czwartek, 3 stycznia 2013

Olej kokosowy - na włosy i skórę głowy

Zaczęło się...i ja wpadłam w szał olejowania;) Żartuję. U mnie wszystko musi być z głową, więc testuję baaardzo powoli.

Nabyłam olej kokosowy w sklepie zielarskim. Dlaczego kokosowy i dlaczego w ogóle postanowiłam spróbować z olejowaniem mimo, że co do włosów mam jednak inna priorytety?

  • zastanawiam się czy nie zapuścić trochę włosów, a jednak czapki, swetry wycierają je. Nie chciałabym mieć znowu wielkiego kołtuna na plecach, więc tym razem pomyślałam, że zadbam zawczasu, tym bardziej, że teraz już co nieco wiem o pielęgnacji włosów:)
  • olej kokosowy ponieważ... nie będę oryginalna w tym temacie: przewijał się w wielu postach innych blogerek;) 
  • przeczytałam, że pomaga w walce z łupieżem KLIK
  • podobno jest wskazany dla włosów o niskiej porowatości. Kupując go, myślałam, że takowe posiadam, ale wykonując kilka testów doszłam do wniosku, że są jednak średnio - porowate

O kokosie można poczytać np. TU


Na włosy:
  • lekko podgrzany (tylko w celu rozpuszczenia go), nakładałam na suche włosy. Na mokrych zrobiła mi się skorupa (???)
  • nie zawijałam włosów w żaden ręcznik, czepek czy folie, ponieważ mam krótkie włosy. Opcja, że chodzę z ręcznikiem przez kilka godzin na głowie i podduszam moją biedną skórę absolutnie odpada! A już mokre+olej to byłby czysty hard core. Moje pierwsze wypadnie włosów (ponad 10 lat temu), zaczęło się m.in. od przetrzymywania włosów po myciu pod ręcznikiem 
  • nosiłam na włosach przez 2h, później zaczynała mnie swędzieć skóra (mimo, że nic na niej nie było nałożone)
  • ze zmyciem nie miałam problemów
  • po wyschnięciu włosy prezentowały się ładnie, ale dopiero po kilku takich sesjach zauważyłam, że włosy są bardziej "mięsiste". Za krótko jednak stosowałam, żebym mogła ocenić wszystkie zalety oleju
  • zauważyłam, że nakładając olej częściej niż 1-2 razy w tygodniu, skóra zaczyna protestować. Włosy zaczynają się sypać mocniej. Nie jest to tylko niestety wrażenie. Widok włosów w sitku mówi sam za siebie
  • olej włosy tylko minimalnie obciąża, dzięki czemu się nie puszą, a jednocześnie nie są oklapnięte

Na skórę głowy:
  • na skórę nałożyłam olej raz, na 15 minut. Bez czepka, bez folii.
  • przed nałożeniem oleju skalp miałam mocno zalepiony. Pod palcami czuć było kulki łoju i osadziła się na nim warstwa
  • następnego dnia po myciu skóra była czysta, także olej sobie poradził, czym byłam zaskoczona! 
  • niestety już przed południem zaczęłam czuć ze skóry dziwny zapach(???). Najpierw na palcach (zawsze dotknę skóry głowy, to już odruch), a później już miałam wrażenie, że po prostu cały czas COŚ czuję, chociaż wiem, że równie dobrze mogłam sobie to wmówić. Na pewno jednak na palcach czułam bardzo brzydki zapach. Nie zaobserwowałam u siebie wcześniej czegoś takiego.

Wniosek:
  • na włosy zdecydowanie TAK, na skórę głowy spróbuję jeszcze raz, ale jeśli sytuacja się powtórzy to więcej stosowała nie będę.

Czy któraś z was ma jakieś doświadczenie z nakładaniem oleju kokosowego na skórę głowy? Bardzo jestem ciekawa, czy ten specyficzny (niestety naprawdę nieprzyjemny) zapach skóry jest normalny, czy jednak to sprawa indywidualna?

9 komentarzy:

  1. W czasie gdy nie wypadały mi włosy olejowałam je regularnie (chociaż nigdy nie trafiłam jeszcze na "mój" olej i nie było spektakularnych efektów) to mogłam nakładać i na skórę i na włosy, nic złego się nie działo. A często trzymałam po 8 godzin, ale nie pod ręcznikiem, czy czepkiem, tylko łaziłam po domu z tłustymi :) Zaś teraz, gdy spróbowałam nałożyć na skórę głowy nawet na pół godziny to po umyciu lecą strasznie, tak samo na drugi dzień. Na dzień dzisiejszy czasem nałożę trochę na końcówki, ale to w symbolicznej ilości, tylko żeby zużyć zapasy :)

    Co do zapachu to u siebie się z nim nie spotkałam, ani nie czytałam dotąd o czymś takim.

    Na problematyczną skórę głowy podobno jednym z najlepszych jest olej jojoba, nie będę Ci tu właściwościami spamowała, znajdziesz w necie :) , ale nie wiem czy jest do dostania stacjonarnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dosłownie wczoraj, już po napisaniu posta znalazłam wypowiedź jakiejś matki, która swojej małej córeczce skórę głowy olejowała i opisała identyczną sytuację jak miała miejsce u mnie. Więc jednak nie tylko na mnie trafiło.
      O jojoba nie słyszałam, dziękuję za cynk. Oczywiście poszukam i mam nadzieję, że jednak jeśli mnie zainteresuje to dostanę stacjonarnie ;)

      Usuń
    2. Ja olej jojoba kupiłam na doz.pl i wiem, że są też dostępne w sklepach zielarskich

      Usuń
  2. a próbowałaś stosować na łój kwas salicylowy? np. preparat salicylol? :)http://kathyleonia88.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słyszałam o tej metodzie, ale mam obawy. Nie pamiętam, czy to Łojotokowa głowa napisała, czy w innym miejscu wyczytałam, że na zdrową skórę lepiej nie nakładać, a o dziwo, mój aktualny dermatolog uważa, że mam skórę czystą i zdrową! Nie jest tak na pewno, zresztą moja druga dermatolog (od 4 miesięcy się u niej już nie leczę) uważa, że nadal mam łojotok. Boję się używać czegoś, czego działania nie znam, żeby sobie nie zaszkodzić. Efekt długiego leczenia niestety już jest widoczny w nadwrażliwości skóry i teraz na większość rzeczy bardzo źle reaguje. Ale nie twierdzę, ze to zły preparat, ponieważ w wielu miejscach się przewija i raczej jego działanie określa się jako dobre. Na pewno nie mówię nie, ale musiałabym to skonsultować na pewno z lekarzem:)
      Dziękuję za sugestię, będę miała go na uwadze przy następnej wizycie:)

      Usuń
  3. jakiś czas temu miałam zajawkę na olejowanie, ale później sobie odpuściłam, chociaż może włosy wyglądały wtedy zdecydowanie lepiej niż zazwyczaj. Chyba będę musiała wypróbować ten olej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja również po zastosowaniu oleju kokosowego na skórę po kilku użyciach poczułam okropny zapach dosłownie zapach wymiocin.

    OdpowiedzUsuń
  5. "zawczasu" pisze się łącznie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz:) To dla mnie bardzo ważne, że dzielicie się ze mną swoimi opiniami.
Anonimki bardzo proszę, podpisujcie się, bo później was mylę:)