czwartek, 18 kwietnia 2013

Czy istnieją lekarze z prawdziwego zdarzenia?

Czy istnieją prawdziwi lekarze? Na pewno, ale ja ich jeszcze nie spotkałam na swojej drodze, nad czym bardzo ubolewam. Każdemu niestety mogę coś zarzucić. 

Napisałam ostatnio, że miałam wizytę u endokrynologa i, że Pan wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Oczywiście najważniejsze są dla mnie efekty, jednak nie ukrywam, że cała oprawa, podejście lekarza do problemu oraz do mnie jako do pacjenta, również jest dla mnie bardzo ważne. Jakie więc wielkie było moje rozczarowanie kiedy tydzień później chciałam skontaktować się z lekarzem w celu wyjaśnienia pewnej niejasności... i okazało się, że kontakt jest niemożliwy. W moim imieniu więc, pytanie zadała recepcjonistka, co już było dla mnie niekomfortowe, bo niby dlaczego jakaś panienka ma wiedzieć, jakie prochy łykam? Na moje pytanie o to, w jaki sposób mam kontaktować się z lekarzem odpowiedziała mi, że mogę przyjść na wizytę, bądź umówić się na konsultację mailową. Zaznaczę, bo to będzie bardzo istotne, że lekarz powiedział, żebym napisała do niego maila, jeśli będę się czuła źle na lekach, jeśli będzie dobrze, to też żebym napisała, bo to przecież dobra wiadomość, że kuracja działa...i przekazanie tej informacji okazuje się, że jest odpłatne. Ja rozumiem, że on musi poświęcić na mnie swój czas, ale mając w świadomości, że nawet nie mogę zadzwonić do lekarza który mnie prowadzi, żeby cokolwiek z nim uzgodnić, nawet coś w stylu niech Pani nie bierze tych leków i przyjdzie do mnie na wizytę, jest dla mnie delikatnie mówić mało dogodne.


Mam nadzieję, że wam udało się trafić na takie osoby które naprawdę możecie nazwać lekarzami przez duże "L".

21 komentarzy:

  1. Dobre pytanie. Myślę, że odpłatne konsultacje mailowe to już troszeczkę przesada, niewiele można powiedzieć po kilku zdaniach w mailu, recepty też mailowo nie wypisze.
    W sumie dobrze, że dowiedziałaś się o tych opłatach teraz, a nie po tym, jak do niego napisałaś. Pan lekarz łapie u mnie minusa ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. On odpisze, jak dostanie potwierdzenie przelewu ;) No comment.

      Usuń
  2. owszem istnieją, w ..."Na Dobre i Na Złe" ;/ - szczypta czarnego humoru z rana;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D nic tylko się położyć przed telewizorem ;)

      Usuń
  3. Owszem to doktor House, ekipa z Emergency i Grey's anatomy ;)
    Obyśmy nigdy lub jak najrzadziej musieli szukac lekarzy -jakichkolwiek.
    pozdr
    P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale Dr House najpierw by odjął rękę, później nogę, zrobił przeczep nerki a na koniec doszedł w do wniosku, że to jednak było zapalenie wyrostka robaczkowego ;)

      Usuń
  4. Istnieją :) Mam to szczęście, że trafiła mi się przemiła kobieta, zawsze ma czas, jest bardzo delikatna, dyskretna i potrafi wszystko pięknie wytłumaczyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic tylko pozazdrościć:) Dobrze, że nie wszyscy mają takiego pecha do lekarzy jak ja. Mnie powinna leczyć Łojotokowa Głowa, ale ona uparcie nie chce zostać lekarzem;)

      Usuń
  5. ja na szczęście mam panią dermatolog, która jest kochana i ślitaśna i zawsze ma czas, nawet na np. maila odpisanie;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słitaśmy lekarz? Hehhe
      No akurat moja Pani dermatolog też uplasowała się na szczycie mojej lisy, w sensie pozytywnym, chyba jej najmniej mam do zarzucenia

      Usuń
    2. no wiesz tak żeby było opisanie jej wiarygodne:D ps i co i kupiłaś ten żelik aloesowy?

      Usuń
  6. nie widzę problemu bo lekarza zawsze można zmienić ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja z innej beczki: też cierpie na ŁZS, już z jakieś 3 lata, przed moje włosy nigdy nie były mega gęste, ale zawsze o nie dbałam i byłam zadowolona, teraz przy każdym myciu się denerwuje myśląc ile kłaków wyciągnę z sitka przeplatając to nadzieją, że tym razem już zaczyna się poprawiać stan skóry.

    Ale do rzeczy: zaczynam się zastanawiać nad jakimś zabiegiem niechirurgicznego uzupełniania, wtedy coś takiego jak wypadanie nie spędzałoby mi snu z powiek. Co Wy o takich technikach myślicie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie nie zawsze przeszczep jest możliwy i to jest klops, bo ja również się nad tym kiedyś zastanawiałam, ale o ile dobrze pamiętam AGA i ŁA się nie kwalifikują (bo ja takowe również posiadam). ŁZS często też jest powiązane z zaburzeniami hormonalnymi, więc jak występują ŁZS i np. ŁA to chyba tez średnio przeszczep jest realny. Ale nie jestem tego tak w 100% pewna.

      Ja teraz też mam pogorszenie, skóra ewidentnie strajkuje na wiosnę:(

      Usuń
    2. Nie zupełnie chodziło mi o takie uzupełnianie, tylko słyszałam że są takie sposoby mocowania włosów na siateczce i ta siateczka jest jakoś mocowana na skórze głowy (podobno normalnie można z takimi włosami spać, myć je itd). Nawet był kiedyś taki wątek w programie "Klinika urody". Próbowałam coś szukać po jakiś forach, ale opinie na ten temat są różne: jedni zachwalają, inni mówią że kasa wywalona w błoto, ale prawda jest taka że może to przedstawiciele firm sobie nawzajem robią antyreklame/reklame. Widziałam przykłady przed i po i robi niezłe wrażenie. Wydaje mi się że walka z ŁZS nie była by taka straszna wtedy (przynajmniej dla mnie) :)

      A co to jest AGA?

      Usuń
    3. Alopecia androgenica czyli łysienie androgenowe

      Usuń
  8. Czy to ten świetny lekarz, o którym wspominałaś ostatnio?

    Wymieniłam Twój blog na liście ulubionych (w czymś w rodzaju tagu). ;)

    http://puszyslawa.blogspot.com/2013/04/moje-ulubione-blogi.html

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seniorita, dokładnie ten lekarz! Także rozumiesz moje wzburzenie.
      Ojej, jak mi miło:* Dziękuję:*

      Usuń
    2. Rozumiem. Był miły dla kasy, obłuda.

      Czekam na Twoją listę ulubionych blogów!

      (Zaprosiłam do tego tagu chyba najpopularniejszą polską bloggerkę modową - ciekawe, czy odpowie :D)

      Usuń
  9. Ja odzwyczaiłam się już od chodzenia do lekarzy, nawet jak jestem chora.
    Rok temu miałam zapalenie spojówek i tydzień się męczyłam, zanim ktoś zechciał mnie łaskawie przyjąć. A jak już przyjęta zostałam to pani doktor była bardzo zmęczona... siedzeniem przed komputerem i plotkowaniem z... asystentką? Łaskawie wypisała mi receptę i powiedziała, że przejdzie po czym się pożegnała. Gdybym sama z siebie nie zaczęła jej nawijać, jak to gaduła, co mi jest, nawet by nie zapytałą tylko od razu receptę wypisała...
    Świat jest chory :) A Ty w swoich przygodach z lekarzami nie ejsteś sama!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świat jest bardzo chory, ale na szczęście są sygnały, że lekarze którzy faktycznie chcą pomóc się trafiają i jest to naprawdę pocieszające. Tylko dlaczego jest ich tak mało?

      Usuń

Dziękuję za każdy komentarz:) To dla mnie bardzo ważne, że dzielicie się ze mną swoimi opiniami.
Anonimki bardzo proszę, podpisujcie się, bo później was mylę:)