niedziela, 18 sierpnia 2013

Po urlopie ( i krótko o basenie)

Witam witam:) Po urlopowo:) Dzisiaj po 6h okupowania korytarza, wjechałam moim pendolino na wrocławski Dworzec Główny. 
Ale co tam wycieczka PKP, to najmniej ważne. Ważne jest to, że byłam przez 9 wspaniałych dni poza Wrocławiem, w miejscu gdzie powietrze jest zupełnie inne. Tam naprawdę można oddychać pełną piersią. 

Miałam prowadzić się dobrze, zdrowo, ale mi nie wyszło. Oblewam się purpurowym rumieńcem. Na podróż wzięłam książkę. Niestety czytanie skończyło się momencie kiedy wysiadłam z pociągu. Miałam pić soki samorobione...nie udało mi się to ani razu. Za to nadrabiałam zaległości sportowe. Codziennie basen i kilku godzinne marsze. Raz wybrałam się nawet na wycieczkę rowerową, ale niestety okazało się, że mój pojazd nie jest do mnie przystosowany i musiałam z tej atrakcji zrezygnować. Czas mi zleciał niesamowicie szybko...bo było aktywnie.

Jeśli chodzi o stan moich włosów i skóry to niestety przegrałam walkę z chlorem na basenie. Chlor dopiął się również do moje twarzy i teraz wyglądam jak biedronka. Mimo tego, cudownie było móc codziennie spędzać tyle czasu w wodzie i przede wszystkim trochę się wyładować. Mój towarzysz, zapalony sportowiec, nie dawał mi przystanąć nawet na chwilę. Był mi potrzebny taki wysiłek. Chociaż na ten czas zapominałam o swoich problemach, które o dziwo postanowiły dojść do głosu właśnie wtedy kiedy wyjechałam i chciała o nich nie myśleć. Ale o czym to chciałam powiedzieć?( bo moje problemy myślę was raczej nie interesują). Skóra. Skóra nie lubi chloru. Pierwszego dnia dosyć mocno to odczułam. Nie dość, że cały czas ściągnięta to jeszcze włosy całkowicie zmatowiały. Na skórę znalazłam patent: po przyjściu do domu (na szczęście basen blisko, więc wracałam z mokrą głową) zalewałam skórę emulsją Emolium, na włosy jakąś maskę. Przez 15 minut robiłam coś innego, po czym zabierał się za mycie: szampon + aloes, jakaś odżywka na włosy. Kiedy skórą i włosy trochę przeschły nakładałam Cerkogel i nie spłukiwałam go jak zazwyczaj. Jeśli była taka potrzeba nakładałam po jakimś czasie trochę emulsji Emolium. Oczywiście włosy i tak leciały mocniej, ale skóra cierpiała zdecydowanie mniej niż po samym szamponie. 
Po tygodniu trzeba było do akcji włączyć Kreta:( Włosy mimo maski i odżywki pozostawały matowe. Dzisiaj np. umyłam je po przyjeździe i już są w lepszym stanie, ale to dlatego zapewne, że dzisiaj nie pływałam.

To tak w skrócie.

P.S. Maurice, zainteresowała mnie Twoja jedna wzmianka, ale muszę odszukać i zgłębić. O obniżaniu androgenów. 

20 komentarzy:

  1. No i proszę więc dziś jako pierwszej uda mi się dać komentarz, mam zresztą taką nadzieję.
    Wiem co to znaczy chlor, moja mała uczulona z lekka buzia w kropeczkach zawsze po basenie, smarujemy wtedy olejem kokosowym i jest lepiej.
    Mastiff pewnie chodzi Ci o wpis o śliwie afrykańskiej, koniecznie poczytaj!
    Fajna sprawa!
    Pozdrawiam

    maurice

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie o śliwę chodziło. Jak wrócę dzisiaj z pracy poszukam czegoś na ten temat.
      Ciężko dzisiaj, oj ciężko;)

      Usuń
  2. Witamy biedronkę po urlopie;)

    (.)

    OdpowiedzUsuń
  3. Palma sabałowa polecana jest doustnie dla facetów kobiety nie mogą jej prać, ale już jako wcierka czy dodatek do masek jak najbardziej :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale biorą:) I to często gęsto. I w niektórych kulturach kobiety łykają palmę. Nie zawsze jednak jest ona gwarantem sukcesu.

      Usuń
    2. :) Ciekawe czy Ci pomoże, a słyszałaś o melatoninie kosmetycznej stosowanej na włosy? Podobno pomaga w leczeniu AGA.

      Usuń
    3. A przyznam się, że nie słyszałam...ale chętnie poczytam.

      Usuń
  4. Od dawna marzę o pójściu na basen, ale jak myślę jak zareagowałyby moje włosy i skora to momentalnie mi się odechciewa :/
    Anomalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z tego samego powodu ja na co dzień również unikam basenu:(

      Usuń
  5. http://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=470275
    poczytajcie
    Mastiff co o tym sądzisz?
    ja łykam sliwę, jestem zadowolona

    maurice

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W pierwszym rzucie jakoś nie powiązałam tego z Palmą, mózg na wakacjach jeszcze. Musiałabym chyba popytać trochę, bo ja do palmy nigdy nie podeszłam, jednak mimo wszystko miałam obawy. Trzeba dobrze znać swój organizm żeby się na nią rzucić, bo można sobie narobić bajzlu. Kora też blokuje DHT, ale w mniejszym stopniu. Pytanie, cz w między czasie robiłaś sobie badanie poziomu hormonów?

      Usuń
    2. nie nie robiłam badań, zamierzam tak za za 2 miesiące, no nie mów nawet że mogę coś poknocić, lekarz potwierdził, iż kobiety skutecznie hamują tym łysienie, nawet jak zapytałam panią z apteki nie była zdziwiona, powiedziała, ze zna wiele kobiet łykające śliwę do 4 miesięcy, do tego zielona herbata 3 razy dziennie, hibiskus
      Hibiskusa jeszcze nie piję systematycznie, piję natomiast zieloną herbatę już ponad 10 lat, ale nie dla obniżenia andr. po prostu taką herbatę pijamy w domu, czarnej praktycznie nie
      maurice

      Usuń
    3. Poczytałam o śliwie, ale przez całe 5 minut:( Niestety pracę skończyłam...przed północą i wiele czasu mi nie zostało;)
      Na Wizażu na tym do którego link wkleiłaś bardzo dużo było pisane o blokerach. Teraz jest już druga część więc ogólnie kupę czytania. Tak od 145 str. pierwszego wątku tych informacji pojawia się naprawdę sporo.
      Nie jest chyba dobrym pomysłem, żebym ja coś więcej w tym temacie pisała, bo po prostu tego nie stosowałam. Jedynie co to piłam olej z dyni, ale efektów nie widziałam.

      Usuń
  6. Hej, hej:) tez sie zastanawialam nad sliwa afrykanska, ale stanelo na ziolach. Pije od miesiaca. Troche jakby buzia mniej mi sie swieci i pryszcze jakos tez mi odpuscily. W czerwcu, moje czolo wygladalo jak zaorane a teraz cos tam pojawi sie miedzy brwiami czy na skroniach co kilka dni. Biore jeszcze verospiron, wiec to tez moze to. Jedno wiem napewno( i niech sie smieje kto chce) ze , moj biust jest jakis nie halo. W sensie... no jakby wiekszy, okraglejszy, pelniejszy. Myslalam, ze mi sie wdaje... ale nie;)
    Justyna

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Justa, a co Ty za zielsko pijesz?

      Usuń
    2. Popijam 2 razy dziennie wierzbownice a do tego, raz dzennie ziele fiolka trojbarwnego. O pierwszym przeczytalam w necie a to drugie, podpowiedziala mi moja endo. W ogole, to powiedziala, zeby zrobic sobie taka mieszanke 1:1 z tych ziolek i pokrzywy i popijac 2-3 razy dziennie. Ja nie mieszam bo tak mam, ze nic nie mieszam ;)
      Tak wiec o... Niby nic, a juz chyba cos:)
      Zobaczymy co to bedzie z tego "czarowania"
      Justyna

      Usuń
    3. Co do czarowania: odebrałam swój magiczny płyn na włosy. Ten którego Ci wysłałam receptę. Okazało się, że mój genialny dermatolog czegoś tam nie dopisał i musiałam lecieć po korektę do lekarza. Jak za pierwszym razem to wydali? Pojęcia nie mam. Płyn da się się wyrobić, ale bez tego dopisku nie będzie refundowany. Więc jeśli byś się decydowała na jego wyrobienia, to daj znać, prześlę Ci poprawioną wersję.
      Opcję z wierzbownicą rozważałam, przez krótki czas piłam, ale wiele powiedzieć nie mogę. Teraz jak biorę hormony to nie wiem co z czym mogę łączyć:/

      Usuń
    4. Dzięki bardzo. Jak coś to dam znać. Ja dziś miałam zaliczyć dermatologa. Jakiś podobno znawca problemów włosowych, ale miałam awarie z dzieciarami i niestety pupa zbita ( nie dzieciarów, ogólnie ;)) Umówiłam się na za tydzień, ale aż się boję co mi powie. Ale, coś trzeba działać, konsultować się, dowiadywać... no bo inaczej oszaleje chyba.
      Pozdr
      Justyna

      Usuń
  7. jak dobrze żeś cała i zdrowa wróciła do nas zza wielkiej wyprawy:**

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz:) To dla mnie bardzo ważne, że dzielicie się ze mną swoimi opiniami.
Anonimki bardzo proszę, podpisujcie się, bo później was mylę:)