Dzisiaj wizyta kontrolna z moimi wynikami u internisty (o poprzedniej wizycie pisałam TUTAJ). No tak jak myślałam, jestem zdrowa i nic mi nie dolega...a przynajmniej nie mam anemii;) Lekarkę rozbawił fakt, że żelazo mam ponad normę i uznała, że muszę nieźle przyswajać z zieleniny skoro prawie mięsa nie jem, ale tak naprawdę ten wyższy poziom mógł wyjść taki przypadkowo. Ferrytyna jest ok.
Ja nie rozumiem, dlaczego jedni lekarze (akurat nie moi) twierdzą, że dopiero poziom koło 70 trzyma włos na głowie, a innych satysfakcjonuje 22? Temat nadal zagadka, ale tak czy inaczej aktualnie zamknięty, bo nie mam pomysłu. Jeszcze wyślę wyniki mojemu ginekologowi, bo zobligował się na wizycie, że rzuci na to okiem, ale pewnie powie to samo.
Natomiast lekarka mnie zaskoczyła jedną rzeczą. Na poprzedniej wizycie, tak jak zresztą i na blogu, nie wspominałam o innych problemach które gdzieś tam jednak mi doskwierają. Uznałam, że są i w sumie co z nimi zrobić? Koleżanka w rozmowie ze mną stwierdziła, że może warto jednak o nich powiedzieć. Zrobiłam to dzisiaj...i wyszłam z gabinetu ze skierowaniem do kardiologa i neurologa. (Oczywiście to jest w nawiązaniu do mojego przewlekłego zmęczenia, nie do włosów, dlatego tego tematu rozwijała nie będę). Do czego jednak zmierzam? To jest właśnie przykład tego o czym wspominałam: idąc na wizytę, mówimy o wszystkim, nie tylko o włosach, bo może i one są dla nas najważniejsze, ale może okazać się, że klu całego problemu leży gdzie indziej i rzutuje na włosy, a my nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy, bo tak bardzo jesteśmy pochłonięci tym jednym problemem.
U mnie gra teraz toczy się o zmęczenie, może nie mieć to wpływu na włosy, ale również jest dla mnie ważne, ponieważ skutecznie wyłącza mnie z życia.
I tymże wzniosłym podsumowaniem, mówię wszystkim dobranoc.
Wypadanie włosów jest objawem tego, że w naszym organizmie źle się dzieje, zawsze trzeba mówić o wszystkim co nas niepokoi a dobry lekarz powinien potrafić połączyć wszystkie objawy i postawić diagnozę, jednak to nie jest łatwe i z reguły lekarzom się nie chce....
OdpowiedzUsuńTakie moje małe pytanie, jaka według lekarzy jest przyczyna wypadania twoich włosów?
Wiesz co, ja do tej Pani internistki poszłam tylko po to, żeby dostać skierowanie na morfologię i poziom żelaza. To było coś co u mnie było badane zawsze na raty. Chciałam to albo potwierdzić albo wykluczyć, a nie chciałam iść z tym do moich lekarzy i płacić za prywatne wizyty i badania które mi się należą. Ona moje włosy pominęła właściwie całkowicie, wspomniałam o tym kilkukrotnie, ale...zostało to przemilczane;) Akurat co do niej to się jakoś nie dziwię: przedstawiłam jej problemy z jej punktu widzenia dużo poważniejesz.
UsuńDobija mnie to że lekarze tak bagatelizują problem wypadających włosów, w 99% to oznaka tego że w organizmie toczy się jakaś choroba! To włosy zawsze pokazują że źle się dzieje w środku, jest kilka badań od których każdy lekarz czy to internista czy dermatolog czy endo powinien zacząć!
UsuńNie wiem czy im się nie chce ich przepisywać czy po prostu o nich nie wiedzą!
Jaka jest diagnoza wypadania twoich włosów?
nie chcę się wymadrzać ale zdarza się tak czasami i lekarz powinien Ci to powiedzieć, że podwyższone żelazo zjada ferrytynę to paradoks ale tak się czasami zdarza. Dlatego też powinnaś dostać badania na TIBC
Usuńjeszcze jedno jeżeli masz żelazo poniesione jego magazyny , czyli ferRytyna, się szybko zmniejszają
powinna mieć przynajmniej 70 sama będę robiła te badania ciekawe czy dostanę skierowanie czy z własnej kieszeni
maurice
U mnie to na pewno po części ŁZS (teraz się uspokoiło trochę, ale szalało mocno), wyższe androgeny, nie wiem czy nadwrażliwość na DHT również, się okaże w trakcie leczenia zapewne, no i teraz np. wydaje mi się, że mam telogen, niestety tak to wygląda. Widzisz u mnie to nie jest jedna przyczyna, że ją wyeliminuje i koniec, po problemie. Ja już wszystko miałam badane. Wiadomo, że zostają takie rzeczy jak biopsje itp. ale to już szpital a nie internista.
UsuńMaurice, no właśnie ja też od kliku osób słyszałam, że ferrytyna powinna być wyższa. Tylko pytanie co zrobić w momencie kiedy samego żelaza mam ponad normę? Może witaminy B12 mało? Miałam badaną 2 lata temu była na dobrym poziomie, nie wiem czy jej poziom może się tak zmieniać. Wtedy również leciały mi włosy.
UsuńByłoby dobrze gdybyś porozmawiała z bardzo dobrym lekarzem o tej nieszczęsnej ferrtynie, przykład moja ferrytyna 2 lata temu na poziomie 27 łykanie tabletek naprawdę dobrych z olimpu cały rok z przerwami i co wynik po roku zażywania żelaza ferrytyna 31 litości!!!!
UsuńSama wiesz że skończyłam z lekarzami i ... żelazem, nie chcę słyszeć o wcierkach po których wąs się sypie mam dość, wychodowałam na zakolach własne baby i eksperymentuję nadal
od roku jadamy 2 razy w tygodniu wątróbkę jaka się trafi kaczka królik kuta dla córki robię z kury wiejskiej, CODZIENNIE piję sok (wiem znowu sok, a ty bez sokowirówki ale piszę jak jest) z buraka, który robię zawsze rano by się odstał 3 godziny, jeżeli pracuję przelewam do butelki i biorę do pracy, traktuje go jak lekarstwo 1/2 szkl. około 12, wieczorem przed kolacją około 18 następna porcja, dodatkowo garść suszonych moreli ogromna - ilość żelaza, mnóstwo pietruszki natki miksuję z jabłkiem rewelacja na włosy (i znowu miksowanie wiem wiem)
efekty: po 6 miesiącach 48 mój wynik ferrytyny, chcesz to wierz lub nie, ja nie mogłam w to uwierzyć więc zrobiłam jeszcze raz i wynik się powtórzył
niestety teraz buraków na sok brak bo młode się do tego nie nadają więc nie piję ale już zaraz sierpień i ruszam na łowy.
Łykanie żelaza naprawdę podrażnia żołądek, podniesiesz żelazo ale baaardzo ciężko podnieść ferrytynę, poczytaj proszę posty
maurice
oczywiśćie tą pietruszke z tym jabłkiem miksuję i zjadam na włosy nie kładę
Usuńmaurice
Ferrytyna znajduję się u człowieka w szpiku śledzionie i wątrobie
UsuńZAPOMNIAŁAM O NAJWAŻNIEJSZEJ SPRAWIE NICI Z PRÓBY PODWYŻSZENIA FERRYTYNY GDY BRAK WIT C, KŁANIA JEDZENIE WSZYSTKIEGO CO POSIADA TĄ WIT.
JA OPRÓCZ TEGO ŁYKAM JESZCZE VIT C 1000 MUSUJĄCĄ 5 ZŁ.
POZDRAWIAM
MAURICE
Poruszę inny temat czy zdarzyło Ci się usłyszec od lekarza że łysienie andr. bardzo ciężko zdiagnozować, że nawet wyniki nie dają pewności ja usłyszałam to od kilku lekarzy, więc skoro tak ciężko potwierdzić to nawet to i lepiej jestem spokojniejsza
Usuńzapomniałam sie podpisać
Usuńmaurice
Wiem, że ferry ciężko podnieść, tylko powiedz mi co w związku z tym skoro mam żelaza z samego pożywienia aż tyle? Może się z jakiegoś powodu nie wchłania, tego nie wiem. Ale jeśli się nie wchłania to co wtedy?
UsuńDorosłemu człowiekowi mięso nie jest potrzebne. Przez 10 lal mięsa nie jadłam i jakoś nie cierpiałam z tego a wręcz przeciwnie, byłam zdrowsza.
To co podałaś to przykłady na uzupełnienie niedoboru, którego ja nie mam. Pytanie jaki miałaś poziom żelaza przy ferrytynie 27?
Wiem, że androgenowe ciężko określić i u mnie też niechętnie taką diagnozę chcieli postawić, ale u mnie tak to wygląda, więc nie ma się co oszukiwać.
to bardzo dobrze że nie jesz mięsa też bym tak chciała robiłam tyle podejść, ta wątróbka mnie trzyma, a tak mam 3 razy w miesiącu mięso wiem że to nie wiele ale jednak jest to mięso, staram się jadać duzo fasoli i soczewicy
Usuńwiem tylko, że czasami to wysokie żelazo wypiera ferrytynę, masło maślane się robi ale tak właśnie się dzieje
od popołudnia szukam tych nieszczęsnych wyników, ale nie wiem gdzie są wiem ,że żelazo było w normie hemoglobina 15,6, htc wysoki, ale żelaza dokładnie nie wiem
maurice
15,6 to bardzo wysoka, chyba nawet za wysoka. U mnie jest norma do 15.5, zapewne u Ciebie podobna. Przy takiej wysokiej krew jest za gęsta (tak przynajmniej mi tłumaczyła ta lekarka). Mój Młody po krwotoku który miał po operacji, żeby uzupełnić niedobory pił sok z buraków. I tak mu wszystko skoczyło do góry, że trzeba było obniżać:/ Maurice, może Ty tak nie szalej z tą sokowirówką;)
UsuńNo ja wiem, że z tym żelazem jest masło maślane, ale to jak sama widzisz, odpowiedzi na to nie tak łatwo znaleźć.
wiem że wysoka była ale lekarka nic nie powiedziała ale za to mam b mało krwinek biłaych tylko 4100
Usuńna ta hemoglobine pije duużo wody
nienawidze robić wyników, ani potem odbierać
robię przerwy z piciem buraków, 2 miesiące piję 1 miesiąc przerwy
ja też wolałabym zjeść tabletkę i koniec z wypadaniem czasami mam dość tych mikstur, tego mielenia i wyciskania soku
maurice
Jest to zdecydowanie zdrowsza opcja niż tabsy. Ja teraz jak są warzywa staram się ich jeść jak najwięcej a odstawiłam suplementy. Wiem jednak, że za mało urozmaicam swoją dietę. Żeby było to takie jedzenie jak chcę musiałabym sobie gotować w domu a to jest mało realne, bo często późno wracam. Tak jak dzisiaj, byłam po 20 stej. Niestety w bufecie w racy są pierogi, żeberka i wszelakie rodzaje mięsiwa, a nic sezonowego. Zero warzyw, jedynie kilka przetworzonych surówek. Ostatnio była kapusta! Wow!
UsuńUzależniłam się od masażera:D Ale co się zorientowałam, tym można się źle masować!
Hej, gdzie można kupić taki masażer? Próbuję znaleźć od kilku dni i nigdzie nie ma. Zwiedziłam już wszystkie sklepy typu 'wszystko po 5 zł' Nie wiecie czy można dostać go w Superpharm? Będę wdzięczna za odpowiedź :)
Usuńja nie wiem gdzie można kupić, ja masuję palcami,
Usuńmastiff a co to znaczy że można się źle masować?
maurice
Ja kupiłam w Jysk, ale przepłacone. Wiem, ze w Pepco bywajć, akurat w moim nie było.
UsuńMaurice, bo jak za pierwszym razem masowałam to właściwie to było takie drapcianie. Zresztą bardzo przyjemne. Ale pomyślałam, czy na pewno, w końcu to takie szorowanie po skórze. Chciałam znaleźć jakąś informację, teraz już wszystko jest w sieci. Niestety, nie było. Natomiast któraś z dziewczyn napisała, że gro osób źle masuje skórę głowy, właściwie trąc włosy. I tak pomyślałam, że ja chyba dokładnie to samo zrobiłam masażerem. Spróbowałam potraktować go jako faktycznie takie przedłużenie ręki i masować nim tak jak ręką, czyli że masażer łapie skórę i ją masuje. Palcami to nie problem, ale tak myślę, że masażerem można zrobić to nieumiejętnie. Albo ja jestem taka lewa po prostu;)
Absolutnie nie jesteś lewa masowanie to naprawdę sztuka ja masuję już naprawdę długi okres czasu a i tak mi ostatnio powiedziano że źle to robię, powinno się ponoć masować kolistymi ruchami, gdybym ja tak masowała nie miałabym włosów, ja uciskam i robie masaż pulsacyjny tak jak już wspominałam, nie powiem ale na zakolach mam małe włoski i zaczęły narastać w okolicy ciemieniowej, no zobaczymy
Usuńpatrzyłam dziś za masażerem w aptece nawet, farmaceutka powiedziała, że można kupić w Super Pharmie (nie wiem czy dobrze napisałam)
też zacznę chyba szukać Mastiff jak coś znajdę wyślę link.
maurice
Jeżeli chodzi o masowanie skory głowy to "drapanie" jej nie jest dobrym pomysłem, nie tak powinno się wykonywać ten masaż. Skórę należy masować tak żeby czuć że przesuwa się ona po skalpie, tzn kładziemy palce na głowie i pod wpływem nacisku przesuwamy kierując się od karku w górę. W ten sposób nie uszkadzamy włosów. Ale jeżeli masz ŁZS to nie polecam masażu gdyż torebki łojowe będą go więcej wydzielać i zaczną włosy wypadać jeszcze bardziej.
UsuńŁZS, telogenowe i androgenowe.... trochę tego dużo...Za dużo...Zresztą mieć AGA i Telogen to raczej mało prawdopodobne, w AGA włosy wypadają bardzo długo i dopiero po kilku miesiącach lub latach widać że jest ich mniej bo nie odrastają albo odrastają cieniuteńkie i delikatbe po czym szybciej wypadają, w telogenie natomiast wypadają szybko, w bardzo krótkim czasie i dodatkowo towarzyszy mu ŁZS więc raczej masz ciężki rodzaj telogenu spowodowany stanem zapalnym w organizmie.
Jakie hormony badałaś?
Tak wiem, że drapanie jest złe, szybko się zorientowałam, że coś tu nie gra z tym drapakiem;)Ale to był mój pierwszy raz z tym urządzeniem;)
UsuńMożna mieć kilka typów łysień i jest to zupełnie normalne. Łysieję już od 13 lat więc mniej więcej wiem jak to wszystko wygląda. Włosy mi wypadały, ale powiedzmy tak do 100ki, nie odrastały, stąd z biegiem czasu zrobiło się ich mniej. W międzyczasie dostałam zapalenia skóry i to już całkowicie mi przerzedziło włosy. Powiedzmy, że ŁZS się uspokoiło, ale to tylko dlatego, że byłam długo leczona, ale jak pewnie wiesz, ŁZS jest do zaleczenia a nie do wyleczenia. Teraz mam telogen, bo lecą jak głupie, ale łojotok dużo mniejszy niż np. pół roku temu. Teraz nawet bardziej doskwiera mi przesuszenie.
Badałam wszystkie hormony oprócz kortyzolu i DHEA(miałam DHEAS04)
A robiłaś może sobie badania na hormony tarczycy? Sama mam niedokrwistość i przewlekłe problemy z żelazem w organizmie i wiem od mojej pani endokrynolog, że jest to w dużej mierze powiązane z moją niedoczynnością tarczycy i mimo iż norma TSH wynosi coś koło 4 to w moim wieku (20 lat) mam 2,26 i moja lekarka powiedziała mi że taki poziom hormonu tarczycy u młodej osoby daje już dowód na to że w niedalekiej przyszłości będzie się to tylko pogłębiać. Dodam że włosy też lecą mi grubo ponad normę i jeżeli też przez większość czasu dodatkowo czujesz się zmęczona lub masz większą ochotę nic nie robić przez cały dzień to też są po części objawy problemów z tarczycą. Polecam ci poczytać o tym lub poprosić swojego lekarza rodzinnego żeby też dodatkowo zlecił ci badanie TSH, bo a nóż może być to. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńRobiłam tarczycę w lutym, mam na poziomie 2.0. Nie wiem czy Twoja lekarka ma do końca rację, bo ja w wieku 24 lat miałam 3,40 albo 3,60 już nie pamiętam, nie mam przy sobie wyników i co roku miałam coraz niższe, a nigdy nie brałam leków.
UsuńJest tak jak mówisz, mode osoby powinny mieć do 2.0 albo coś w tych granicach. Ja chyba już się nie kwalifikuję na młodą;)
rozumiem, choć to trochę dziwne że zmniejszyło się bez przyjmowania chociażby leków z jodem O.o no ale nóż, pewnych rzeczy nie da się wytłumaczyć, pewnie to możliwe;) to mimo wszystko życzę powodzenia w dalszym poszukiwaniu, bo wiem co to znaczy jak włosy lecą i nie wiadomo dlaczego. pozdrawiam i serdeczności:)
UsuńMam taką teorię, nie wiem czy prawdziwą: na tarczyce wpływają też drożdżaki i grzyby candida, a ja w tym czasie miałam dostałam ŁZS. Ponieważ było dosyć silne dostałam również serię antybiotyków które możliwe, że wytłukły na tyle draństwo, że tarczyca również to odczuła. Jest jeszcze opcja, że był błąd w badaniach. To tylko moje teorie, nie wiem czy prawdziwe.
UsuńZazdroszczę Ci, jak powiedziałam lekarce o innych moich objawach to zlała to na całej linii. Nie wiem sama co mam robić, szukać innego, trzymać się i nie walczyć, czy jednak porozmawiać otwarcie, że potrzebuje pomocy. Ostatnio coraz częściej płacze z powodu bezsilności.
OdpowiedzUsuńChodzi Ci o to, ze zignorowała objawy pod kątem włosów, czy że zignorowała w ogóle objawy? Jeśli zignorowała pod kątem włosów to trudny tema,t bo u mnie również to olała, ale jeśli coś Ci jest a lekarz ma to w nosie to koniecznie idź do innego.
UsuńSam temat włosów jest przez lekarzy ignorowany. Jeśli potrzebujesz dobrego startu wyszukaj lekarza który jest bardziej ludzki (opinie znajomych, popytaj pacjentów w przychodni, ja tak zrobiłam) i mu powiedz, że tak u Ciebie wygląda sytuacja i potrzebujesz, żeby Cie pokierował.
Ogólne objawy... przede wszystkim wręcz wyśmiała fakt, że mogę mieć wzdęcia. Do tego dochodzą też inne objawy, które po metodzie prób i błędów eliminacji z diety przeszły jak ręką odjął. Jak zgłaszałam to lekarce to stwierdziła, że skoro mi to nie służy to mam nie jeść, le żeby wyjaśnić co jest nie tak... po co.
UsuńNo tak, bo jak tyczy się to osób starszych to inaczej do tego podchodzą. Nie wiem jaką masz możliwość, ale ja bym jednak na Twoim miejscu przeszła się do innego lekarza. Ja w zeszłym roku miałam taką samą sytuację z jednym lekarzem: poszłam z tymi samymi problemami, zmęczenie i włosy. Odnośnie zmęczenia to zlecił mi tylko morfologię a na włosy dał TSH i powiedział, że jak ono wyjdzie w normie to już tylko dermatolog może mi pomóc, więc też raczej uogólnił sprawę.
UsuńSwoją droga tak pomyślałam, bo tak pomyślałam, że skoro zrobiłaś testy względem tego co jesz, to czy to nie będą drożdżaki? Może być tak, że Twoje problemy się unormują jak przejdziesz na dietę. I to może byłoby lepsze niż łykanie jakichś prochów. Nie wiem strzelam trochę bo właściwie napomknęłaś o objawach, więc może mój aktualny wywód jest bez sensu, bo całość problemu dotyczy u Ciebie zupełnie czegoś innego.
Inny lekarz! Ja mam do każdej specjalizacji dwóch. Co dwie głowy to nie jedna;)
Dzięki za zwrócenie uwagi, sprawdziłam tak z grubsza objawy, które pasują. Jest tylko problem bo z tego co widziałam drożdżaki są "uzależnione" od spożywanego cukru, a po nim nigdy mi nic nie jest. Warzywa i owoce to kilogramami ostatnio i też nie zauważyłam aby miała jakieś ekscesy. Dałaś mi na chwile nadzieje, że mogę się wyleczyć, ale drożdżaki nie tłumaczą puchnięcia i białej, wręcz przezroczystej skory.
UsuńJa już jestem na etapie, że żaden pomysł rzucany nie jest bezsensu, sama czasem tracę nadzieje, ze odkryje przyczynę i właśnie dieta sprawi, że problemy znikną.
Znasz bloga "tłuste życie",poczytaj o diecie eliminacyjnej może w taki sposób dojdziesz co ci szkodzi. AMS
UsuńKaczątko, mi po cukrze też nic nie jest. Mało tego jestem od niego uzależniona i od jakiegoś czasu z nim walczę.
UsuńW pewnym momencie odstawiłam węglowodany, cukry, część mięsa i oprócz tego, że schudłam (wcale mało nie jadłam i się nie głodziłam absolutnie, po prostu jadłam co innego) to zaczęłam czuć się źle. To znaczy, że jednak mogę mieć drożdżaki i powinnam oczyścić organizm.
Nie kontynuowałam diety z rożnych powodów, ale za kilka miesięcy, wtedy kiedy też pojawi się sokowirówka (nie śmiać się;))chcę wrócić do oczyszczania. Głupie jest to, że nie robię tego teraz, bo jest lato, warzywa. Najlepszy czas. Ale niestety aktualnie jest dużo elementów które by obróciły w niwecz moje starania. Póki co staram się ograniczać rzeczy których w tej diecie być nie powinno (z węglami mi tylko coś mi nie idzie;))
Sama też myślałam o oczyszczaniu organizmu, ale nie bardzo wiem jak się za to zabrać... może bym cellulit trochę opanowała. :)
UsuńBawię się w dietę eliminacyjną, ale wolałabym aby za tym też poszły jakieś bardziej fachowe poparte wynikami badań diagnozy. Z tego co czytałam (co wiadomo) np. warzywa są ciężkostrawne i czego nie wiedziałam potrafią odkładać się w jelitach, ta informacja mnie trochę przestraszyła. Jak na razie wyeliminowałam makarony, pieczywo.
Dobrze, że anemia została wykluczona. Ciekawe co powie kardiolog i neurolog. Jeśli chodzi o sok z buraków, czy przypadkiem nie ma gotowych soków w sprzedaży? Mam na myśli te jednodniowe w szklanych butelkach. To było by jakieś tymczasowe rozwiązanie...
OdpowiedzUsuńSasa
Aaaaaa, dobrze kombinujesz. Chyba są. Sprawdzę. Dziękuję za cynk:D
Usuńtak Sasa są w sprzedaży i podobno są całkiem niezłe, nie kosztuja majątku
Usuńmaurice
Przez pomyłkę dodałam Ci komentarz pod poprzednim postem. Przekopiować tu? :D
OdpowiedzUsuńDziwne, ja też mam żelazo ponad normę, i to za każdym razem, jak robię badania. A nic nie łykam z suplementów żelaza, może to woda, kranówka, z własnej studni? Krystalicznie czysta. Ale czytałam też gdzieś, że wcale nadmiar żelaza nie jest taki dobry, bowiem może oznaczać, że nie wchłania się w organizmie lub z jakiś powodów ucieka, a lekarze lubią zobaczyć nadmiar i skomentować, że żelazna kobieta z Pani! A to nie koniecznie tak musi być. Tylko, co zrobić, przecież nie jestem mądrzejsza od lekarza... Kasiek
OdpowiedzUsuńU mnie przy anemii włosy ysunęły się właśnie na pierwszy plan... Wypadły garściami, a ja wcale się jakoś źle nie czułam. Udało mi się wyrównać żelazo tabletkami z żelazem hemowym, bo inne źle się wchłaniały i ich nie brałam, bo bardzo źle wpływały na mój brzuch...
OdpowiedzUsuńMika a jakie dokładnie tabletki brałaś? Jakieś na receptę? Idę jutro zbadać morfologię, żelazo i ferrytynę, więc pytanie bardzo aktualne:D
Usuń