      Usuń
    7. Zajrzyjcie na bloga Fryzjeris do Weroniki. Ona zajmuje się trychologią w W-wie. Napiszcie do niej powinna pomóc. Pozdrawiam

      Usuń
    8. Kamilo,

      Czy mogę zadać Ci pytanie? Trafiłam tu zupełnie przypadkiem, szukając nadziei, że moje polekowe wypadanie włosów kiedyś się skończy. Równo rok temu przestałam brać IZOTEK (retinoidy) oraz antykoncepcję. Po odstawieniu zaczęły wypadać mi włosy, nie muszę mówić, że w potężnych ilościach. Teraz wypada ich mniej, ale wciąż ponad 100 dziennie. W moim mieście (Zamość) nie ma trychologa , a dermatologów teraz się już boję... Co byś mi poradziła? tzn czy dieta bogata w żelazo, cynk itp + wcierki typu seboradin itp mogą być pomóc? Wiem, że nie pomogą szybko, ale czy to jest łysienie telogenowe czy coś gorszego? Czy wiesz może czy Izotek powoduje łysienie nieodwracalne?...

      Z góry bardzo dziękuję!

      Usuń
  5. Nie doluj sie, znam mase dziewczyn z wiekszymi przeswitami i nie przejmuja sie tym a chyba nawet nie widza problemu. Ja mam podobnie jak ty jesli zrobie przedzialek na srodku, dlatego poki co robie przedzialek z boku i "zaczeska" dobrze sie sprawdza ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może też nie pokazują po sobie, że to dla nich problem. Ja też o problemach niektórych dowiadywałam się dopiero wtedy kiedy sama mówiłam o swoim.
      Ja tylko na przedziałku z boku "jadę". Jeszcze do niedawna dawało radę jako tako zaczesać do góry, ale teraz już niestety "dziura".

      Usuń
  6. Aniamaluje pisała kiedyś o swoich problemach z anemią i sposobie na nie. Może warto spróbować?
    http://www.aniamaluje.com/2013/07/jak-naturalnie-pozbyam-sie-ostrej-anemii.html
    Powodzenia!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, dziękuję! Na robienie soku z pokrzywy jednak będę musiała poczekać, aż będę miała kuchnię:/ Czyli jeszcze z miesiąc. Dopóki nie dobrnęłam do końca tekstu to myślałam, że może herbatka wystarczy;) Ale nie:)

      Usuń
    2. A za miesiąc pokrzywy właśnie będą najbujniejsze :) Czyli dobra synchronizacja :)
      W końcu coś musi zadziałać. Twoja Mama pewnie też nie wierzyła, że zdoła się pozbyć swojej dolegliwości, a się udało :)
      Trzymam kciuki!

      Usuń
    3. NO dobra a jak to jest jak pokrzywa podnosi androgeny?

      Usuń
    4. I to jest bardzo dobre pytanie! Też mnie to zastanowiło.

      Usuń
    5. Ciężko na ten temat coś wywnioskować, choć szukałam. Wyczytałam coś w rodzaju, że pokrzywa podnosi wolny testosteron, a blokuje powstawanie DHT (bo blokuje alfa-reduktazę potrzebną do jego jego sytezy z testosteronu), a to właśnie DHT, a nie testosteron drażni mieszki:
      http://www.biochemiaurody.com/vademekum/alopecia.html

      Usuń
    6. No to jak tak, to można w sumie pić, tylko się obserwować trzeba.

      Usuń
    7. Moze cos takiego tez pomoze?

      http://www.i-apteka.pl/product-pol-29589-POKRZYWA-99-8-Sok-bez-konserwantow-500ml.html

      Jest w aptekach i sklepach ze zdrowa zywnoscia. Choc wiadomo, ze siezy pewnie najlepszy :)

      Usuń
  7. Doskonale wiem co czujesz,bo sama walczę z łysieniem na tle hormonalnym:( Żaden lekarz nie dał mi skierowania na badania,wszyscy bagatelizowali problem i twierdzili,że nie ma sensu robić tych badań,że są drogie a na pewno nic nie wykażą. Że przecież mam włosy więc o co mi chodzi...To samo słyszałam od ludzi,że szukam dziury w całym,żebym zaczęła jeść więcej surówek to gwarantują mi,że włosy przestaną wypadać^^
    W końcu się zmobilizowałam, trochę uszczupliłam portfel i zrobiłam badania - wszystkie androgeny podwyższone, androstendion nawet 3 krotnie.
    Dlatego nie warto słuchać innych, ani wierzyć lekarzom. My same najlepiej wiemy kiedy dzieje się z nami coś nie tak i trzeba robić wszystko żeby dojść do tego co to. Dlatego trzymam za Ciebie kciuki i zdecydowanie popieram Twoje drążenie tematu;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Wmawianie nam, że nie wiemy co się z nami dzieje. Przecież chyba widzimy, że coś jest nie tak. Nie jesteśmy hipochondrykami którzy co tydzień mają inną chorobę, tylko jeden konkretny problem. Może to chodzi po prostu o to, że są rozliczani ze zlecanych badań? Włosy nie wydają się dla nich być tak ważne? Prawda jest taka, że ten problem nie będzie ważny nigdy dla kogoś kto go nie doświadczył.

      Usuń
    2. Wiesz, a może Twoje problemy z włosami wynikają ze złej diety,bo napisałaś , że ostatnio nie jesz tak jak trzeba ,a kiedyś w którymś z Twoich postów czytałam , że prawie nie jesz mięsa.A tylko mięso zawiera pełowartościowe białko,którego niedobór prowadzi do anemii.Może skonsultuj się z jakimś lekarzem dietetykiem , który ustawi Ci odpowiednią dietę.

      Usuń
    3. Niby tak, ale ja nie jest tak, że nie jem wcale. Po prostu nie jem codziennie, tylko np. 2x w tygodniu. Dieta na pewno ma znaczenie, ale kiedyś byłam na diecie składającej się głównie z wątróbki i też to nic nie zmieniło. Aczkolwiek zgadzam się w 100%, że dobra dieta jest w stanie dużo zrobić. Na pewno jak tylko będę miała możliwość (czyli za jakiś miesiąc) nad tym popracuję. Pewnie nie samo mięso, bo z tego jadam tylko indyki, ale buraki i te sprawy na pewno.

      Usuń
    4. Wiesz ,trafiłam na ciekawy artykuł w necie i o to co tam wyczytałam.Otóż osobom, które jedzą mało mięsa często brakuje białka , wapnia ,żelaza,witaminy B6 , cynku oraz B12.Aby uniknąć niedoboru białka trzeba spożywać nabiał regularnie( sery białe, kefiry , jogurty naturalne).Wapń znajduje się w mleku sojowym , serze żółtym i brokułach.Żelaza znajduje się dużo w zielonych warzywach.Wit.B6 -w ziarnach słonecznika,soi,orzechach , bananach.Cynk-orzechy pełne ziarno, fasola.Wit.B12 jest najlepiej przyswajalna z jajek.Jeśli nie je się zbyt dużo mięsa to można białko zwierzęce zastąpić roślinnym o podobnym składzie aminokwasowym, które jest obecne w roślinach strączkowych tj. fasola, soczeica ,soja.

      Usuń
    5. Jestem wegetarianką od 12 lat i mówienie, że niejedzenie mięsa powoduje braki witaminowe to totalna bzdura. Może powodować tylko wtedy, gdy nasza dieta jest uboga w witaminy które są w produktach wymienionych w komentarzu wyżej.
      Wszędzie się pisze, że niejedzenie mięsa = uzupełnianie witaminy b12, a prawda jest taka, że wystarczy spożywać siemię lniane, 2-3 łyżki dziennie.

      Usuń
    6. Z tym się zgodzę, aczkolwiek faktycznie jest tak, że nawet lekarze mają na ten temat różne zdanie. Za pierwszym razem jak trafiłam do lekarza to właśnie dostałam tą "dietę wątróbkową", bo podobno wyglądałam jak śmierć. Było to dla mnie mega trudna, bo już od 10 lat prawie nie jadłam mięsa, więc wątróbka to była dla mnie abstrakcja. No ale, że byłam załamana to się zmusiłam. I tak jak napisałam, nic to nie zmieniło. A ostatnio jak byłam u internisty to mi babeczka powiedziała, że mięso dorosłemu człowiekowi nie jest potrzebne, więc nie widzi powodu, żebym je jadła. Mam wrażenie, że jest trochę tak, że na przestrzeni lat patrzenie na kwestię mięsa się mocno zmieniło. Jak miałam te 15 lat i wyrzuciłam schabowego z talerza, to w większości można było usłyszeć, że białko zwierzęce jest inne niż roślinne i niczym tego nie zastąpię. Dieta musi być zbilansowana bez względu na to czy na talerzu leży padlina czy nie:) Chociaż ja znam faceta który je tylko mięso i włosy na głowie ma. I to więcej niż ja!

      Usuń
    7. "Aby uniknąć niedoboru białka trzeba spożywać nabiał regularnie( sery białe, kefiry , jogurty naturalne)" - z tym sie nie zgodze. Trzeba po prostu dobrze zbilansowac diete. Da sie to zrobic bez produktow zwierzecych.

      Niestety nie zgodze sie też z "uzupełnianie witaminy b12, a prawda jest taka, że wystarczy spożywać siemię lniane, 2-3 łyżki dziennie."

      Akurat witamina B12 jest wlasciwie jedyna, ktora podobno w dzisiejszych czasach nie da sie uzupelnic na diecie roslinnej. Niby algi ja maja , niby pieczarki tez ale nie potwierdzona ilosc. To samo z siemieniem - nie jest to potwierdzone.

      Tak wiec co jak co - zelazo, cynk, bialko i wszystko inne na diecie roslinnej mozna ladnie uzupelnic ale akurat kazdy lekarz jakiego znam, nawet Ci probujacy diete weganska mowi o witaminie B12, ze nalezy ja dodatkowo brac.

      No a siemie zdrowe jest - wiec jak najbardziej warto je stosowac ale nie bylabym pewna czy B12 w nim dosc.

      Usuń
  8. Właśnie uświadomiłaś mi że moja ferrytyna ledwo ledwo co się łapie... mam tylko 43.... co ja mam zrobic żeby to poprawić ? sumplementować żelazo? jak sie leczy ferrytyne wiesz coś na ten temat ?
    hemoglobine mam nisko przy dolnej granicy a MCHC za niskie lekko.
    wiesz moze co zrobic z takimi wynikami... ? tzn da sie jakos poprawic poziom hemoglobiny ?
    Patrzę na Twoje włosy i rzeczywiście ciężko rozpoznać czy masz androgenowe czy telogenowe... przedziałek jest troche przerzedzony ale z drugiej strony widać odrastające włosy z przedziałka u Ciebie. Na dodatek, z tego co wiem a przeszukałam i przeczytałam juz tysiace historii dziewczyn ktorym wypadaly wlosy - u prawie u kazdej wlosy sie przerzedzaly na przeidzialku i na zakolach jak przy androgenowym... czytalam ze w tych okolicach skora glowy jest najmniej ukrwiona.
    wiem tez od dermatolog że przy za wysokiej prolaktynie i podwyższonym testosteronie moze wystapic cos jak lysienie androgenowe ale w niepelnej fazie... no ale Twoje hormony sa w normie. Mam nadzieje że sytacja się poprawi i myśle że trichoskopia u porzadnego dermatologa moglaby by pomoc Ci przy diagnozowaniu problemu. Ja zapłaciłam 250 zl za trichoskopie i wizyte u dermatolog razem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W ogóle to moje włosy wyglądają bardzo podobnie do Twoich tez przedzialek lekko przerzedzony w taki sam sposób jak u Ciebie i też takie same odrastające włosy z niego...

      Usuń
    2. I masz naprawdę dużo odrastających włosów.

      Usuń
    3. Z tego co się orientuję to podnosi się ferrytynę poprzez suplementację żelazem. Tylko, że...ja taki miałam plan, ale po zbadaniu żelaza okazało się, że jest ono za wysokie. No i w co w takiej sytuacji? Przedawkowanie żelaza jest chyba gorsze niż jego brak. Zresztą nadmiar żelaza też prowadzi do łysienia, więc trzeba ten obszar dobrze sprawdzić.
      Moja mama mojemu młodemu podawała codziennie sok z buraków (był po krwotoku i miał anemię) i tak mu skoczyło, że aż za bardzo nawet. Więc jeśli masz możliwość, zresztą dziewczyny wyżej pisały o burakach, to spróbuj. Ja jak tylko będę miała możliwość, to bankowo będę taki sok sobie robiła.

      Usuń
    4. i gdzie Ty te odrastające włosy widzisz? To są potargańce, się puszą i unoszą:)

      Usuń
    5. Oj, coś Ci na raty odpisuję: łysienie androgenowe typu żeńskiego, ma obraz łysienia rozlanego, czyli włosy out na całej powierzchni. U mnie nie wygląda to jak męskie, bo nie mam zakoli i "grzywki".

      Usuń
    6. Tak włosy się sypią kobietom z całej głowy ale najbardziej przerzedzają sie na przedzialku i idą dalej na boki.
      w ogole kobieta może łysiec androgenowo w typie męskiem czyli ze najpierw zakola, albo w typie kobiecym czyli ze njapierw przerzedza sie przedzialek
      http://www.pum.edu.pl/__data/assets/pdf_file/0020/13277/54-03-20.pdf tu jest wszystko napisane ale ostrzegam ja po tym artykule bylam strasznie zdolowana i pewna ze mam androgenowe.
      Ja mam żelazo nie za wyoskie ale w normie wiec raczej mi nie podskoczy za wysoko jak bede suplementowac. Bedzie ciezko bo nienawidze buraków , wole szpinak : )
      no wydaje mi sie że Ci wystają z przedziałka odrastające wlosy tak zwane antenki...

      Usuń
    7. Tak, bardzo dobrze znam to opracowanie:) Wygrzebałam je właśnie jak mi postawiono diagnozę, że mam androgenowe. Cały czas liczę, ze jednak nie, bo mimo wszystko były chwile, ze włosów mi trochę odrosło. Niestety właśnie przedziałek, a najbardziej przód głowy, mam strasznie zmasakrowany.
      Ja na razie nic jem "żelaznego", czekam tydzień i idę na badania. Nie chodzi o to, ze nie jem specjalnie, ale na co dzień buraków nie ma w mojej diecie, więc chcę ją prowadzić tak jak do tej pory i pójść się kłuć.
      Te antenki to są już stare. Pół roku jak nic. Mi wolno rosną włosy, więc to nic "świeżego".

      Usuń
    8. Mi też rosną powoli włosy, a na dodatek u mnie te krótkie baby hair też wypadają... dziś tylko znalazłam trzy.... włosów zostało mi tragicznie mało :(

      Rozumiem ja też mam nadzieje że to nie androgenowe mimo że tyle rzeczy na to wskazuje wciaz licze ze to nie to. Bo u mnie wlosy wypadly w ciagu 6 miesiecy. jak to mozliwe ze nagle stalam sie nadwrazliwa na DHT? : ( no i wynik trichoskopii zdiagnozował łysienie telogenowe nie androgenowe. ehhh strasznie ciezko postawic diagnoze ;/
      Niewiesz czy nie ma jakiegos badania na te DHT?

      Usuń
  9. Jak jest z Twoim piciem wody? można być łysym jeśli brakuje w organiźmię wody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Różnie o różnych porach roku. W zimie piję mniej wody, ale w lato minimum 2l dziennie a włosy i tak lecą:(

      Usuń
    2. A może powinnaś zbadać poziom witaminy B12 i wapnia w organizmie?

      Usuń
    3. Też się zastanawiam nad tym, ale to zobaczę jaki wyjdą mi te podstawowe.

      Usuń
  10. Znam i ŁZS, i 25- letnią walkę o nie. Z lepszymi i gorszymi rezultatami. Identycznie jak u Ciebie. U mnie włosy wypadają z całej powierzchni i odrastają, ale to odrastanie jest coraz mniejsze z roku na rok. U lekarzy byłam wielokrotnie, nikt mi nie pomógł, a bywałam również u dobrych i drogich. Mimo umiarkowanie dobrych wyników( norma) pani dermatolog estetyczna stwierdziła, że mam ogromnie niedobory. Łykałam wówczas i skrzyp w tabletach i revalid jednocześnie w górnych, maksymalnych dawkach. Wypadanie zahamowała i nawet zaczęły odrastać włosy. Mało tego po zrobionych badaniach T3, T4 i TSH (norma) wysłała mnie na konsultację do endokrynologa i tu niemałe zaskoczenie, bo okazało się, że na mojej tarczycy tworzy się wole z niedoboru jodu. Leczenie przeszłam, pomoc jednak była, choć lekarka powiedziała, że ŁZS jest nieuleczalne. Podobnie jak Ty mam od czasów dojrzewania niską hemoglobinę. Od prawie zawsze suplementowano mnie i szpikowano żelazem, a nikt nigdy nie zastanowił się czemu tak jest. Przyczyn może być wiele. Obfita menstruacja, krwawienie wewnętrzne np z jelit i wtedy ciemny kał, z żołądka podobnie. U mnie
    powód znaleźli przypadkiem podczas gastroskopii. Helicobacter pylori- teraz wytępiona. Zaznaczę, że nie miałam objawów ze strony żołądka (zespół jelita drażliwego, dlatego badanie). Dlaczego to piszę?- bo często tak właśnie bywa, dobre wyniki badań, a mimo to chorujemy. Dlatego obserwuj się, rób co możesz by podciągnąć swoją hemoglobinę. Wtedy zmniejszysz ilość nakładających się na siebie przyczyn wypadania. Odżywiaj się bardziej regularnie i świadomie. Jeśli nie możesz korzystać w pełni z kuchni to choć jedz większe ilości warzyw i owoców, można i na surowo, nawet i lepiej, bo mają więcej witamin i mikroelementów. I nie bój się nie przedawkujesz nimi, organizm z niesyntetycznymi sobie poradzi, a poza tym tam są również inne substancje jak chociażby w zielonych warzywach chlorofil zbudowany dokładnie tak jak nasza hemoglobina. Codziennie pęczek natki, ale i sałaty, gruby szczypior, nawet wiosennej pokrzywy. Posyp to pestkami z dyni( masz tu m.in cynk), słonecznika i sezamu. Szczególnie ten ostatni w wersji nieoczyszczonej, a najlepiej czarny jest niesamowitym darem natury. Pozdrawiam i trzymam kciuki. Włosy odrosną po placencie, ale trzeba długo. Nie nastawiaj się na sukces po jednym opakowaniu. Nawet 5- op. Ja ją stosuję. Nie pomogła od razu. Po 2 op zobaczyłam względny efekt, a z czasem będzie lepiej. Słuchaj siebie i swojego ciała i jestem przekonana, że intuicja podpowie Ci najlepiej.
    Agnieszka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja intuicja podpowiada mi coraz mniej niestety:( W przeciągu tych 13 lat miałam rożne okresy, ale w większości jednak włosy wypadały w większych czy mniejszych ilościach. Niestety w porę tego nie zauważyłam...tzn. widziałam, ale niestety brak pomocy ze strony lekarzy spowodował, że w pewnym momencie i ja odpuściłam. Dopóki nie było prześwitów nie panikowałam. Najgorsze jest to, że przez te 13 lat miałam robione różne badania i cały czas włosy, mimo wyników, dobrych czy złych, leciały. Teraz dopatruję się przyczyny w anemii, ale np. 5 lat temu anemii nie miałam a włosy leciały. Rok temu miałam hormony rozjechane, włosy leciały, teraz są ok, włosy lecą. 5 la temu miałam podwyższone TSH, włosy leciały, od 3 lat nie przekracza 2,0, włosy lecą. Niestety coraz bliżej jestem teorii, że to jednak nadwrażliwość na DHT.
      Dziękuję za ciepłe słowa:*

      Usuń
  11. http://portal.abczdrowie.pl/morfologia-krwi-w-diagnostyce-lysienia


    OdpowiedzUsuń
  12. Robiłaś może trichogram ? Niestety ŁA ciężko zdiagnozować bo można na to cierpieć i mieć dobre wyniki badań krwi. Ale patrząc na twój przedziałek faktycznie to wygląda na ŁA . Ja mam akurat odwrotną sytuację do opisanej wyniki wykazują ŁA a wypadanie nie jest typowe do schematu. Wiem przez co przechodzisz , tak łatwo mówić ciesz się życiem .... Osoby, które tego nie doświadczyły raczej tego nie zrozumieją. Trzymam kciuki oby się polepszyło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie robiłam. Miałam kiedyś w planach, ale...wiadomo jak to jest. Na pewnym etapie po prostu przestałam biegać po lekarzach, bo miałam zwyczajnie dosyć. Niestety oprócz chęci zabrakło też w pewnym momencie czasu. I dobrze i źle. Dobrze, bo nie skupiałam się tylko na tym jednym problemie, źle bo problem pozostał nierozwiązany. Życie:)

      Usuń
  13. Witam :)
    Ruszyłam w walce o swoje zdrowie i oczywiście ciągle jakieś przeszkody pojawiają się na mojej drodze. Wizyta u endokrynologa w Warszawie to jak wygrać los na loterii- do końca roku nie ma zapisów :) Odkurzyłam moje wszystke znajomości i może w najbliższym czasie uda się zawitać do gabinetu endo. Moja ukochana internistka choruje, nie mam u kogo wybłagać o skierowanie na wszystkie możliwe badania.
    Jak widzisz mój bieg po zdrowie to ślimaczenie :)
    Patrze na Twoje zdjecia i uwierz, ze chciałabym mieć taki prześwit. Ja już nie mogę mieć przedziałka ani z boku ani na środku, wszystkie włosy zaczesane do góry a i tak prześwity są.
    Życie.
    Staram się nosić głowę wysoko, nie spotykam się z wyższymi mężczyznami :) Nie daj Boże bym musiała pochylić się... :) Wiosna w rozkwicie, niedługo zacznę nosić duże dekolty i wtedy już nikt nie będzie patrzył na moje włosy :)
    Na szczęście humor dopisuje :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pozytywne nastawienie to połowa sukcesu. Ja niestety należę do osób od których każdy jest wyższy, więc spotkanie faceta który nie zobaczy mojego czubka mi nie grozi;) Dekoltem też raczej uwagi nie odciągnę;)
      Zdjęcie robione starym głuptakiem, więc tak naprawdę jest też nieostre. Ale to nie o to w tym chodzi. Ważne jest to, że mamy problem, większy-mniejszy, bez znaczenia. Istotne, że nam przeszkadza w życiu. Mnie w tym wszystkim najbardziej irytuje bezradność. To, że nie jest ważne, czy chcesz, czy możesz, czy Cię na to stać czy nie, czy cokolwiek innego...masz zamkniętą drogę, bo każdy ignoruje ten problem.

      Usuń
    2. Czuję po Twoim pisaniu, że jesteś bardzo smutna. Wiem jak to jest, więc nie będe pisała, żebyś nie martwiła się, bo wiem, że to nie pomaga.
      Masz rację- ignoracja to chyba motto 'naszych' lekarzy.
      Ja chyba w końcu trafiłam na odpowiedniego, w tygodniu kładę się do szpitala. Ufam tym lekarzom i mam nadzieję, że się nie zawiodę. Pewne jest, że kiedyś lekarze zlekceważyli u mnie wiele objawów, które mam od lat i to jest przykre. Ja swoją pracę wykonuję najlepiej jak umiem i tego samego oczekuję od innych, a lekarze często o tym zapominają...
      Kochana głowa do góry :) trzymam kciuki by udało się nam wszystkim...

      Usuń
    3. Skąd wiesz, czy dla faceta najważniejszy jest czubek Twojej mądrej głowy?
      Ważne, że masz dobrze ułożone klepki;)

      (.)

      Usuń
    4. Mam nadzieję, że dla faceta najważniejsza jest cała głowa, a przede wszystkim mój mózg :)
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  14. Wiesz , ja myślę , choć może się mylę , że coś u Ciebie jednak jest nie tak z krwią.No bo kilka faktów można u Ciebie połączyć.Jesz mało mięsa,wydaje mi się też ,tak oceniając ze zdjęć , że masz bladą skórę twarzy i powiek i podkrążone oczy czasami.Pisałaś w tamtym roku , że odczuwałaś przewlekłe zmęczenie i że kiedy przyjmowałaś preparaty żelaza to czułaś się dużo lepiej.Może powinnaś zrobić jakieś bardziej szczegółowe badania w tym temacie.Napisałaś tez kiedyś , że wyszedł Ci niski poziom ferrytyny ,a wysoki żelaza .To chyba nie jest dobra proporcja.Może skonsultuj się z jakimś lekarzem jeszcze w tej sprawie.Myślę też, że powinnaś się regularnie odżywiać , bo takie dłuższe niejedzenie się na dłuższą metę odbije na zdrowiu negatywnie.Wiem , że czasami jest to trudne np. z powodu pracy ,ale mimo wszystko trzeba dbać o prawidłowe odżywianie się.I myślę , że sam indyk to nie wystarczy.Powinnaś włączyć do menu wątróbkę ( wieprzową , cielęca) , nerki wieprzowe oraz natkę pietruszki , twaróg, szpinak ,jajka, wołowinę.Pozdrawiam Ania

    OdpowiedzUsuń
  15. ja zrobiłam trichoskopię u dr Rakowskiej w Warszawie, zdiagnozowała graniczne androgenowe. Moja ferrytyna trochę niska - 30 ng/ml. Mam bardzo podobne włosy do Twoich z wyglądu, kolor itp. Mam ciemne grube włosy, których jest coraz mniej. Wypadają mi od 2 lat, przeszłam przez wszystkie badania. Mam problem z prolaktyną, ale włosy wypadają podobno przez nadwrażliwość mieszków na DHT. Zażegnałam ŁZS dzięki stieproksowi, płynowi Dermovate i olejkowi z drzewa herbacianego. Od 2 miesięcy jestem na spironolu i wit. D3. Sprio ma usuwać z wodą nadmiar androgenów. Włosy lecą jak szalone, mam przetrwać pół roku. Obiecała, że pomoże...
    kb

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie praktycznie to samo, graniczne androgenowe, jak Ci wyszedł trichoskop i trichogram?

      Usuń
  16. Hej
    Też mam dziwną sytuację z żelazem, ono jest w normie, a ferrytyna dramatycznie niska ( ponad 8, przy normie 10-200) próbowałam jeść wątróbkę, ale jest ciężko.. dlatego zdecydowałam się na multiwitaminę special two now food, zawiera trochę żelaza i w sumie duże dawki witamin, bałam się że aż za duże, ale póki co nic mi nie jest ;) jak ją skończę zrobię morfologię i ferrytynę i zastanawiam się nad trichogramem i tu mam pytanie do dziewczyn, które go robiły
    Czy trichogram boli? Właśnie to mnie przed nim powstrzymuje, a chciałabym zobaczyć, czy te fazy włosów mam bardzo zaburzone
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bólu się nie bój, to jest chwila moment. Tak mi się wydaje, że jak możliwość zrobienia takiego badania, to nie kieruj się tym, że może boleć:)

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedź, naczytałam się na wizażu, że to boli i teraz mam opory ;) Zamierzam zrobić te badania trychologiczne i krwi i chyba znowu ściąć włosy, to ciągle przerzedzanie dobija :/

      Usuń
    3. Ja miałam trichogram i to ni naprawde nic nie boli : ) masz wyrwanych kilka włosów do badania i to wszystko.

      Usuń
    4. Dzięki Mena Emem ;) pocieszyłaś mnie trochę :D

      Usuń
  17. ja miałam trichoskopię czyli oglądanie mikrokamerą skóry głowy i to wystarczyło do diagnozy typu łysienia. Też brałam special two, ale nietsety wyniki nie poprawiły się.

    OdpowiedzUsuń
  18. Trichoskopię też mam zamiar zrobić, jak skończę te witaminy, łudzę się, że mi coś wyrośnie, ale zmartwiłaś mnie, że nie poprawił Ci wyników:(

    OdpowiedzUsuń
  19. ja ostatnio borykałam się z przeokropnym wypadaniem włosów, a dodatkowo żadne nowe nie odrastały. zero baby hair. byłam przerażona, zostało mi 1/3 włosów co kiedyś, dosłownie miałam zakola i prześwity. Okazało się że miałam spore niedobory witanin b i żelaza

    OdpowiedzUsuń
  20. Hej hej! Dawno nie pisałam,ale cały czas obserwuję, trzymam kciuki i motywuję się do dalszej walki o włosy. Byłam ostatnio u dermatologa. Przepisał mi loxon 5% i alpicort e które miałam brac na zmiane ( i brałam do wczoraj). Byłam u trychologa, potwierdził że moje wlosy to istna masakra (miniaturyzacja, z 1 włosa wyrasta 1 włos itp, załamka)ale wykluczył AGA. Ale wczoraj napisałam do p. Ilony - internetowego trychologa ;) i ona z kolei odpisała że wg niej jest to łysienie telogenowe hormonozależne (podwyzszona tsh i androstendion)i kategorycznie odradziła powyzsze preparaty. nie wiem co robic :( Ty jestes taka oblatana w tym temacie, może masz kochana jakiś pomysł? W razie czego mozna te preparaty odstawić z dnia na dzień? pozdrawiam jak zwykle serdecznie i gorąco. Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Loxonu nie można odstawić z dnia na dzień jeśli jest to łysienie androgenowe, bo Ci polecą, jeśli już zadziałał. Jeśli nie zadziałał, to nic to nie zmieni, że odstawisz. Natomiast alpicort stosuje się chyba tylko 3 tygodnie, bo to steryd. Podejrzewam, że Pani Ilonie chodziło o to, że jeśli nie unormujesz hormonów to i tak te preparaty nic Ci nie dadzą, a może się okazać, że nie będziesz ich potrzebowała w ogóle. Z Alpicortem bardziej bym uważała niż z Loxonem, bo kilka osób miało po nim podrażnioną skórę. Jak długo kazał Ci lekarz stosować ten zastaw i ile już używasz?

      Usuń
    2. Nie mówił do kiedy używac :/ więc podejrzewam ze do skonczenia buteleczek :/ a uzywam od 15.03

      Usuń
    3. Loxonu używa się dłużej, butelka starczy Ci na więcej niż miesiąc, ale to i tak za mało. Na temat Alpicortu doczytaj koniecznie na ulotce, bo mi te 3 tygodnie jakoś bardzo się kołaczą po głowie. A jak nie, to zadzwoń do dermatologa.
      Co Ci zaproponowała Pani Ilona? To mnie ciekawi. Bo oczywistym jest, że trycholog zaproponuje tylko produkty trychologiczne. Mi trycholog u której byłam też zaproponowała swoje produkty, ale jak ją zapytałam czy skoro ona uważa, że to androgenowe to równie dobrze mogę spróbować z Loxonem? Odpowiedziała, że tak. Po 6 tygodniach włosy mi przestały wypadać, więc jakakolwiek by nie była przyczyna: zadziałało. Jest tutaj Natalia, która też miała masakrę, nie potwierdzili jej rodzaju łysienia i Loxon też jej ograniczył wypadanie, natomiast jak zaczęła ograniczać stosowanie, włosy jej nie poleciały.
      Skoro Alpicor stosujesz już 3 tygodnie, to właściwie to co miałaś wybrać, to wybrałaś. Zostaje Ci tylko Loxon. Ja bym go na razie nie odstawiała, bo nie bardzo rozumiem dlaczego Pani Ilona Ci go odradziła? Ma skutki uboczne, owszem, ale pomijając to, to po prostu albo zadziała, albo nie zadziała. Jeśli nie odczuwasz żadnych dziwnych dolegliwości typu: wzrost ciśnienia, kołatanie serca, to nie jest źle. Daj mu tak 6-8 tygodni. Przed aplikacją zrób sobie masaż. Poprawia ukrwienie:)

      Usuń
    4. zostałam wywołana do tablicy ;)
      u mnie na początku stwierdzili androgenówkę, później telogen, a tak naprawdę to nic mądrego mi nie powiedzieli, tylko za każdym razem oferowali loxon. Najgorsze co może być, to przeczytać cały internet na temat loxonu, opinie, nakręcić się niepotrzebnie i wszystko widzieć w czarnych barwach w związku z powyższym produktem. Linienie nie miałam po dwóch tygodniach tylko po miesiącu, prze kilka tygodni. Ograniczył mi wypadanie, chyba nawet co ruszył na czaszce, bo jak wcześniej był ugór, tak później coś ruszyło i miało to jakikolwiek sens użyźniać skórę głowy odżywkami, wcierkami i olejami. Od lipca do października używałam 2x dziennie, listopad - styczeń tylko wieczorem, a od lutego tylko co 2-3 dni po umyciu głowy. Nie odstawiłam go raptownie, więc nie było też nagłej emigracji włosów, ale w czerwcu planuję rozstać się z nim na dłuższą chwilę i wcierać coś innego, ale jeszcze nie mam pomysłu co ;)

      natalia

      Usuń
    5. Dzięki dziewczyny!! mi wlasnie strasznie lecą włosy odkąd stosuję loxon i alpicort (na zmianę, raz dziennie jeden raz drugi)...
      Mastiffku wkleję Ci co mi napisała p. Ilona: U Pani jest za wysokie TSH, powinno być w granicach 1-1,5.Wynikiem zaburzeń tarczycowych może być ten wysoki androstendion. Loxon i alpicort jest bez sensu w Pani przypadku. Loxon może spowodować dodatkowe linienie, a i tak nie będzie efektu jeżeli hormony nie zostaną unormowane ( poza tym to lek na AGA, wiem że często przepisywany dla wzmocnienia dynamiki odrostu ale ma dużo skutków ubocznych żeby go brać ot tak sobie). Alpicort przy tarczycy także daje mierny efekt. Przy takich zaburzeniach rzeczywiście jest ciężko o odrost, trzeba dużo cierpliwości.
      W mojej opinii jest to telogenowe hormonozależne, Nie widziałam Pani skóry ale jeżeli jest łupież tłusty to pewnie są czopy w mieszkach włosowych.

      Usuń
    6. Czyli napisała Ci to co myślałam. Jaką Ty masz tą tarczycę? Powiem Ci jako ciekawostkę, że mojej koleżance która ma hashimoto i tsh w granicy 10.0 włosy zaczęły lecieć dopiero jak zaczęła leczyć tarczyce, także nie ma na nic reguły.
      Jakie masz Tsh i androstendion? Jeśli kiedyś pisałaś, a pewnie tak, to niestety już nie pamiętam, więc proszę napisz jeszcze raz. Masz łojotok?
      Linieniem przy Loxonie się nie przejmuj w większości przypadków ono występuje.

      Usuń
    7. TSH – 3,5 (norma 0,27 – 4,2)
      Androstendion 6,8 (norma 0,3 – 3,5)
      ogólnie mam łzs - na buzi też, a jak byłam u trychologa to stwierdził że na głowie to nie łzs a łupież tłusty..

      Usuń
    8. A byłaś u endokrynologa? Bo to zasadnicze pytanie czy coś działasz w tym temacie? Bo fakt, wyniki masz do korekty.
      ŁZS może mieć formę łupieżu tłustego i w taki czy inny sposób trzeba to zaleczyć, bo przez tą skorupę nic Ci się nie przebije, żadna wcierka nie ma szans zadziałać jeśli masz zaczopowane ujście mieszków. I tu pytanie: co na to dermatolog? Bo dostałaś Loxon i Alpicort, a co na ten łupież?

      Usuń
    9. Tak, leczę się u endokrynologa ale na tarczycę, na androstendion nie bo wizyte mam w maju dopiero. Wlasnie dermatolog nie dał nic na łupież :( ja już nie wiem co mam robić :(

      Usuń
    10. Ech ręce opadają czasami:( Serio. Przykre jest to strasznie:(
      Też mam problem z łupieżem tłustym więc napiszę Ci co mi pomaga: szampon Pirolam, szampon Babuszki Agafii z dziegciem, cerkogel 30, raz na jakiś czas peeling z kawy lub cukru (częściej kawa) i płukanka woda z octem jabłkowym (najlepszy dostaniesz w Rossmannie w takiej wielkiej szklanej flaszce). Płukankę spłukuję, nigdy nie zostawiam octu na głowie. Na co dzień jakiś delikatniejszy szampon, u mnie najlepszy nadal pozostaje Emolium. Te mocniejsze szampony w pierwszym okresie trzeba stosować częściej niż zaleca producent( przynajmniej u mnie one tylko wtedy działają).Wywal rzeczy ostre z diety, a już na pewno nie jedz tego samego dnia ostrego i słodkiego. Alkohol też nie jest wskazany. Słodycze w nadmiarze, zwłaszcza te "tłuste" czyli jakieś ciastka robione nie wiadomo na czym. Ogólnie tłuste rzeczy. Na mnie najgorzej działają sery wszelakiej maści. Musisz się obserwować. Cukier podnosi poziom androgenów. Wysokie androgeny = łojotok. To wszystko się zazębia. nie wiem jak bardzo masz dramatyczną sytuację na głowie, ale może odwiedź jeszcze jakiegoś dermatologa. Zajrzyj też na blog Łojotokowej głowy. Są różne sposoby na łupież, ja Ci piszę tylko co ja stosowałam i co na mnie działa. Niektórzy sobie chwalą olejek łopianowy. Mi on łupież pogłębia, więc wniosek, że nie ma jednej zasady. Ale jeśli masz dramat na głowie, to może nie jest złą opcją odwiedzić jeszcze jakiegoś innego dermatologa, żeby ktoś to zobaczył. Musisz być cierpliwa, bo to jest trudne do opanowania i niestety nawrotowe. Musisz "nauczyć" się swojej skóry. Wiem, że brzmi to dziwnie, ale za jakiś czas zrozumiesz. Obserwuj się i to jak i co na Ciebie wpływa.
      Masz wysoki androstendion, a inne hormony? I czy pod kątem insulinooporności byłaś badana?

      Usuń
    11. Reszta:
      testosteron 0,45 norma 0,06 – 0,82)
      FSH 7,14 norma 4,00 – 13,00
      LH 8, 61 norma 2,4 – 12,6
      DHEA – s04 328 n: 211- 492

      nie miałam badań pod kątem insulinooporności :/ czytałam o tym jedynie u Ciebie na blogu. Ja juz nie wiem czy mam isc z tym do ginekologa, endokrynologa, dermatologa. bez kitu... zaczelam uzywac na łupież szamponu Elestabion z Flosleku. zobaczymy. trycholog powiedziala mi, ze absolutnie zadnych olejkow nie moge uzywac ani szamponow nawilzających. w sumie logiczne, skoro mam łupież tłusty to nie ma go co jeszcze bardziej nawilzac, trzeba oczyszczac skore. już sie gubię w tym wszystkim, nie wiem co mi pomoże a co zaszkodzi. poki co uzywam LOxonu na przmeian z alpicortem ale odstapilam od mocnego szczotkowania skalpu (trycholog zalecila mi taki masaz codziennie, ale przy taki masazu to mi chyba ze 100 wlosow wypadalo)

      Usuń
  21. gdzie jestes ? kiedy nowy wpis ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Duuuużo biegania i nie mam internetu w domu, więc od pół roku mam trochę trudności:) Kiedyś mi się wydawało, że nie będę w stanie funkcjonować bez stałego dostępu do sieci, a teraz proszę! Żyję sobie bez internetu, Tv...i kuchni, ale to ostatnie jednak jest trochę kłopotliwe;)

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz:) To dla mnie bardzo ważne, że dzielicie się ze mną swoimi opiniami.
Anonimki bardzo proszę, podpisujcie się, bo później was mylę:)