W jednym z ostatnich postów wspominałam, że chcę ściąć włosy. Oczywiście decyzję podjęłam ponieważ moje włosy nieprzerwanie już 3ci miesiąc emigrują w zastraszającym tempie. Ścięcie miało na celu tylko odciążenie mojej psychiki. Czy się to udało? Ano nie bardzo. Widok krótkich lecących włosów jest tak samo zatrważający jak długich.
No, ale po kolei.
Siadłam na fotelu i ...się rozryczałam. Poważnie. Najgorsze jest to, że ja wiem, że to nie ja. Jestem trochę taka Helga zamknięta w ciele drobnej dziewczyny. Jedyne co jest w stanie wycisnąć z moich oczu łzy to krzywda inny ludzi bądź zwierząt. Nad sobą nigdy nie ryczę. Nie wiem czy to wina tabletek, czy czegoś innego, ale ostatnio jestem bardziej beksa. Ale to nie o tym...
...no więc się rozryczałam. Na szczęście moja fryzjerka zachowała pełen profesjonalizm, za co jestem jej niezmiernie wdzięczna.
Już jak byłam ostatnim razem to mówiła, żeby na wstępie wspominać o wszystkich uczuleniach itd. Przy okazji kiedy wymieniałam całą listę tego: czego u mnie nie robimy, zaproponowała mi, że może w ramach testu umyć mi włosy jakimś magicznym specyfikiem który dostała na szkoleniu i spsikać skórę mi innym czarodziejstwem z tej serii. Zgodziłam się. Powiedziała mi, że dostała tylko kilka produktów do testowania na klientkach które mają poważne problemy no i że rokowania są dobre, bo już testowała na kimś z łuszczycą. Ja jak to ja, oczywiście usłyszałam o czymś co może pomóc i napaliłam się jak szczerbaty na suchara. Zostało jej jeszcze jedno opakowanie, no ale nie za free tylko w niższej cenie. Umówiłyśmy się, że jak nie dostanę po tym żadnej wysypki czy Bóg wie jeszcze czego, a będę chętna to mam się odezwać.
Bądź tu jednak babo mądra i wiedz czy Ci nic nie zaszkodziło, jak po każdej wizycie u fryzjera swędzi Cię głowa! Ja nie wiem o co chodzi. Grzebień był dezynfekowany, ręcznik nowy, po przyjściu do domu nawet jeszcze raz przepłukałam głowę wodą, żeby włoski mnie nie łaskotały. Nic to nie dało. Dopóki nie umyłam włosów następnego dnia, swędziało i koniec!
Co do magicznego specyfiku który miał mi pomóc postanowiłam jednak na zimno przekalkulować sprawę i przede wszystkim sprawdzić co tam w sieci o nim słychać. No i niestety trochę się rozczarowałam, bo okazało się, że to jakiś specyfik a'la trychologiczny i tak naprawdę, żeby zadziałał, trzeba najpierw przeprowadzić kurację "na gorąco" w gabinecie fryzjerskim. O tym zabiegu pisze u siebie blondineczka i niestety jest to jedyne miejsce gdzie mogłam coś o tym zabiegu przeczytać. Wycofałam się z niego.
A poniżej, ja w wydaniu którego nie lubię, czyli krótkie włosy. Jest lekko asymetrycznie, ale chyba ZA lekko, bo wygląda jakby było krzywo:( I chyba mam zęby z tyłu. Jeszcze na tych zdjęciach tego tak mocno nie widać, ale jak włos jest 2-dniowy to rzuca się to w oczy.
Ja juz od paru lat nie moge sie wybrac do fryzjera :) moze zdecyduje sie w koncu na salon Jagi Hupalo
OdpowiedzUsuńA sama Jaga też tam działa? To byłoby coś fantastycznego:)
UsuńBardzo fajna długość :-) podoba mi się, będziesz zadowolona! Zobaczysz ;-) sama bym się na takie ciecie zdecydowała, ale jestem cykor ;-) niestety moje włosy jak są takie krótkie wywijaja się niemiłosiernie, dopiero długie są proste pod ciężarem. I co? Teraz wcierki i zapuszczasz? ;-) do wrażliwej skory głowy polecam rosyjskie szampony, na pewno się nie zawiedziesz! Podobno Planeta Organica turecki czy fiński są super dla wrazliwcow! ;-)
OdpowiedzUsuńBob to podobno właśnie taka fryzura której nie trzeba układać. I coś w tym jest. We wrześniu też byłam tak ścięta...tylko bez schodów i super się włosy układały. Teraz trochę gorzej, ale może to tylko wrażenie. Może wtedy było ich więcej. Gorzej jak zaczynają odrastać, to wtedy już od pewnej długości średnio zaczyna to wyglądać. Oczywiście, że teraz zapuszczam;)
UsuńZdarzyło mi się płakać u fryzjera, nie powiem, zdarzyło :D
OdpowiedzUsuńOgólnie mam takie rzuty - nic mnie nieruszaizmu oraz nadzwyczajnej wrażliwości. Ostatnio pierwszy raz zdarzyło mi się płakać nad sobą (praktycznie nieświadomie, dziwne to było), ale jakoś tak wyjątkowo udało mi się pozbierać i jestem bardzo pozytywne nastawiona do wszystkiego :)
Czuję, że ta fryzurka do Ciebie pasuje ;)
Ano widzisz, a ja kurcze nie miewam takich sytuacji. To dla mnie żenujące dosyć. Weź poprawkę, że jestem od Ciebie deczko starsza;) Stara baba i ryczy;)
UsuńAch, dziękuję;) Najbardziej to mi pasują długie, gęste i falowane;)
Ta fryzurka jest całkiem fajna;)
OdpowiedzUsuńI jakie ładne oko...
(.)
O, kolekcjoner "ludzkich części" się obudził;) A chcesz zobaczyć brodę?;)
UsuńTak, jak będzie Światowy Dzień Brody;)
Usuń(.)
Fryzura jest świetna, włosy sprawiają wrażenie gęstych. Ta lekka asymetria wcale nie wygląda krzywo. Ale fakt, fryzjerka zrobiła Ci "schody" czyli "zęby" według Ciebie i na dwudniowych włosach to widać. Idź na korektę.
OdpowiedzUsuńOdnośnie kuracji - wydaje mi się, ze jest to bardziej działanie kosmetyczne niż lecznicze a kwas hialuronowy z czasem się wchłonie. Koszt jest wysoki a mało "królików doświadczalnych" aby można było wyciągnąć jakieś sensowne wnioski :(
Wracając do fryzury wyglądasz ślicznie :)
Pozdrawiam
Sasa
Dokładnie takie samo wrażenie miałam po przeczytaniu kilku wzmianek,tak naprawdę salonów fryzjerskich oferujących usługę. Myślę, że długo jeszcze to nie będzie popularne, bo potrzebny jest do tego sprzęt a co się przez to rozumie dodatkowy koszt dla salonu i wejdą w to tylko nieliczni. Trochę tak jak z trychologami.
UsuńNa korektę to raczej nie pójdę, będę się łudzić, że zapomni o mnie i moich zachowaniu. Chociaż ciężko coś takiego zapomnieć. Mój ginekolog widzi mnie raz na rok a poznaje już po głosie przez telefon;)
Dziękuję za komplementa:D
WŁOSY WYGLĄDAJĄ NA NAPRAWDĘ GĘSTE
OdpowiedzUsuńMAURICE
Bo jak zapewne zauważyłaś, ja robię kapitalne zdjęcia:) ale swoją drogą, że one są tak ścięte, żeby wyglądały na gęstsze.
UsuńWłosy zyskały wizualnie na cięciu :) Ja jednak z moją skórą głowy wrażliwą nie chodzę do fryzjerów - nigdy nie wiadomo co mi tam na głowę naleją a potem kłopot mam gotowy. Poza tym moje 3 cm końcówek to 10 cm fryzjerskie hehe
OdpowiedzUsuńślicznie Ci w takim fryzie:)) wyglądają na wielki gąszcz:D
OdpowiedzUsuńja nigdy nie płacze u fryzjera bo zawsze mi głupio xD krępuje się nawet okazać jakiekolwiek niezadowolenie z nowej fryzury bo mam wrażenie że to niegrzeczne, a w środku gotuje się ze złości ;) na szczęście mam teraz zaufaną fryzjerkę która krzywdy mi nie zrobi i nie muszę udawać zachwytu ;)
OdpowiedzUsuńco do takich krótkich włosów to ja mam wrażenie że takie krótkie łatwiej pielęgnować :) no i też nie wyrywa się ich tyle przy czesaniu i układaniu więc na pewno będzie lepiej :)
No nie, jak ktoś partoli robotę to trzeba mu o tym powiedzieć, w końcu płaci mu się za to. Jak nie umie to niech się wróci na szkolenie, takie moje zdanie. Ja się rozbuczałam, bo zaczęłam mówić o tym, że mi lecą. Mam teraz gorszy okres i niestety, trochę szybciej ulegam emocjom.
UsuńNiestety leci ich tyle samo;)
wiesz, to moze byc efekt tabletek...to uleganie emocjom, w sensie moga to potegowac
Usuńmialam taki okres w zyciu, ze moze nie bylo idealnie ale generalnie tak w miare...a niemal codziennie ryczalam jak bobr... i dopiero po dluzszym okresie czasu i odstawieniu tabletek przekonalam sie, ze to one byly winne :)
witam mastiff mam nadzieję że mnie kojarzysz, ostatnio pisałam do Ciebie we wpisie o złodzieju.
UsuńMiałam napisać o wcierkach które naprawdę zasługują na uwagę, o szamponach jajecznych od, których tak naprawdę jestem uzależniona, i oczywiście o mojej ukochanej rzepie na porost i pogrubienie włosów.
1. Szampon jajeczny troszkę z chemią, którego używam w zasadzie bardzo często bez jakichkolwiek ograniczeń, i zawsze wtedy gdy zmywam oleje
1 jajko, pół szklanki zimnej wody, 1 łyżeczka delikatnego a nawet mniej szamponu.Dokładnie miksuję nacieram głowę delikatnie masuję spłukuję i wcieram odzywkę np wax po 10 min traktuję je wodą z cytryną.
2.Kiedy włosy mam bez oleju i w swieże zawsze używam szamponu jajecznego bez chemii 2 jajka ubijam z wodą max 1/2 szklanki wylewam na głowę i włosy owijam się folia spożywczą i chodzę max 15 minut. Zmywam i odżywka i płukanka np z ziół lub inna.
3. Bardzo często stosuję głównie wtedy gdy meczy mnie łupież
1 łyżkę suszonej pokrzywy zalewam wodą wrzącą , czekam 15 minut.
biorę 4 łyżki naparu mieszam z 1 łyżką soku z cytryny i 2 łyżkami gorącej wody. Taką wcierką spryskuję moje włosy, zakładam termoczepek i chodzę 2 godziny po tym czasie myję szamponem jajeczno chemicznym i koniecznie na sam koniec płukam wodą z cytryną.
świetna sprawa na łupież i dotlenienie cebulek
4. wcierka rzepową moja ulubiona dlatego że super wzmacnia włosy, po niej rosną najszybciej, kurację zaczynam zawsze od października aż do marca. Taką wcierkę stosuję na przemian z odżywką proteinową z rzepy
a) czarną rzepkę ścieram na tarce i wyciskam sok, juz po wyciskaniu soku wiem co się będzie działo na włosach, im więcej piecze w skalp tym bardziej pobudzona skóra i krążenie i o to mi właśnie chodzi. trzymam 20 minut, nie ma obawy skóry nie wypali wręcz przeciwnie
b) odżywka proteinowa z rzepy
sok z rzepy koniecznie czarnej 1 - 2 żółtka, kilka kropek rycyny,
trzymam 30 minut
5. Odżywka na porost z cebuli i czosnku stosuję ja wtedy gdy brak rzepy i chrzanu
3 ząbki czosnku dokładnie rozgnieść i zmieszać z 2 łyżkami mleka jak mleka będzie za mało troszkę dolać zostawić w lodówce na całą noc następnie przecedzić i połączyć ze sokiem z 2 cebul, na skalp 20 minut mycie odżywka dla mnie rewelacja
6. Ostatnio dorwałam się do notatek mojej mamci tam był przepis na jejeczny szampon pana andrzeja szymańskiego zajmującego się medycyną naturalną, jeszcze go nie próbowałam ale jest następny w mojej kolejce
jest na łupież swędzenie głowy
2 żółtka 1 łyżeczka oliwy z oliwek 1 łyżeczka rumu koniecznie rumu, ubić na włosy na 30 minut po tym czasie umyć i potraktować wodą z cytryną.
7. A oto wcierka którą zostawiłam na koniec, pisał o niej słynny Tombak
ja jestem zachwycona stosowałam ją rok temu kiedy nie miałam już siły robić soków i wcierać ich w skalp, dopadło mnie zniechęcenie ...
buraki umyć zetrzeć na tarce o grubym oku wsypać do słoika 1 litr do połowy, zalać przegotowaną wodą tak by buraki przykryć,słoik przykryć przykrywką pozostawić na 5 dni w cieple,ma zfermentować i wytworzy się naturalny alkohol, po tym czasie przecedzić i wcierać w skóre głowy do wyczerpania zapasu CODZIENNIE, po dwóch miesiącach kuracje powtorzyć
wszystkie te wcierki i szampony wykorzystuje na sobie dla mnie sa rewelacyjne praktycznie szamponu nie widuje na oczy chyba że w jajkach
Dziś z córka byłam w rossmanie i ... przyglądałm się kobiecym włosom nawet nie zdajesz sobie sprawy ile z nich ma przerzedzenia na czubku głowy więc głowa do góry ja dziś nabrałam otuchy
maurice
Dziękuję Maurice:*
UsuńDorwałam dzisiaj ten masażer, ciekawe urządzenie, trochę się plącze we włosach, ale daje radę. Niestety jest efekt którego się obawiałam: bardzo szybko miałam dzisiaj smalec na głowie. Coś za coś.
Co do jajek, rozumiem, że tylko żółtka;) Białka i tak bym nie położyła, bo jakby mi się nie daj Bóg ścięło to byłby klops, ale może są jakieś techniki których nie znam.
Rozumiem, że Ty masz spokój z włosami? Na ile Ci wypadają na ile odrastają?
jeżeli ubijesz jajko z zimna wodą nic się nie ścina, ubijam mikserem stacjonarnym, po ubiciu powstaje jednolita woda i pianka
Usuńnie mam tak do końca spokoju z włosami, zaczęły lecieć w liczbie 500 3,5 roku temu wylatywały tak 1 miesiąc później leciało około 200 przez następne 3 miesiące włosy odrastają ale słabsze i bardzo cienkie
potem miałam spokój na 6 miesięcy i od nowa około 200 dziennie, fakt że o włosy nie dbałam bo myślałam że przejdzie.Jestem świadoma pielęgnacji tej od wewnątrz jak i od zewnątrz dopiero rok 2 lata zmarnowałam bo myślałam że przejdzie samo.
Teraz wypadają około 70 dziennie
dla mnie to dużo od października 2012 do marca 2013 wypadało 10 dziennie
czy stosujesz jakieś koktajle odżywcze do picia lub spożycia?
maurice
to dobrze że masujesz chociaż 2 minuty dziennie
UsuńNie, nie przygotowuję sobie żadnych koktajli, ale też tego robiła na pewno nie będę. Jak wspomniałam kuchnia to teren obcy;)
UsuńNo spróbuję z jajkiem przy najbliższym myciu. Ciekawa jestem jak mi jajko czerep umyje;)
Do wszystkich wcierek które szczypią niestety nie mam przekonania. Moja skóra reaguje dziwnie na niektóre rzeczy i np. ziół kompletnie nie akceptuje. Płukanka ziołowa to dla mnie katastrofa, włosy to mogę wyciągać później garściami. U mnie duży problem to tez przesuszenie skóry do którego nie mogę dopuścić, a o który u mnie bardzo łatwo.
mastiff wcierki które szczypią pobudzają krążenie, ale wiem i rozumiem że boisz się stosować, ja miałam tak z maseczką wax do wypadających, leciały mi po niej włosy więcej i lekko szczypało, szczypaniem się nie przejęłam ale to wypadanie, farmaceutka powiedziała że wiele kobiet się skarży na początkowe wypadanie po tej masce ale tak ma być przecierpiałam i teraz jestem zadowolona
UsuńJestem ciekawa jakie włosy Ci odrastają, jeżeli już urosną to w miarę mocne?
Powiem szczerze, że do tych szaamponów i prod. naturalnych też ciężko było mnie przekonać gdybym nie widziała włosów po tych specyfikach ...
ciężko jest wprowadzić coś nowego
tym bardziej że moja głowa zanim przyjmie coś nowego musi pokazać na co ją stać
tak było z maseczką z cebuli zaczęłam ja stosować przy naprawdę silnym łupieżu, obiecano że ma zejść, a po 5 razie wcale nie było lepiej, pomogło dopiero za 10 razem
gdyby nie mój mąż, który ma kolegę w pracy z takim właśnie problemem, pewnie nie robiłabym tych rzeczy na głowie, mobilizował mnie i praktycznie zmuszał i przekonywał ze warto, w tej chwili mam cudownie czysta głowę, jem nawet ostre przyprawy co dawniej nie było możliwe
ach te nasze włosy nie ma siły
maurice
Jeszce jedno Twoje włosy mastiff są całkiem logiczne i nie mówię to by podnieść cię na duchu, nie wiem jak teraz przedstawia się sprawa z przodu głowy są całkiem całkiem
Usuńwczoraj namiętnie oglądałam włosy kilku sąsiadek tych oczywiście zaprzyjaźnionych (taki typowo babsko włosowy wieczór) , mają i zakola i szczerze powiedziawszy więcej włosów mają z tyłu niż z przodu też narzekają na wypadanie ale nic z tym nie robią, chociaż jedna się z lekka przeraziła oj szykuje się następna włosomaniaczka
maurice
Spróbować wcierkę spróbuję...na pewno na początku na kawałku skóry. W pierwszej kolejności szampon:) Jutrzejsze mycie włosów będzie testem czy mi jajko pasuje. Miałam już dzisiaj sobie umyć, ale wróciłam tak późno, że 10 rzeczy na raz robiłam na raz.
UsuńCo do tego jak wyglądają moje włosy...to zdjęcie. Chciałam pokazać nieraz jak wygląda u mnie sytuacja z przodu, ale aparat nie łapie aż tak ostrości i zawsze to jest trochę przekłamane, albo za ciemne i nic nie widać, albo prześwietlone i rozmazane. Zresztą kilkukrotnie wrzucałam zdjęcie swojego przedziałka i przód:
http://siteczkowlosoow.blogspot.com/2013/02/podsumowanie-ostatnich-3-miesiecy.html
tak wyglądał mój przód kiedy włosy mi trochę odrosły. To jest ten "lepszy" okres.
Na razie bawię się masażerem;)
Dzisiaj spróbowałam z "minutowym" olejowaniem kokosem. Zobaczę co będzie jutro. Mam nadzieję, że nie będę musiała myć głowy o 5tej rano;)
mastiff oglądałam te zdjęcia, na zdjęciu z aparatem normalna głowa poniżej widać miejsca gdzie mogłoby być więcej włosów ale dla mnie to nie tragedia taki miałam właśnie przód kiedy wypadało mi 500 włosów dziennie, teraz masuję regularni i myślę że jest lepiej, tak nawet twierdzi kolega męża, który mnie namawia do tych wszystkich cebulowych szaleństw. Może uda mi się namówić go aby dał mi zdjęcia sprzed kilku lat i zdjęcia obecne powiem nie do uwierzenia a przecież ma ła ( tak twierdzi lekarz) a on sam że łt.
UsuńWiem że tak namawiam na ten masaż gdyby tak od razu zobaczyć efekty a to niestety nie tak łatwo ...
napisz koniecznie jak po myciu
maurice
Jestem po pierwszym myciu miksturą z punktu nr1. Na razie mam takie wrażenie, że coś jest nie tak z przepisem:/ Moja mieszanka kompletnie się nie pieniła, nawet jak dodałam ciepłej wody. W efekcie końcowym musiałam umyć włosy normalnym szamponem, czyli było więcej szamponu niż jajka. No i nie dodałam białka: zrobiłam test i się ścina
Usuńmasz rację że się nie pieni mój szamponik tez się nie pieni ale mam po nim umyte włosy, no sama już nie wiem ... ja wszystko miksuję mikserem i nic się nie ścina daję do jajek zimną wodę i spłukuję chłodną wodą, taki przepis dostałam i taki wykorzystuje może faktycznie nie będziesz mogła nim myć.
UsuńRozmawiałam dziś z koleżanką ona też myje naturalnie ale w samych żółtkach z dodatkiem szamponu może to dla Ciebie sposób
ale tak czy siak już wiesz jak to działa i nowe doświadczenie masz za sobą
maurice
:D no powiem CI, że jaj jajek nienawidzę. Dla mnie jajko śmierdzi, na szczęście na włosach nie czuję. Nie mam blendera, wybełtałam łyżką. Tak jak wcześniej wspomniałam nie mam aktualnie żadnych sprzętów kuchennych i nie będę miała jeszcze przez jakiś czas, więc muszę sobie radzić innymi sposobami.
UsuńTaki nie spienionym miałam wrażenie, że nie mam czym umyć głowy. Czułam tylko, że włosy i skóra są mokre i nic po za tym. Ale to pierwsze koty za płoty, next time będzie lepiej. Może kolejność dodawania była nie taka. Za dwa dni przetestuję. I zastanawiam się którą z tych wcierek wybrać. Kusi mnie rzepa, aczkolwiek z tego co się orientuje wcale nie tak łatwo ją dostać
Mastiff koniecznie o niej poczytaj, u mnie wrażenia są piorunujace, piecze jak nie wiem co, rok temu myslałam że spalę sobie skalp, nie dość że nie spaliłam to po 2 miesiącach regularnego wcierania nowe włoski o które tak jest u mnie trudno (wcierałam 3 razy w tygodniu), rzepa niestety na straganie dopiero od wrzesnia ale za to jest długo bo do marca, teraz wcieram cebulę z żółtkiem,
Usuńco do jajka to fakt mogło się ściąć bez tego blendera ... trzeba je jednak miksować na najwyższych obrotach, pewnie na razie bedziesz musiała z niego zrezygnować, bo faktycznie nie wyczeszesz jaja z włosów
maurice
No tak mi się właśnie wydawało, że z rzepą to ja się nie widziałam:D
UsuńWłosy po szamponie super! Naprawdę. Szok pełen! Nie kojarzę po czym miałam takie fajne włosiska ostatnio. Skóra oczyszczona kapitanie. Tylko jeden minus...przesuszona:( Jak jeszcze dodałam rano masaż to był koniec. Po prostu włosy się sypały. Muszę spróbować może po myciu nałożyć siemię lniane, albo spróbować ta drugą wersję bez "chemii"
mówisz przesuszona, no tak bo przecież jajko to proteiny, a nadmiar protein przesusza, konieczne jest nawilżenie, zresztą doskonale o tym wiesz,
Usuńuparłam się na te nieszczęsne żółtka bo w zasadzie moja siostra myje w żółtkach,ona przyjęła żółtka dobrze, z córką gorzej, jej włoski nie za bardzo dobrze tolerowały jajko, nie mogłam dojść dlaczego, miałam zrezygnować ale pomyslałam że dam malej jeszcze czas, w tej chwili po 6 miesiącach mycia w jajach z chemią, myślę że jest ok, pozbyłyśmy się świądu głowy i przetłuszczania, ale najlepiej szampon jajeczny toleruje moja siostra nawet nie musi ich intensywnie nawilżać, ja po jajach i wcierce cebulowej nakładam odzywkę.
Zeby tak mozna pstryknąć by włosy nie leciały ...
maurice
Tak wiem, ale nie sądziłam, że efekt przesuszenia będzie taki szybki! Tak jak wspomniałam, najprawdopodobniej dołożył się do tego Loxon, bo gdyby nie on, możliwe, że skóra by aż tak nie zareagowała. Córce myjesz tylko w chemicznej wersji?
UsuńWczoraj wieczorem zrobiłam Twoim drugim sposobem, czyli samo jajko. Efekt też fajny. Czy będzie przesusz to się okaże w ciągu dnia. Nie nakładałam nic wczoraj po myciu, bo chciałam zobaczyć efekt samego jajka.
Nakładasz odżywki chemiczne? Te nawilżające? Bo ja ogólnie na skalp to raczej staram się nie nakładać nic z takich typowych odżywek czy masek. Jedynie gluta z siemienia jeśli chcę nawilżyć. A co nakładasz?
Ja miałam tak dwa razy w przeciągu ostatnich 5ciu lat, że wstałam rano i włosy już nie leciały. Dosłownie, jak na pstryknięcie palca. Nie to, że zmniejszała się ich wypadająca ilość, tylko właśnie nagle przestawały lecieć. Z 100ki do prawie zera.
A! Prawie zapomniałam. I co , Ty tym jajcem faktycznie myjesz włosy codziennie? A robiłaś może kiedyś szampon cebulowy?
Usuńtak za każdym razem myję jajkiem, jak mam olej to chemicznym jak jestem bez niczego moczę włosy wlewam jajeczny bez chemii chwilke wytrzymuję nacieram lekko gniotę włosy, potem odzywkę wax mam ich dwie do wypadających z aloesem z niej jestem średnio zadowolona ale mam po niej pięknie lśniące włosy, nakładam też waxa naturalne argan makadamia i kokos jest stworzona wprost dla mnie nie zatrzymuje ona może wypadania mimo, że ma w składzie hennę lawsonię, która jest na wypadanie, ale włosy po niej są nieziemskie baardzo nawilżone.
UsuńBardzo dobrze robisz że nakładasz siemię ja pije siemię lniane ale zacznę sobie jeszcze nakładać,
córce myję zawsze chemicznym z dodatkiem bambino.
Robiłam taki co się pieni tam był tylko dodatek cebuli a główny składnik to mydlnica lekarska.
maurice
tak myję codziennie chyba że nie nocuje w domu, zauważyłam, że jak przetłuszczę włosy to lecą więcej dużo więcej
Usuńmaurice
mastiff napisz mi proszę jak ty robisz to siemię lniane na włosy, kiedy nakładasz i czy za każdym razem
Usuńmaurice
Nakładam tylko jak czuję, że jest przesusz, co ostatnio nie zdarza się często i zazwyczaj się okazuje, ze mam suchą skórę jak już jest sucha i włosy również,więc musztarda po obiedzie. Biorę szklankę wody zimnej, zarzucam do niej łyżkę lub dwie siemienia lnianego i gotuję przez jakieś 5-10 minut. Część odlewam, część wypijam;)To co zostaje, sobie stygnie. Po umyciu głowy nakładam na jakieś 10 minut na skórę, trochę we włosy, ale do tego nie przykładam większej wagi, zależy mi na skórze. Później spłukuję samą wodę. Ja generalnie raczej nic nie nakładam na skórę zanim jej nie umyje. Na włosy jak lecą mało co nakładam. No i teraz mam krótkie więc nie bardzo wiem jak ominąć skórę.
UsuńA co do tych protein to tak trochę doczytałam i właściwie to one przesuszają włosy...a ja cały czas mówię o skórze. I tak samo jak usiłowałam znaleźć na blogach informację o nawilżeniu to jest cały czas mowa tylko o włosach. Wiec może, to że mi przesuszyło skórę to jednak przypadek skóro nikt o tym nie wspomina? Włosy musiałam więc ewidentnie "niedokarmione" (fajne słowo) bo są ładniejsze i absolutnie nie przesuszone, wręcz przeciwnie.
Usuńno to chociaż takie z tego pocieszenie że włosy na tym skorzystały, ale masz rację zawsze jest mowa o włosach ale nie o skórze,
Usuńmuszę tak zrobić z tym siemieniem,
a czy słyszałaś coś na temat siarki, ostatnio jestem intensywnie namawiana przez lekarza rodzinnego na sufrin ponoć bardzo dobra na włosy stawy, łuszczyce i na skórę nie pamiętam abyś pisała coś na ten temat, zastanawiam się bo to wcale nie tania kuracja
maurice
Stosowałam kiedyś kąpiele siarkowe: miałam młodzieńcze zapalenie stawów...i właściwie problem zniknął. A było to dla mnie baaaardzo uciążliwe. U łuszczyków też widziałam dużą poprawę. Nie wiem jak z włosami, ja ich w siarkę nigdy nie wsadzałam.
UsuńBardzo ładna fryzura.
OdpowiedzUsuńrzeczywiście jest krzywo.
OdpowiedzUsuńjak się krzywo patrzy to jest krzywo ;p
UsuńŁadna jest ta fryzurka, a włoski wyglądają na zdrowe :) !
OdpowiedzUsuńJaki masz śliczny kolor oczu! Ładnie to wygląda.
OdpowiedzUsuńPS.: Stosowałam wcierkę cebulową. Ponoć jest genialna dla ludzi z łysieniem plackowatym. Próbować zawsze warto!
Dziękuję:D
UsuńJa dzisiaj postanowiłam, że spróbuję z jajkiem...dzień mycia;)Aczkolwiek nadal mam obawy co do białka.
Zawsze fryzjer tak wymodeluje włosy, że po wyjściu od niego jest się w pełni zadowolonym lub rozczarowanym.. niestety rozczarowanie często przychodzi po pierwszym umyciu włosów gdy trzeba samemu uporać się z niechcianym cięciem :( Fryzurka na boba bardzo mi się podoba, choć sama nie odważyłabym się skrócić moich długich włosków :)
OdpowiedzUsuńMoich nie modelowała, także od razu widziałam real:)
Usuń