wtorek, 2 kwietnia 2013

Dieta - oczyszczanie organizmu (słowo wstępu)

Witam wszystkich serdecznie-poświątecznie:)

Mam nadzieję, że Święta wam się udały i mimo pogody nie spędziliście ich tylko pilnując tego co na stole;) Ja tak zrobiłam i znowu kg więcej. 

Szczególne pozdrowienia dla tych którzy tak jak ja wracali dzisiaj  PKP. Hasło z pociągu: "Chcesz przeżyć prawdziwą przygodę? Nie musisz szukać daleko! Wystarczy, że przyjdziesz na PKP". Pół trasy na jednej nodze, pół trasy na drugiej. Teraz jest nas troje! Ja, migrena i mój obolały kręgosłup. To jest ten dzień kiedy nienawidzę świata i wyłazi ze mnie mastiff. Pozdro dla księżniczki z pociągu;)

Oczywiście w czasie świąt zrobiłam to czego absolutnie nie powinnam była zrobić, czyli totalna dyspensa na wszystko! Czekolada, ciasta! To nie chodzi już o kilogramy, ale o moje przygotowania do diety. Tyle czasu poświęć na odzwyczajanie się od cukru, żeby wszystko nadrobić w 3 dni! Kurcze, no ale Mama takie dobre ciasta piecze! Toż to grzech nie jeść!

Ale jak już wjechałam na właściwy tor, to chciałam wam trochę napomknąć o diecie na którą chcę przejść...od poniedziałku. Na każdą dietę przechodzę od poniedziałku. Zazwyczaj koniec jest we wtorek, ale tym razem będzie inaczej. Dlaczego? Ponieważ o tym napisałam. Mam was, ławę przysięgłych. Codziennie będę zdawać relacje z moich poczynań, na końcu wydacie wyrok. Jak dam ciała to będzie obciach!

Znacie? Jeden z moich ulubionych filmów. Nawet puszczali w te Święta:)

Co, jak i dlaczego?
  • jakiś czas temu napisałam "gdzieś",  że byłam na diecie dla łojotokowców, ale nic ona nie dała. I dopiero to, że o tym wspomniałam, zaczęło mnie zastanawiać. A może dało? W końcu gdzieś tam po drodze w ciągu ostatnich 5ciu lat była poprawa
  • więc...dietę? Tylko jaką?
  • oczywiście już jakieś doświadczenie miałam co jeść a czego nie, w końcu w dużej mierze stosuję się do tego na co dzień, jednak nie tak restrykcyjnie jak kiedyś. No i są to informacje które zgromadziłam daaaaawno temu. Dobrze, jednak od czasu do czasu odkurzyć zwoje. Tym razem chciałam jednak pójść o krok dalej, czyli na dietę przeciwgrzybiczą
  • w ten oto sposób bardzo szybko znalazłam się w empiku. Wiedziałam czego szukać, więc nie zajęło mi to dużo czasu, ale podczas nurkowania miedzy książkami trafiłam na ciekawą pozycję. Oczywiście zainteresował mnie tytuł: Oczyszczanie organizmu dla kobiet. Nie miałam zamiaru jej kupować. Wydawnictwo w tytule z astropsychologią...nie moje klimaty. Za racjonalna jestem na coś takiego. Otworzyłam książkę na chybił-trafił. To co przeczytałam, mnie...zaintrygowało (to dobre słowo):
  • Musiałam mieć ta książkę! Nie miałam zielonego pojęcia o czym będzie reszta, ale uznałam, że nawet jeśli z porad dietetycznych nie skorzystam to będę mieć przynajmniej ubaw przy czytaniu;) P.S. Faceci to mają dopiero przekichane. 3 mózgi! Jak to ogarnąć?
  • książkę już prawie całą przeczytałam. Moje wnioski? 10% przydatnych informacji, 90% lanie wody i krypto reklama, a sama dieta jest oparta na diecie nie łączenia, tylko bardziej restrykcyjna. Nie jest tak surowa jak dieta przeciwko candidzie, ale jest całkiem realne, że będzie skuteczna w walce z drożdżakami. No i co ważne, dla mnie ma sens, a mało tego, moje nawyki żywieniowe idealnie się w nią wpisują.
  • przy najbliższej okazji będę wam trochę o niej przynudzać:)

33 komentarze:

  1. Przynudzaj zdecydowanie! Chętnie poczytam :):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Postaram się wzbogacać twórczość własną "pikantnymi" kawałkami z książki;)

      Usuń
  2. Na szczęście nigdy nie miałam z tym problemów, więc nie muszę rozmawiać z moja okrężnicą :). Chociaż w sumie jak jestem sama to zdarza mi się mówić do siebie, ale tak na inne tematy :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kurcze ja też, ale to książka skierowana do Amerykanek, więc może u nich ten problem występuje częściej;)

      Usuń
  3. Super - zamiast jutro isc do pracy, wysle w zastepstwie jelita :D

    Powodzenia w dietowaniu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kapitalny pomysł! I niech okrężnica przemówi;)

      Usuń
  4. Zaintrygowałaś mnie nie tyle książką (choć wycinek ciekawy:P) ale samą dietą antygrzybiczną....Chyba też muszę zacząć szperać o niej. Czekam też z niecierpliwością na Twoje posty!
    P.S.
    Czasem mam wrażenie że za dużo "mózgów" to nie dobrze :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No przy ŁZS też powinnaś o tym pomyśleć. Tylko tu trzeba z głową, bo można sobie pogorszyć sprawę, zamiast polepszyć.

      Usuń
  5. Ooo, Mastiffek wreszcie nieco przybyła na wadze!!!
    Nie znam tej książki, ale akurat rada co do codziennego wypróżniania się jest słuszna.
    Na następne wpisy (zwłaszcza te od poniedziałku) będę więc czekał jedynie z zapartym tchem;)

    (.)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co Ty opowiadasz! Ja teraz to zrzucić muszę przecież!
      Nie no, co do codziennych posiedzeń, Pani z książki ma rację, tylko rozmowa z okrężnicą jest dość zabawna;) Żeby nie było, ja oprócz ŁZS nie mam żadnych innych objawów ;) No może brzusio.
      Cieszę się, że nie musisz prowadzić długich rozmów ze swoim 3cim mózgiem;) Pozostałe 2 myślę, że są Ci wdzięczne, że poświęcasz im więcej uwagi;)

      Usuń
    2. Wiem, że Ty cały czas musisz zrzucać, nawet ten kilogram:)
      Moje mózgi są niezmiernie wdzięczne za Twą troskliwość i uwagę:)

      (.)

      Usuń
    3. Zobaczymy w poniedziałek, czy też będziesz taka miła :P

      Do końca tygodnia czekoladki dozwolone;)

      (.)

      Usuń
  6. biedny Mastifek, takie towarzystwo niestety nie jest miłe na dłuższą metę..
    ja zaczęłam dietę bez soli i ostrych przypraw. Jak na razie wytrzymuje 4 dzień :D:D:D
    ps. nie mam pracy;p szukam... wydaję resztki dawnych stypendiów ghahah xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zaczęłaś bardzo ładnie! Trzymam kciuki. Ostre jest najgorsze, więc jego eliminacja powinna za jakiś czas przynieść efekty.
      To Ty nie wydawaj wszystkiego na kreacje! Co mi zresztą nie pasuje nawet do ciebie, bo Tyś jednak oszczędna dziołcha:)

      Usuń
    2. to z zawiści wydaję;p że koleżanki mają pracę a ja nie... i mnie duch boli no i po lumpeksach ciągnie;p;p ZŁOOOOO xd

      Usuń
    3. Niechże Twój duch nie cierpi! Tyś przecie dopiero magistrem została. Zaraz jaką prace znajdziesz. Może własny biznes? Własny lump? he?

      Usuń
    4. hahaha xd powinnam własna perfumerię założyć:D portfel mi wypomina że go przepuściłam na tyle flakonów co ich nie używam :D:D

      Usuń
    5. Mastiff jak Ci powiem co mi się śniło to padniesz!!! i słowo że nic wczoraj nie piłam! przyśniłaś mi się bowiem Ty i Twój brat hahaha podobno za dwa tygodnie będzie brał ślub a ja chciałąm mu w tym przeszkodzić hahahahahahahahaha i dzwoniłam do Ciebie i planowałyśmy zamach na jego potencjalną narzeczoną hahahahahaa

      Usuń
    6. no i zjadłam wczoraj słonego chipsa i dieta poszła w piiiizd;p

      Usuń
  7. U mnie też dieta. Taka zdrowsza. Dzisiaj już prawie, jutro całkowicie. Ale jak tu nie jeść słodyczy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj nic nie mów, ja tak się rozepchałam przez Święta, że koniec świata. Chciałam dzisiaj przetestować tą nową dietę i do 10tej zjadałam wszystko to co powinnam mieć do 18stej!

      Usuń
    2. No proszę, jaki miły chomiczek;)

      (.)

      Usuń
    3. Kiedy ja zaczynam robić się głodna dopiero po 18. :(

      Usuń
    4. Pusia, ale to ja też, po 18stej jadłabym na potęgę! Na szczęście ta dieta na to pozwala, o ile się nie zje wszystkiego wcześniej:/
      A kolega widzę, nadal się konsekwentnie zbija ze mnie :P

      Usuń
    5. Oj tam zbija, chcę tylko żeby mastiffek był syty, a owca cała;)

      (.)

      Usuń
  8. "...telepatyczne porumiwanie się z okrężnicą..." :D
    samo to stwierdzenie daje przypuszczać ze książka będzie do spalenia bo żadnego z niej pożytku nie będzie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak będzie wyglądała Twoja dieta? Masz już jakiś plan? ;) Będziesz dodatkowo stosować jakieś suplementy/ leki przeciwgrzybicze?

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej :) Tak sobie poczytałam twojego bloga, nie od deski do deski, ale troszkę liznęłam... Chciałabym się podzielić moją refleksją, i od razu chcę zastrzec, że mogę się mylić, więc nie odbierz jej proszę jako ataku :)
    Widzę, że przechodzisz przez rajdy po lekarzach, myślę, że każdy kto kiedyś szukał pomocy w nietypowej sprawie przekonał się o znieczulicy albo olewactwie któregoś z lekarzy... Ale tak sobie myślę, masz problem z włosami, ze skórą głowy... W którejś notce piszesz, że kiedyś wolałaś "przetrzymywać" włosy, że stres odreagowujesz niejedzeniem, i chyba coś wyczytałam o paleniu...? :)
    Ja myję włosy codziennie, nie wyobrażam sobie "przetrzymywania" ich, to mi szkodzi, zaczynają mi wtedy wychodzić włosy i skóra jest tłusta i nieszczęśliwa... A na co dzień zbieram komplementy na ich temat (odpukać). Czy ja mam jakiś łojotok? Cóż, jeśli bym była przekonana, że nie myje się włosów codziennie, pewnie bym się męczyła... Ale jest ze mną jak jest...
    Jeszcze raz zaznaczę, że nie chcę się mądrzyć, już mi trochę głupio gdy piszę ten komentarz, ale tak mi się wydaje, że czasami jesteśmy więźniami własnych przekonań. Lekarze często nas zbywają, bo nie mają już pomysłów. Niektóre kobiety borykają się z intymnymi problemami, które są wynikiem nadmiaru higieny, i mają pretensje do lekarzy, że nie potrafią im pomóc. Ciężko jest znaleźć w tym wszystkim złoty środek :P Ja ci z całego serca życzę powodzenia, i żeby twój łebek doszedł do równowagi. Bo mało co tak psuje morale, jak nawalająca nam uroda/zdrowie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dobrze, że piszesz. Każda opinia jest cenna bo może przede wszystkim nasunąć rozwiązanie. Już jakiś czas temu doszłam do tego, że nie mogę przetrzymywać skóry i faktycznie tego nie robię, myję codziennie. Okazało się, że to było lepsze rozwiązanie, niż przetrzymywanie, które łudziłam się, że mi pomoże. Czasami je przetrzymuję, ale to na zasadzie do max 2 dni, ale jednorazowo. Skóra wtedy jakby się "regeneruje" i mimo, że w ten dzień na maxa przetłuszczona, później zachowuje się lepiej. I jedna istotna kwestia: szybko przetłuszczająca się skóra a łojotok to nie to samo. Łojotok jest chorobą.
      Odnośnie pozostałych rzeczy...wybacz, ale nie będę się rozpisywać. Zrobiłam kiedyś błąd, że napisałam "ten" post, powinnam go pewnie dla świętego spokoju usunąć...to nie jest przyczyna.
      Buziak:*

      Usuń
    2. Cieszę się, że odpowiedziałaś :) Muszę się kiedyś douczyć, bo chyba faktycznie nie odróżniam jednej rzeczy od drugiej. Robię po prostu tak, żeby było dobrze, na czuja :P

      Usuń
  11. na skuteczne oczyszczenie organizmu najlepsza jest ganoderma.
    zapraszam do lektury: www.kawanazdrowie.dxneurope.eu/ganoderma albo www.ganoterapia.pl. w razie pytań zapraszam do kontaktu.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja ostatnio testowałam ten produkt http://tnij.org/u9vj Jestem po 3 miesięcznej kuracji i powiem że efekty przeszły najśmielsze oczekiwania! Czuję się bardzo dobrze, moja skóra, włosy wyglądają o wiele lepiej i najważniejsze że udało mi się zrzucić 6kg! Testowałam wiele różnych środków na oczyszczanie, odchudzanie ale w tym wypadku naprawdę czuć że to działa. Polecam

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz:) To dla mnie bardzo ważne, że dzielicie się ze mną swoimi opiniami.
Anonimki bardzo proszę, podpisujcie się, bo później was mylę:)