wtorek, 28 maja 2013

Jedwab, czyli krótka historia o "lewitujących" włosach

Z uwagi na jesienną pogodę pomyślałam o napisaniu o czymś lekkim, neutralnym. O jedwabiu do włosów;)
Co jedwab do włosów ma wspólnego z ich wypadaniem? A no wbrew pozorom trochę ma. Kto ma niedużo włosów na pewno wie jak strasznie wyglądają one w momencie kiedy są naelektryzowane czy przesuszone. Te 5 włosów na krzyż rozchodzi się każdy w inną stronę w ten sposób tworząc prawdziwy obraz rozpaczy.

W zimie dla mnie to był dramat. Mimo, że włosy miałam w lepszej kondycji niż teraz, czapki , klimatyzacja, ciepłe dmuchawy sprawiały, że moje włosy dosłownie "lewitowały". Wiedziałam, że dziewczyny stosują na końcówki jedwab, ale ja niestety miałam raczej złe doświadczenia w tym temacie i jakoś nie traktowałam jedwabiu jako produkt który w tym problemie może realnie pomóc.

...było sobie życie

Moja koleżanka, tancerka, zawsze przed występem nakładała na włosy Biosilk. Włosy miała długie, ciemne i gęste. Biosilk sprawiał, że miała je nieziemsko nabłyszczone i wyglądała obłędnie. Pomyślałam, że właściwie, czemu nie, może i moje liche włosy nabiorą blasku za sprawą magii Biosliku. Jakież było moje zaskoczenie kiedy okazało się, że po nałożeniu moje włosy raz, że:

  • wyglądały dużo gorzej
  • jestem na niego uczulona!
Każde miejsce którego dotknęły moje włosy  prze potwornie swędziało! 


Uznałam, ze trzeba przetestować coś innego. Nabyłam więc Natura Silk by Marion. Było to na długo zanim trafiłam do blogosfery, więc przyznam się szczerze, że dopiero niedawno odkryłam, że to co leży od kilku lat (już nie, ponieważ wyrzuciłam) w moim pudełku to właśnie jedwab Marionu. Tutaj niestety nie pamiętam jaki był efekt:
  • na pewno nie byłam na niego uczulona
  • efektu na włosach nie pamiętam za bardzo, na pewno opakowanie wyrzuciłam pełne, więc musiał do końca mnie nie przekonać. Jednak teraz wiem, że z ciekawości bym go wypróbowała, tym bardziej, że cenę ma dość przystępną z tego co pamiętam (przynajmniej wtedy kupiłam go za jakieś grosze i w promocji, podobnie zresztą jak Biosilk)

Z takim oto doświadczeniem wyrzuciłam ze swojej świadomości jedwabie całkowicie, jako produkty nie dla mnie. Przyszła zima i jak wspomniałam zaczęło robić się mało ciekawie. I tutaj pospieszyła mi z pomocą Narja polecają mi jedwab z Biovaxu. Nie nastawiałam się na cuda, ale o dziwo produkt zrobił to, czego od niego oczekiwałam, czyli pozwolił przetrwać zimę! Moje włosy nie wyglądają dzięki niemu ładniej, nie są nabłyszczone (tylko w momencie nałożenia), ale nie elektryzują się tak bardzo i mimo, że zima już minęła nakładam go nadal, ponieważ moje włosy stale wyglądają jak na zdjęciu poniżej.


Oczywiście nie nakładam go na same końcówki, bo to byłoby w moim przypadku pozbawione sensu, tylko od ucha w dół, dopiero wtedy zdaje to egzamin.

Jakiś czas temu dla urozmaicenia kupiłam Biovax Serum wzmacniające A+E. Jestem ciekawa czy tylko ja zastanawiałam się nad tym, co różni te dwa produkty oprócz kolorystyki opakowania? Niewiele, ale różni, mimo, że jedno to serum a drugie to jedwab, ja traktowałam je z takim samym przeznaczeniem:

  • okazało się, że dla moich lichych włosów lepsze jest serum, ponieważ mniej obciąża włosy i w mniejszym stopniu je skleja, czyli robi z nich strąki, albo jak kto woli, stonki;) Zapewne osoby o bujnej czuprynie nawet nie wiedzą o czym piszę i myślą, że nakładam tego nie wiadomo ile. Nie jest tak. Jak to mawiają lekarze: "taka Pani uroda".
  • to nie argument, ale serum ładniej pachnie
  • jedwab łatwiej zmyć z rąk, niż serum
  • albo ja tak trafiam, albo jedwab zazwyczaj jest tańszy niż serum

P.S. W ciągu miesiąca wypadło mi tyle włosów, że teraz mam połowę tego co na zdjęciu powyżej:(

13 komentarzy:

  1. Oj ja niestety wiem co to strąki.....ciągle się z nimi męczę :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też, a wcale cienkich i rzadkich włosów nie mam :/


      Pozdrawiam,
      Marswi ;)

      Usuń
  2. Też mam jedwab z Biovaxa i jestem z niego zadowolona. Dostałam od chłopaka - miał chłop oko ;) Jak skończyło mi się pierwsze opakowanie, chciałam kupić serum, ale nigdzie nie mogłam znaleźć, zostałam więc przy jedwabiu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mężczyzna Ci takie zakupy robi, no proszę:) A wiedział co kupuje chociaż? :D

      Usuń
  3. Cieszę się bardzo, że biovax się u Ciebie sprawdził :) Ja w sumie nie dostrzegam różnicy pomiędzy jedwabiem i serum, a kupuję z tej dwójki zawsze to co akurat jest w promocji :D, w mojej ukochanej aptece da się je kupić wtedy za 5-6 zł. Akurat mam w domu to i to, więc z ciekawości muszę zaraz porównać:) Ja mam to szczęście, że ile bym silikonów nie nałożyła, to i tak nie mam przetłuczonych ani obciążonych włosów, ale tak jak piszesz taka uroda.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powąchałam, porównałam i faktycznie pachną inaczej i faktycznie serum ładniej :D Jak ja tego wcześniej nie zauważyłam, nie mam pojęcia :D

      Usuń
    2. Ja mam bardzo wyczulony zmysł węchu, może dlatego tak rejestruje zapachy. Z ciekawości nałożyłam kiedyś na włosy na jedną połowę serum na drugą jedwab, żeby być pewną różnicy, bo w sumie czasami może być tak, że włosy mają po prostu gorszy dzień (u mnie maja gorszy każdy). I stąd jestem pewna, że serum mniej obciąża, ale nie jest to bardzo widoczna różnica, bardziej chyba nawet w samym dotyku.

      Usuń
  4. Musze wypróbować jakiegoś jedwabiu z Biovaxa.
    Do tej pory moje włosy nie mają większych tendencji do rozdwajania się, więc zazwyczaj na końcówki nakładam to co mam pod ręką. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moje też się nie rozdwajają, zanim się rozdwoją to wypadną;) Za to puszą się niesłuchanie.

      Usuń
  5. ja użyłam tego jedwabiu z biosilku raz. wyglądałam jak zmokła kura. coś ohydnego, tak zlepia kudły i je strąkuje że szok. a tego z biovaxa nie miałam jeszcze:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To mi bardzie przesuszał nawet bym powiedziała.Chociaż nie jakoś mocno. Jednej koleżance robił prawdziwy puch z włosów. Mnie najbardziej przeszkadzało jednak to, że mnie swędziała skóra twarzy, szyja i dekolt.

      Usuń
  6. Doskonale Cię rozumiem, też przetestowałam wiele "jedwabi" aby doprowadzić moje włosy do jakiegoś stanu.... Ostatnio zaopatrzyłam się w jedwab Chi i jak na razie on sprawuje się najlepiej (zaraz za serum na końcówki Alverde).

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz:) To dla mnie bardzo ważne, że dzielicie się ze mną swoimi opiniami.
Anonimki bardzo proszę, podpisujcie się, bo później was mylę:)