poniedziałek, 16 lutego 2015

Coś nowego, part 1

Zbierałam się kilka dobrych tygodni, ale w końcu udało się. Trafiłam na fryzjerski fotel. Zdecydowanie należę do tego grona osób które nie traktują takiej wizyty jak pobyt w SPA. Moje koleżanki cieszą się na każde odwiedziny w salonie, a ja odkładam je jak na najdalszy termin. Fryzjer nie jest moim przyjacielem, powiernikiem tajemnic ani doradcą. Nie pije z nim kawki i nie żartuje. Cała wizyta ma przebiec sprawnie, szybko i bezboleśnie. Na szczęście trafiłam na fryzjerkę która to rozumie. To moja 3cia wizyta u niej. Poprzednia miała miejsce 1,5 roku temu, a mimo to pamiętała, że wielka okrągła szczotka to mój wróg a suszarka powinna mieć chłodny nawiew, bo w przeciwnym razie zdezerteruję z fotela. Jest zdania, że dermatolodzy nie potrafią pomóc, szampony apteczne rzadko kiedy pomagają i wie co to zagrzybienie organizmu. I wychodzi to od niej, bo ja jej za język nie ciągnę.
Pozbawiła mnie, jak to ujęła, „tych jasnych końcówek z których już nic nie będzie”. Nie wiem ile tego było. Szacowałam, że 5cm, ale wydaje mi się, że jednak więcej.
Powiedziała, że dramatu nie ma i mogę mieć dłuższe włosy, ale nie za długie, takie jak teraz po obcięciu są ok. Lepsze byłyby krótkie, ale jak źle się w nich czuję to takie mogą być. Przy dłuższych jeśli mi lecą, może to być już za duże obciążenie. Jest to prawdą, ale chyba u mnie nawet bardziej to, że mi się we wszystko wkręcają i połowę to pewnie sobie sama wyrywałam. Teraz przynajmniej nie majtają mi się w wannie przy myciu;)

przed 

po
a to wszystkie "w kupie"

Moja wizyta to nie tylko obcięcie włosów. Wyniosłam również szampon i odżywkę. Made in Japan. Słyszałam już kiedyś od niej o odżywce (odżywka jest w niebieskim opakowaniu, szampon w brązowym), ale wtedy postanowiłam nie dać się porwać chwili i najpierw coś o niej wyczytać. Oczywiście nic nie znalazłam, okazało się, że Internet jest ubogi w tym temacie. Co teraz skłoniło mnie do zmiany zdania? W sumie nie wiem. Ona sama powiedziała, żebym zobaczyła jak będzie zachowywała się moja skóra po jej zastosowaniu w salonie, ale dla mnie to zawsze niewypał, ponieważ po każdej wizycie moja skóra szaleje, bez względu czy spotkało ją coś złego czy dobrego. No tak już ma. Nie lubi wizyt u fryzjerów i musi to pokazać, co by mi się za często nie chciało zmieniać fryzur. Wolę nie myśleć, co to będzie jak nadejdzie czas farbowania… a siwków coraz więcej:/ Wracając do tematu: kupiłam. Do tego eko szampon za kolejne niebotyczne pieniądze. Szampony to mój nałóg, więc sobie wybaczam. Gdyby nie to małe zboczenie, najprawdopodobniej do dnia dzisiejszego męczyłabym się z kleistą skorupą na głowie. A tak o moim ŁZS wie tylko garstka osób, a nie każda napotkana osoba w tramwaju.


Na razie ani o szamponie ani o odżywce wiele nie mogę powiedzieć, ponieważ użyłam ich raptem 2 razy, natomiast chciałam zwrócić uwagę na to jak są zapakowanie oba produkty: całe powleczone folią (na zdjęciu za dobrze tego nie widać, aparat tak stary jak jego właścicielka, ale faktycznie w realu cały produkt był szczelnie zapakowany i żeby go otworzyć niezbędne były nożyczki). Moim zdaniem wszystko powinno być tak pakowane. Nie ma wtedy opcji, żeby ktoś „dostał” się do środka. To jest temat który jest poruszany na wielu blogach i dlatego wiem, że nie tylko mi nie podoba się praktyka otwierania i testowania produktów, po to, żeby później odłożyć je na półkę. I to nie tylko przez klientki, ale także przez sprzedawców.

W kilku słowach: odżywka Mist ma normalizować problemy łuszczycy, wypadania włosów, łupieżu, skóry przetłuszczonej, podrażnionej i suchej. Ja stawiam na ten łupież i przetłuszczanie. Szampon organiczny Curment Herbal (organiczny pewnie tylko z nazwy), który ma uspakajać i dezynfekować skórę głowy. Krzywdy nie robi, to tyle co wiem po 2 użyciach, ale kobietki podobno są nim zachwycone. Kosztował nie mało, bo 55zł, ale jest turbo wydajny. Jeśli miałby się nie nadawać do mycia głowy to do prania dywaników w łazience starczy na lata! Na szczęście aktualnie moje dywaniki mają tylko jeden szampon i mam nadzieję, że póki co się to nie zmieni:).

Na życzenie dziewczyn, skład szamponu. Dłuuuugi.


Wybaczcie jeśli nie odpisuję na bieżąco, to zapewne w najbliższej przyszłości się nie zmieni, tak samo jak moje próby dodawania częściej postów. Nadal jedyny stały dostęp do internetu mam przez komórkę, ale tam się wasze maile nie wyświetlają, ponieważ moja poczta traktuje wszystko jako spam!

39 komentarzy:

  1. Hej;)A nie myślałaś o mezoterapii osoczem bogatopłytkowym ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślałam, ale nie mam nikogo kto by mi polecił dobre i pewne miejsce we Wrocławiu:/

      Usuń
    2. Słyszałam dobre opinie o klinice dermamed - ale nie wiem jakie opnie na temat mezoterapii.I stosunkowo niska cena jak na mezoterapię osoczem regeneris - od 250 do 400zł :)

      Usuń
    3. Ja jeśli się zdecyduje na mezoterapię to właśnie na regeneris - cena za zabieg 350 zł (po promocji, w związku z tym, że w tym samym gabinecie robiłam zwykłą mezoterapię). Słyszałam jednak, że Angel jest lepsza, tylko z tego co mi powiedziała trycholożka koszt u niej jednej mezo systemem Angel (i jedna ma wystarczyć) to 2500 zł!
      Póki co wstrzymałam się z mezo osoczem, ponieważ od jakiegoś miesiąca zauważyłam poprawę (odpukać)- z ok 300 włosów dziennie, zrobiło się max 150.

      Kochana a Twoje włosy wyglądają pięknie i zdrowo :)
      Ja podobny jak Ty mam stosunek do fryzjerów, Aktualnie obcina mnie koleżanka fryzjerka, więc traktuje moje włosy bardzo delikatnie, żadnego mycia, wyczesywania na grubej szczotce, tylko podcięcie na prosto i gotowe :)

      Usuń
    4. Tak właśnie Angel kosztuje 2500 zł około,ale we Wrocławiu nie wiem gdzie robią.
      marzenia - a Tobie coś pomogły te mezoterapię zwykłe? :)

      Pozdrawiam.

      Usuń
    5. A obie mezo są z osoczem bogatopyłkowym? Cena 2500zł powala. Jakby ktoś dał gwarancję, że zadziała to można by rozważyć, ake w innym przypadku? Pytanie ile potrzeba regenerisa? Kiedyś słyszałam, że jak ma pomóc mezoterapia to pomoże szybko.

      Usuń
    6. Tak obie mezoterpie są z osoczem. System Angel jest podobno lepszy od Regeneris, bo z niego uzyskuje się bardziej skoncentrowany preparat (tak mi mówiła trycholożka) Mezo systemem angel wystarczy jedno, a tym regeneris mówią, żeby 3-4 zabiegi zrobić.

      No właśnie , ja wydałam prawie 3000 zł na zwykłą mezo i dała tylko tymczasowy efekt, a potem wróciło wszystko z jeszcze większą siłą (myślę, że to miało związek z moim złym TSH parę miesięcy wcześniej).
      Pytałam trycholożki czy w przypadku, gdy moje wypadanie jest spowodowane czynnikami takimi jak np. obecny zły wynik TSH czy hormony - to czy mezo osoczem pomoże. Odpowiedziała, że tak, w co akurat po moich doświadczeniach, nie wierzę.

      Obecnie moje wypadanie trochę się ograniczyło (z 300 włosów dziennie do ok 150), więc na razie odpuściłam sobie mezo osoczem.

      Pozdrawiam

      Mój blog http://marzeniaw.blogspot.com/

      Usuń
  2. wygladaja bardzo ladnie i zdrowo. szamponu i odzywki nie znam niestety...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mało o niej wiadomo. Nie sądzę żeby byla też jakas rewolucyjna.

      Usuń
  3. Naprawdę ładnie wyglądają na zdjęciach Twoje włosy :), mimo problemów.

    OdpowiedzUsuń
  4. po obcięciu gęstość zyskały:D

    OdpowiedzUsuń
  5. jak dla mnie masz naprawdę ładne i dość gęste włosy:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na zdjęciu tak. Zeby na zdjęciu z tyłu wyglądać źle to trzeba mieć inny rodzaj łysienia niż występuje u mnie. Najczęściej łysienie dotyka przód, chociaż reguły nie ma.

      Usuń
  6. po obcięciu bardzo pięknie wyglądają!:)


    a motyw z fryzjerami jak u mnie - też wychodzę z założenia, że fryzjerka to nie moja przyjaciółka i nie mam zamiaru zwierzać się jej z niczego poza tym, jak ma mnie obciąć;) całe szczęście taką kiedyś spotkałam, co nie sili się na żadne pogaduszki, tylko pyta "jak?" i tnie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje:) chocias gdyby jedno połączyć z drugim, czyli kawę z nożyczkami to mogłoby być miło. Nie wymagajmy jednak za wiele:)

      Usuń
  7. Nowa fryzura wygląda świetnie. Włosy sprawiają wrażenie gęstych.
    Moja obecna fryzjerka wie, co znaczy 1cm, jest konkretna, precyzyjna i małomówna :]
    Możesz wrzucić skład tego szamponu? Szampony to także mój nałóg...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dołączam się do prośby o wrzucenie składu szamponu :)

      Usuń
    2. Ok, postaram się jutro coś wymotać. Na razie sama się w nią trochę wyczytałam, co nie było łatwe w moim przypadku. Na razie mam wrażenie, że albo szampon albo odżywka podrażnia mi skalp, ale może byc to i bez związku, za krótko stosuje.

      Usuń
    3. Dzięki za skład. Bogaty i zachęcający :) To Sodium C14-16 Olefin Sulfonate wydaje się być ciekawym zamiennikiem SleSu. Z tym samym detergentem znalazłam Białego Jelenia w wersji "Nawilżające Kozie Mleko". Chyba przygarnę... A poza tym reszta składu japońskiego cuda jest naprawdę ciekawa :) Może wysmażysz recenzję po dłuższym zastosowaniu?

      Usuń
    4. Hmmm, na razie go odstawiłam, bo miałam jakiś armagedon przez ostatnie dni, więc wrócę do niego jak już mi się uspokoi. Kilka dni człowiek poje gorzej i już widać efekty. Ale tak, docelowo jeśli będzie wart tego to o nim wspomnę. Na razie mam w planie napisać o konopnyn:)

      Usuń
  8. też mam LZS i nie mogę go opanować a grrr...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyleczyć się nie da, ale trochę ogarnąć tak. U mnie dosyć dobrze sprawdza się szampon konopny, naprawdę ładnie oczyszcza, trzeba jednak go wyczuć, bo moża przeciąć w drugą stronę. Na dniach wrzucę coś o nim.

      Usuń
  9. Kasiu, masz bardzo ładne włosy, serio. Moje nawet na zdrowiej łepetynie nie wyglądały tak jak Twoje w obecnym stanie :/
    Ja też zapuszczam te moje cienkie witki bo przekonałam się, że zawsze można coś przyklepać i przylizać z dłuższych włosów a tak, to żyją własnym życiem i za wstydzą odsłaniając bladą glace przy każdym podmuchu wiatru ;)
    Pozdrawiam
    J

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No one nie są brzydkie bo ich nie niszcze, ale są przerzedzone mocno i z przodu to widać. Z tyłu mam w miarę normalnej gęstości. Jak je zebrać i ścisnąć to jest niewiele ponad 6cm. Ale to nowet chyba nie marna gęstość co właśnie te prześwity wyglądają źle. Wypadają mi włosy takie króciutkie, nawet 1cm, a to podobno źle.

      Usuń
    2. Mi zaraz rok poleci na loxonie i cały czas kłaki wypadają. Nie są to "loxonowe" ilości ale coś cały czas wypada. Stwierdzam, ze przez ten rok wypadło mi wszystko i urosło od nowa. Miałam taką rotacje na łepetynie, że przestałam się oglądać w lustrze. Mój przód nadal jest hmmm... fatalny, mam prześwity i cienkie włosy nad całym czołem. Nie ma jak tego cholerstwa uczesać, żeby było ładnie, ale cieszę sie tym stanem , bo w porównaniu do zeszłego roku jest suuuper dobrze. Wiem, ze kiedyś będzie gorzej, więc teraz żyje tym co jest i to mnie cieszy
      :*
      J

      Usuń
    3. Mi na początku marca mnie 9 miesięcy i przez cały czas lecą tak samo:( nie wiem czy odstawić. Co jakiś vzas coś do zestawu dorzucam, ale nie ma na razie żadnego przełomu.

      Usuń
  10. Witam, jeśli chodzi o zabieg osoczem Regeneris, miałam go dwukrotnie wykonywany w odstępstwie 2 tygodnie w sierpniu 2014, we Wrocławiu i efektów nie widzę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A mowili Ci ile takich zabiegów powinnaś mieć żeby był efekt? Czy już te 2 powinny wystarczyć?

      Usuń
    2. Zabiegi były wykonywane w dwóch rożnych miejscach, w jednym lekarka powiedziała ze wystarczy jeden zabieg , w drugim że efekty będą po 4 . Ja generalnie odebrałam to jako trochę naciąganie w moim przypadku. Po drugim zabiegu tak zaczęły mi wypadać włosy że zrezygnowałam z pozostałych zabiegów.

      Usuń
    3. Zabiegów regenris powinno być conajmniej 8 w odstępie 10 dni z tego co wiem.. :)

      Usuń
    4. Zanim się zdecydowałam na zabiegi to upłynęło dość sporo czasu, który poświeciłam na poszukiwaniu informacji o tym zabiegu i nigdzie nie spotkałam się z informacją, aby tych zabiegów miało być 8 w odstępstwie 10 dni, zwłaszcza że zabieg jest bolesny i skóra głowy boli przez kilka dni, wiec z pewnością po takiej ilości nakłuć nie pozostaje obojętna na stan samej skóry głowy. Poza tym konsultowałam się z lekarzami w tej sprawi , ale oczywiście jak ktoś chce to jego decyzja.

      Usuń
  11. Hej.Też mam przerzadzone włosy tak jak ty:( Najbardziej przód,ale ogólnie cała głowa przerzadzona.
    Nieraz już nie mam sił do nich.Muszę codziennie myć bo tragedia,umyje rano pod wieczór już nieświeże ,rano już tłuste(czy masz może sposób na to?)
    Ja myślę,że te nasze przerzadzone głowy to genetyka(moja mama też ma takie prześwity na całej głowie) + trochę problemy z tarczycą.

    Czy możesz podać swoje sposoby tak w skrócie -czego nie jesz ? Co używasz,że twoje włosy w tym czasie wyglądają trochę lepiej?
    Ja myślę,nad systemem hairlab (jeśli masz ochotę wpisz w google : kliknika hair lab)
    Bo w słońcu ta głowa wygląda nie fajnie:(

    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  12. Witam :) Dawno mnie nie było,a trochę się wydarzyło :) Przejdę do konkretów: w grudniu byłam na diagnostyce na oddziale endo w Szpitalu Bielańskim. W końcu czułam, ze ktoś fachowo się mną zajął. Główny powód hospitalizacji to androgenizacja ( przede wszystkim łysienie, zaburzenia miesiączkowania, nadmiar owłosienia ). Wykonano mi takie badania: testosteron, androstendion, DHEA-S, kortyzol, 17 OHCS, 17 KS ( wszystkie w warunkach podstawowych i po dexametazonie), glukoze, insuline, USG narządu rodnego, usg jamy brzusznej, USG tarczycy, TK jakmy brzusznej, dokładną morfologię, 17 OHP, estriadol, fsh, lh, prolaktyne, przeciwciala anty- TPO, SHBG, TSH, wit D, ft3, ft4. Wszystko wyszło prawidłowo, poza insuliną. Mam hiperinsulinizm. Być może to jest przyczyna moich problemów, a na pewno tego, że ciągle tyję. Obecnie przyjmuje leki, więc mam nadzieję, że wszystko wróci do normy.....
    Wspomnę jeszcze, ze w Szpitalu leżało wiele kobiet z bardzo rozchwianymi hormonami, z wieloma chorobami, a żadna nie łysiała....
    Wspomnę również o mojej ostatniej wizycie u dermatolog ( w końcu ktoś kompetentny!). Loxon kazała odstawić, powiedziała, ze 2% jest dla mnie za słaby. Przepisała Alpicort E i Kamiwaze ( na zmiane ), ewentualnie Kerium kuracja przeciw wypadaniu włosów, szampon Dermena lub Kerium, wit PP, wit B2, cynk, wit C forte. Kończę Loxon, więc pewnie kuracje zacznę za jakieś dwa tygodnie. A na dzień dobry kazała mi zdjąć gumkę i wywalić :)
    Mam nadzieję, ze coś dla siebie z tego wyczytacie....Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie znam tych kosmetyków, obecnie denkuję, ale w przyszłości muszę poszukać jakiś nowości :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Nie dajcie się namówić na osocze!!! Ja zrobiłam 2 miesiące temu angel system i NIC... Jestem 2 tysiące i przepłakane noce do tyłu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w ogóle nic Ci nie dał ten zabieg ? A można wiedzieć gdzie robiłaś ( nazwa kliniki i miasto )?

      Usuń
    2. :( na Wizażu jest wątek gdzie właśnie dziewczyny się dzielą wrażeniami odnośnie mezoterapii (nazwy wątku nie pamiętam, bo czytałam go dawno temu) i moja refleksja była taka: albo u kogoś działa i zadziała praktycznie od razu, albo nie działa i nawet 10 razy nie pomoże.

      Usuń
  15. Dużo włosomaniaczek nas fryzjerów nie lubi, niestety trudno teraz o fryzjerkę, która wie coś więcej niż wiedza wyniesiona ze szkoły.

    Włosy bardzo ładne, przy takiej długości wyglądają na bardzo gęste:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz:) To dla mnie bardzo ważne, że dzielicie się ze mną swoimi opiniami.
Anonimki bardzo proszę, podpisujcie się, bo później was mylę:)