Dzisiaj chciałam wam opowiedzieć o moim małym eksperymencie. Na pewno większość z was słyszała o suchych szamponach i o ich zamiennikach, pudrach dla dzieci. Absolutnie nie jest to moje odkrycie, już w kilku miejscach rzuciły mi się wzmianki o zastępowaniu suchych szamponów pudrami.
Przed wrześniem, czyli zanim założyłam blog (nawiązując do wczorajszego wpisu, kolejny dowód na to, że blog dużo daje)moja pielęgnacja włosów wyglądała zupełnie inaczej. Przed wszystkich myłam je co 2 dni, ale nie dlatego, że tyle wytrzymywały, tylko dlatego, że ja je tyle przetrzymywałam. Niby 2 dni to nie tak długo, ale dla moich włosów i skóry to epoka. Drugiego dnia skóra była mocno przetłuszczona, swędziała, miałam łupież tłusty. Do tego zawsze myłam ją zdzieraczami, zalecenie dermy(apteczne, ale SLS w składzie na pierwszym miejscu). Buszując po blogach innych włosomaniaczek, dowiedziałam się, że funduję swojej skórze prawdziwy terror, aczkolwiek łojotokowa głowa rządzi się swoimi prawami i na to trzeba wziąć poprawkę. W między czasie odwiedziłam dermatologa, która zaproponowała mi zmianę na codzienne mycie, że może nie warto skóry przetrzymywać, skoro to nic nie daje. Pożeniłam więc dermę z blogerkami i wyszło mi codzienne mycie delikatnymi szamponami + od czasu do czasu zdzieracz. Pomijając podrażnienia po Loxonie które wtedy miałam, po czasie okazało się, ze moja skóra się znacząco uspokoiła.
ale, ale...wspominałam, że czasami rano mam skórę w dobrym stanie i tym zmylona idę do pracy, a po kilku godzinach dramat. Nawet ostatnio dermatolog mi powiedział, że u łojotokowców liczą się godziny. Dlatego zazwyczaj staram się wybiegać w przyszłość i przewidywać jak moja skóra za kilka godzin będzie wyglądać. Czasami się nabieram, a czasami po prostu się poddaję i myje głowę rano i suszę suszarką, co jak wspomniałam, nie jest zbyt dobre dla mojej skóry. Ostatnio po takich dwóch seansach moja skóra była tak przesuszona, ze postanowiłam ją przetłuścić żeby sobie ulżyć. I to był już prawdziwy rollercoaster, bo oczywiście nic to nie dało a tylko pogorszyło stan. No i mamy, środek dnia, ja w pracy, co tu zrobić? Byłam gotowa wskoczyć w tramwaj i pomknąć do pierwszego marketu po szampon suchy, ale sobie wtedy przypomniałam o zasypkach dla dzieci! Idealny moment na test! Pognałam do apteki dwa pięta w dół i przytachałam puder dla niemowlaków. Szefowa jak zobaczyła co robię, chwyciła się za głowę. Na koniec podsumowała: wyglądasz jakbyś miała gładź na włosach:D Akurat w moim zawodzie nie jest to jakoś strasznie dziwne, więc się tym nie przejęłam, ale domyślam się, że wam taki look by przeszkadzał:)
Moje zdolności fotograficzne zaskakują mnie samą. Na tym zdjęciu mam mocno przetłuszczone włosy, właściwie to wiszące strąki, które rozczesałam. Musicie uwierzyć mi na słowo. Zatrudnię się chyba na fotografa dla Pudelka
Żeby nie było, że ściemniam, puder:)
Po wmasowaniu i wyczesaniu pudru. Od razu zaznaczę, że nie wyczesywałam bardzo starannie pudru, ale poprzednim razem jak to zrobiłam dużo dokładniej, to efekt był bardzo podobny.
Moje wnioski:
- włosy są minimalnie odtłuszczone, ale jest to bardziej efekt wizualny. Skóra w moim odczuciu nadal jest przetłuszczona, co w efekcie dla mnie niczego nie zmienia, bo nie o efekt wizualny mi chodziło.
- dzisiaj mam wrażenie, że efekt jest lepszy niż poprzednim razem, więc ewidentnie skóra mocno przetłuszczona do takiego zabiegu się już nie kwalifikuje (poprzednim razem skórę miałam w gorszym stanie)
- nie podrażnia(przynajmniej ten puder) co jest dużym plusem, bo bałam się, że eksperyment może skończyć się kiepsko
- grzebieniem nie udało mi się na tyle wyczesać włosów, żeby nie wyglądać jakbym spędziła pół dnia na budowie, dlatego nosiłam je po takim zabiegu związane. Może szczotka z włosiem?
Jeśli macie jakieś sugestie, jestem otwarta:) Czy suchy szampon jest lepszym/gorszym rozwiązaniem niż taki puder dla niemowlaków?
Chętnie bym spróbowała, ale mam kręcone włosy, więc takie eksperymenty odpadają ;)
OdpowiedzUsuńOj no tak! Wy kręconowłose, macie zdecydowanie inną pielęgnację. Hmmm, ale może udałoby się wytrzepać? W sumie, ja bardziej wytrzepywałam, niż wyczesywałam:)
UsuńAniołku, ale czy pudrem da się w ogóle umyć włosy?
OdpowiedzUsuńTy go chcesz raczej stosować dodatkowo, jak np. jesteś w pracy i czujesz że już jesteś z lekka otłuszczona?
(.)
Kotek, zdecydowanie to drugie:) Mycie tym włosów odpada, szukałam tylko czegoś co mnie poratuje w właśnie w takiej sytuacji jaką opisywałam. Ale z ciekawostek: pamiętam, że kiedy złapało mnie ŁZS, to bardzo często suche szampony pojawiały się jako dobra alternatywa na co dzień (?) dla osób którym się skóra za szybko przetłuszcza(nie było nadmienione, że dla ŁZSówców, po prostu dla osób które mają taki problem). Po moim teście nie wyobrażam sobie tego, ale najwidoczniej niektórym to służy.
UsuńOoo, nowy awatarek;)
UsuńA na tych zdjęciach przed pudrowaniem Twoim zdaniem skóra lub włosy były już przetłuszczone? Jak dla mnie to włosy bez pudru wyglądają lepiej niż z pudrem;)
Może niepotrzebnie panikujesz i jest to tylko Twoje subiektywne odczucie że trzeba wskakiwać w tramwaj;)
(.)
Nowy, nowy, przede wszystkim aktualny, bo tamten sprzed 5ciu lat. Podoba Ci się? :D
UsuńJak trzasnę zdjęcie to od razu z photoshopem. Obrabiać nie trzeba;) Dlatego nic nie widać:/ Ale na poważnie, to wiem, że na zdjęciu to nie wychodzi, real jest zupełnie inny, i nie są to tylko moje odczucia. Pytałam kilku osób i zgodnie stwierdzali, że fryzura nie wyjściowa. Ale to akurat małe piwo, gorzej, że skóra wtedy się źle zachowuje. Swędzi, piecze, czasami niefajnie pachnie, aczkolwiek akurat to mnie raczej omija, no i włosy lecą mocno wtedy.
ja bardzo polecam puder do dzieci ale Babydream :) jestem blondynką więc nie wiem jak się sprawuje na ciemnych włoskach ale ratuje w awaryjnych sytuacjach i odświeża włosy :)))
OdpowiedzUsuńChciałam BD bo z bardzo lubie ich produkty, ale niestety one tylko rossmannowiskie, a ja miałam am za daleko. Czyli działa na Ciebie ten patent?
UsuńNajbardziej z tego wszystkiego mnie intryguje, jak sie rozczesuje stonki ;)
OdpowiedzUsuńUzywalam kiedys pudru dla dzieci, pomagal wylacznie wizualnie + dawal efekt naglej siwizny.. Podobno maka ziemniaczana jest dobra, ale nie probowalam.
To masz dokładnie takie same doświadczenia jak ja. Mąka ziemniaczana..coś kiedyś słyszałam....następny eksperyment? ;)
UsuńKurcze! Teraz dopiero zauważyłam. hehhe, no no, ze stonkami to jest ciężka sprawa:D Dzięki;) I znowu będzie polewka ze mnie, eh;)
UsuńPróbowałam używać tak białej glinki. Odczucia mam podobne do Twoich - efekt raczej tylko wizualny. Dodatkowo też mam ciemne włosy i bielenie mimo porządnego wyczesania szczotką z włosia było widoczne. Dla mnie ta opcja odpada - na "cuda i dziwy" na głowie sobie pozwolić w pracy nie mogę. :(
OdpowiedzUsuńNo u mnie w pracy to było raczej zabawne, bo akurat faktycznie pracuję w takiej branży, że biała głowa okazjonalnie by wiele osób nie zdziwiła, natomiast częściej, odpada.
UsuńJa jeszcze nie skusiłam się na suche szampony, właśnie dlatego, ze przeczuwałam taki efekt - może i odświeży włosy, ale nie wierzę w oczyszczenie skóry głowy. A to nie ma sensu, bo zaczęłaby protestować i przetłuszczać się jeszcze bardziej. Ale kit :/ Nie lubię mojej skóry.
OdpowiedzUsuńZ tego samego powodu do tej pory nie próbowałam tej metody. Także obie dobrze wyczułyśmy pismo nosem. Szkoda mi tylko wyrzuconych pieniędzy, bo akurat zasypki dla dzieci nie mam do czego wykorzystać:/ Też nie lubię swojej skóry:( Tak ją dobrze traktuję, a ona taka niewdzięczna:(
UsuńMasz pole do popisu - możesz wymyślić dla niej zupełnie nowe zastosowanie!
UsuńZasypkę dla dzieci można użyć jako odświeżający puder do ciała, będzie pochłaniała wilgoć, albo latem dodać trochę błyszczącej miki, lub opalizującego złotego cienia i mamy puder rozświetlający do ciała :)
UsuńOoooo Narjuś, Ty to masz pomysła, ale znając moje zdolności do tworzenia kosmetyków własnych to zrobię z siebie córkę młynarza ;) A może wedle zastosowania..? ;)
UsuńMam teraz puder z Babydream i moje odczucia są identyczne. Matuje on jedynie włosy, ale nie podnosi u nasady, ani nie nadaje objętości tak jak u innych włosomaniaczek.
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie strasznie to, że na niektórych działa, a na niektórych kompletnie. Od znajomej usłyszałam ostatnio, że suchy szampon, nie puder, u niej w sumie też rewelacji nie zrobił, ale też nie było tak, że kompletnie nie zadziałał. Za to nie miała problemów z wyczesaniem go i nie chodziła jak siwek;)
Usuńnie stosowałam ani suchego szaponu ani pudru nie jestem jakos przekonana do tego
OdpowiedzUsuńTo tylko w razie "W", na co dzień wydaje mi się, że średnio...chociaż słyszałam, że niektórzy stosują i sobie chwalą. Mało tego, że nawet poprawia to kondycje ich skóry...ale tego to już swoim umysłem nie ogarniam:/ U mnie nie przeszło, szkoda, wielka szkoda.
UsuńNie stosowałam ani suchego szamponu, ani pudru. Wolę tradycyjne mycie. Z tym wyczesywaniem to jest problem, bo przy ciemnych włosach żeby puder wyczesać to trzeba długo szczotkować, a wtedy rozprowadzamy też tłuszcz na włosach i może być jeszcze bardziej nieświeżo. Wiem po sobie, że jak się nie uczeszę przez 2 dni (jakkolwiek to brzmi ;) ) tzn rozczeszę tylko po myciu potem np warkocz to mam w miarę czyste włosy przez 2 dni i dopiero 3 ciego wymagają mycia, ale jeśli wyszczotkuję 2giego dnia rano to są od razu tłuste. Więc się wycwaniłam i czeszę tylko od brody w dół i mogę myc co 2 dni.
OdpowiedzUsuńU mnie jest identycznie, ale niestety muszę swoje rozczesywać:/ Czasami jak mam luźniejszy dzień to zwiążę frotka i tak latam z rozczochrańcem, ale jak muszę się spotkać z klientami, albo ktoś do pracowni ma przyjść, to jednak taki fryz średnio elegancko u mnie wygląda:/
UsuńMi tez zdarzyło się miec kryzysowe sytuacje i w takich przypadkach używałam (uwaga uwaga).... Pudru do twarzy - jaki miałam pod ręką: sypki albo prasowany. Nie daje aż tak białego efektu jak puder dla niemowlaków, na kryzys się nadaje :)
OdpowiedzUsuńPróbowałam kiedyś. Masz rację. nie bieli głowy, ale niestety u mnie kompletnie nic nie robił, jeszcze gorzej chyba niż ta zasypka do pup. Ale może i za mało sypałam, bo pudru to faktycznie tak od serca nałożyłam, a tego do buzi to tyle ile na pędzelek się nałożyło. hmmm, w sumie można by skruszyć trochę i przetestować :D
UsuńJa, tak jak Redmylips, użyłam pudru do twarzy - perłowego z Biochemii Urody przeznaczonego dla cery tłustej. Uznałam, że się nada również do włosów i nałożyłam pędzelkiem na skórę głowy robiąc przedziałki co 1 cm (mniej więcej) i delikatnie oprószając resztę. Nie zauważyłam spektakularnego uniesienia u nasady, ale też tego nie oczekiwałam. Poza tym, moje włosy chyba lubią być blisko skalpu ;) Włosy były lekko zmatowione i odświeżone - a co najważniejsze - grzywka prezentowała się całkiem nieźle. Dla mnie nie ma nic gorszego od tłustej grzywki przylepionej do czoła.
UsuńA wracając do konwencjonalnych sposobów, to czy zetknęłaś się z Mineralnym szamponem zdrojowym marki Sulphur? http://sulphur.com.pl/produkty-uzdrowiskowe/mineralny-szampon-zdrojowy/dzialanie/
Może Ci się spodoba? Jak go używam raz w tygodniu przy prawie codziennym myciu. Miewam nawroty łupieżu, z którym się borykam od wielu lat. Na razie jest spokój.
Pozdrawiam i będę częściej
Sasa
A może kakao? http://youtu.be/fXPycPYqsVA?t=1m54s
OdpowiedzUsuńHmm, można by spróbować, aczkolwiek Pani w filmiku raczej chciała lekko odświeżyć włosy (przynajmniej po ilości którą użyła wnioskuję) a ja musiałabym garść sypnąć;) Ale może, może:) Testowałaś? Spróbuję przy najbliższej okazji, bo chyba uchowała mi się troszkę. Dzięki:)
Usuń