niedziela, 30 grudnia 2012

Postanowienia

Powroty...
Święta, święta i po świętach. U mnie standardowo trochę dłuższe z racji odległości. Zachciało mi się mieszkać na drugim końcu Polski to teraz mam! 

Widziałam, że dziewczyny zrobiły wpisy o swoich planach na nadchodzący rok. Przyznam, że też miałam ochotę zrobić taki post, więc skoro to zbiorowe szaleństwo, to czemu nie!


  • włosy... nie ustać, walczyć i nie łamać się:)
  • ograniczyć spożycie czekolady! Jestem absolutnym czekolado-maniakiem! To zło w czystej postaci...a jakie pyszne! To mój największy grzech żywieniowy!
  • schudnąć. I to nie mało i to nie dużo, bo 4-6kg, w zależności na której wadze ciało ważone. Jak wcisnę się z powrotem w spodnie to znaczy, że dość. Kiedy włosy z głowy leci, zrzucanie kg nie jest łatwe, bo za kilogramami włos lecieć lubi
  • prawo jazdy. To już nadszedł ten czas, kiedy prawko musi być zrobione.  Ja się zaliczam do tych których się wozi, ot taka hrabianka, ale teraz to już mus, bo kariera zawodowa zależeć od tego będzie. Boję się tylko stresu, bo stres wiadomo, wrogiem dla włosów
  • fitness, joga, siłownia...zbiorowe wyginanie ciała. Jak byłam młodsza, mówiłam do samej siebie: masz jeszcze czas na takie rzeczy. Właśnie czas się skończył.
  • jak zrobię prawko, chcę języki szkolić:) 
  • i punkt który na szczycie znaleźć się powinien: pracować nad sobą. Określić priorytety, cele i dążyć do ich realizacji
No i co? I tak większość kręci się wokół włosów.

Wydaje mi się, że zrobienie sobie takiego planu jest pomocne. Oczywiście nie szaleć, czasami wystarczą 2-3 rzeczy które są dla nas najważniejsze, a jeśli uda nam się je zrealizować, będziemy miały dziką satysfakcję, że podołałyśmy zadaniu. Samoocena idzie w górę:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za każdy komentarz:) To dla mnie bardzo ważne, że dzielicie się ze mną swoimi opiniami.
Anonimki bardzo proszę, podpisujcie się, bo później was mylę:)