piątek, 19 lipca 2013

Przygody z żelazem (czyli u internisty)

Szybki post o tym jak to baba wybrała się do lekarza pierwszego kontaktu.

Nie wiem jak wyglądały wasze wizyty u lekarza pierwszego kontaktu, ale ja nauczyłam się na nich jednego: to co mnie trapi najbardziej, dla tego typu lekarza jest to problem najmniejszy. Nie chcę tutaj generalizować, ale niestety może tak być, że jeśli pójdziemy do lekarza pierwszego kontaktu i zaczniemy na wejściu od tego, że wypadają nam włosy, najprawdopodobniej zostaniemy skierowani do dermatologa piętro wyżej...do którego nie chcemy iść, bo już u niego byliśmy!

Ja najbardziej zapamiętałam sytuację, kiedy kilka lat temu poszłam do lekarza w mojej miejscowości z zapytaniem o skierowanie na badanie pod kątem pasożytów. Lekarz się oburzył: no co też Pani?! Przecież każdy ma robaki, trzeba nauczyć się tylko z nimi żyć!". No dobrze, ale kiedyś dermatolog mi powiedział, że pasożyty równa się wypadanie włosów, a ja kiedyś miałam takie towarzystwo z tytułu mieszkania pod jednym dachem z psem! To co usłyszałam było mistrzostwem: Była u mnie niedawno Miss (mojego regionu) i jej też wypadały włosy. I wie Pani co, przestały jej wypadać, więc Pani też przestaną.

Trafić można różnie;) Takich kwiatków nikomu nie życzę;)

Aktualnego lekarza wybrałam nie przypadkowo. Kiedyś przy okazji jakiegoś przeziębienia usłyszałam na korytarzu jak ludzie mówili, że do niej zawsze jest kolejka, bo ona jest bardzo fajnym lekarzem, nie olewa. Zapisałam się więc i poszłam.
Nie zaczęłam od włosów. Zaczęłam od innego problemu który również jest dla mnie ważny...zmęczenia. To jest coś z czym nie mogę się pogodzić. Kiedyś potrafiłam siedzieć po nocach i pracować. Teraz 8h w pracy to dla mnie max. Przychodzę i jestem dętka. Śpię dużo, ale ile bym nie spała mam problemy ze wstawaniem. Muszę poleżeć zanim wstanę a i tak mam kołowrotek i mdłości.(widać to również po częstotliwości dodawania postów niestety)
Oczywiście usłyszałam, co? Kto zgadnie?
To może być taka Pani uroda.
Moi drodzy, to już nie tyczy się tylko włosów. To hasło zawładnęło współczesną medycyną!
Uznałam, że bez walki się nie poddam, no bo litości! Uważam, że jeśli czegoś nie doświadczałam, a teraz tak , to chyba jest to objaw? Powołałam się na rozmowę z ginekologiem, w której to ja mu sugerowałam, że może coś z moim żelazem jest nie tak. Tutaj zrobiłam małą zamianę. To ginekolog mi sugerował, że coś jest nie tak z żelazem. W efekcie dostałam skierowanie na morfologię i poziom żelaza. Mało, ale zawsze coś. 

Usłyszałam niedawno, że skierowania na badania może wypisać lekarz danej specjalizacji, czyli powiedzmy jakbym chciała dostać skierowania na badanie żelaza na każdej płaszczyźnie, to już hematolog. Internista może co najwyżej zlecić żelazo. Nie wiem ile w tym prawdy, ale potwierdziła mi to jedna osoba która pracuje dla służby zdrowia, więc możliwe, że tak to aktualnie wygląda.

Badania udało mi się zrobić tego samego dnia co wizyta lekarska i tego samego dnia miałam wyniki. Dobre tempo. Wyniki mnie lekko zaskoczyły:

  • żelazo ponad normę 39,2 (norma do 34,5) (bez żadnych suplementów gdzie byłoby żelazo oraz praktycznie bez mięsa w diecie. Ostatni "befsztyk" był jakieś 2 tygodnie przed badaniem)
  • morfologia ok, hemoglobina troszkę powyżej dolnej granicy normy, ale mój dermatolog określił kiedyś taki wyniki jako wspaniały! 
No i tak trochę zgłupiałam. Zdziwiło mnie to żelazo, ale doczytałam (np. TU), że podwyższone może być na tabletkach. Biorę je dopiero 3ci miesiąc, ale najwidoczniej efekt już jest. Swoją drogą to przerażające jaki to jest syf. 

Zastanawiałam się czy w związku z takimi wynikami iść i badać ferrytynę i TIBC. Po pierwsze szkoda było mi kasy biorą pod uwagę ilość żelaza, ale z drugiej strony nie wiedziałam czy taki poziom żelaza przekłada się na jego przyswajalność. Czy przy takim jego poziomie można w ogóle przyjmować żelazo, nawet jeśli ferrytyna wyszłaby niska? Dużo niejasności. Uznałam, że poczekam na wizytę lekarską. No, ale tak mi schodziło i schodziło z zapisaniem się do lekarza...(nie mogłam wstać rano, "moja uroda" przeszkadzała mi dosyć skutecznie). W końcu udało mi się zapisać i wtedy też podjęłam decyzję, że zbadam jednak ferrytynę już na własny koszt.

Tutaj rozbawiła mnie reakcja zarówno osoby która mi wypisywała badania jak i laborantki. Obie zrobiły oczy: tylko? A co pokazało to tylko? Wynik w granicy normy, ale tuż nad dolną granicą: 22 (norma 13-150). Podobno dobrze jeśli ferrytyna jest wyższa, słyszałam wersję, że koło 50, inni mówią, że musi być 70 i nie ma się co dziwić, że włosy lecą jeśli jest niższa. 

Jestem bardzo ciekawa co usłyszę, bo przyznam szczerze, ja nie wiem co oznacza takie zestawienie i czy w tym przypadku faktycznie TIBC jest konieczny? Jeśli się orientujecie, wiecie coś na ten temat, proszę podzielcie się w komentarzach:)

29 komentarzy:

  1. Hasło "taka pani uroda" jest mi dobrze znane. Przekładając z języka lekarskiego na ludzki znaczy: nie mam kompletnie pojęcia co pani dolega; nie wiem jak panią leczyć; biorąc pod uwagę obecny poziom medycyny nie jestem w stanie pani pomóc; proszę się udać do ... (tu wstaw dowolnego specjalistę) a on może coś pomoże. Wszystkie teksty z życia wzięte, nie tylko mojego.
    Osłabienie i mdłości najczęściej wskazują na niski poziom żelaza ale tu jest dobrze.
    Zadbaj o właściwe odżywianie.
    Pozdrawiam
    Sasa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właściwie to dokładnie tak jak napisałaś można by tłumaczyć to hasło. Może my o tym nie wiemy, ale to jest element ich edukacji? Trzeba by zapytać kogoś kto studiuje medycynę, czy mają wykłady z "urody pacjenta";)

      Usuń
  2. Niedokrwistość może też wynikać z braku kwasu foliowego, witaminy B6, czy B12. Wiem, że poziom B12 można zbadać, ale nie wiem ile to kosztuje.
    Ja na Twoim miejscu przyjrzałabym się najpierw reszcie morfologii te wszelkie MCH, RBC itd, bo jeśli jedno z nich jest w dole normy, lub w górze, to można z tego wyczytać, czy brakuje żelaza, czy jednak tej reszty "krwiotwórczej". Niestety nie pamiętam już dokładnie co i jak, ale wszystko znajdziesz bez problemu w necie. Niestety lekarze patrzą tylko czy granica nie jest drastycznie przekroczona... To hasło "taka pani uroda" jest przerażające, bo nie tylko z własnego doświadczenia, ale też z innych osób wiem, że naprawdę poważne choroby są tak podsumowywane. Znam osobę co z 10 lat chodziła z chorą tarczycą, bo to przecież taka jej uroda była, że tyła i miała mało energii...słów brak na kompetencję niektórych lekarzy.

    Nic a nic nie masz poprawy po tych 3 opakowaniach pigułek?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie morfologia jest dobra, nie mam żadnych wartości które by wyskakiwały poza normy. Przejrzę jeszcze raz pod tym kątem o którym piszesz.

      Po tabletach zero poprawy z ilościa wypadajacych włosów, jedynie mi się skóra wolniej przetłuszcza. Gdyby nie Loxon który je skleja potwornie i po 3cim razie niestety ale już trzeba je umyć, mogłabym myć włosy co 2 dni, a nie tak jak do tej pory co dziennie. Również skóra twarzy nie jest przetłuszczona. Normalnie kilka razy dziennie musiałam stosować bibułki, teraz o nich zapomniałam. Zastanawiam się jednak czy teraz to wypadnie to nie jest jednak telogen. Wypadają mi tak jak podczas linienia przy Loxonie, a jeśli to jest telogen to tabsy tu nie pomogą. Jeśli faktycznie mi się to wszystko teraz nałożyło, to straszna kiszka, bo nie będę w s tanie obiektywnie ocenić, czy tabletki mi pomogły.

      Usuń
    2. moja lekarka twierdzi, ze na wlosy to efekt widac dopiero od 3 miesiecy w gore...na skore szybciej

      inna sprawa, ze nasluchalam sie w szpitalu sporo...o osobach, ktorym zle przypisane tabletki (diane/cyprest) na skore pomogly bardzo na plus ale na wlosy bardzo sporo zaszkodzily

      ja mam wrazenie, ze mnie te wiele lat temu dokladnie takie samo "kuku" zrobily...

      co do zelaza wysokiego i nieskiej ferrytyny - to wyglada tak jakby sie nie wchlanialo i nie magazynowalo w organizmie... ale ja tam sie srednio znam na tym :/

      swoja droga - mialas badania tarczycy - ta "ospalosc" tak mi nasunela to pytanie....

      ale generalnie z tymi badaniami tak jest, ze ogolny to moze tylko te raczej podstawowe wypisac...takie by stiwerdzic do jakiego specjalisty dalej pokierowac

      nie moze ze swojej puli zrobic dokladniejszej diagnostyki

      Usuń
    3. Quleczka wróciła:* Ja czekam na Twoje relacje na Wizażu:)
      Dla mnie dowodem na to, że tabsy mogą zadziałać w drugą stronę jest chociażby nasza Su, czyli może być tak jak piszesz. Poczekam jeszcze "jedną" paczkę i jak nic się nie zmieni to albo zmienię, albo zrezygnuję.
      Tarczycę miałam badaną kilka razy, nie miałam tylko USG, ale wyniki wszystkie w normie.

      Usuń
    4. Kurcze, szkoda, że tak kilka rzeczy się nałożyło i teraz nie możesz obiektywnie ocenić. Na moich tabletkach pisało bodajże o 3 miesiącach, a ogólnie chyba się przyjmuje czas, w którym powinna być poprawa 3-6 miesięcy.

      Usuń
    5. To samo mi gin powiedział, że jak do 6 miesięcy nie zaskoczy to można zmienić, ale wcześniej to ciężko określić. W sumie nie wiem czy chcę czekać aż tak długo z takim stanem. 100ka codziennie przez pół roku to jest u mnie przy moim stanie czupryny widoczne przerzedzenie.

      Usuń
  3. moja uroda chyba jest taka że słusznie się boję lekarzy każdego kontaktu i chodzę tylko wtedy gdy czuję się umierająco xd u dermatologa czy internisty byłam ostatni raz... rok temu ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo :) uważam lekarzy za bandę drani i pomyleńców i omijam ich z daleka. Do znajomej - kobieta ponad 70 lat, przyjechała karetka i lekarz do niej "ma pani taką wille mogłaby pani przyjechać do lekarza taksówką a nie pogotowie wzywać" to nic, że kobieta połamała żebra.

      Usuń
  4. Ja na wizycie u endokrynologa przyznałam, że jest lepiej, rzadziej mam stany depresyjne, ale jednak są i bywają potworne, usłyszałam "może do psychiatry?". No kuffa ;].
    Z lekarzami tak jest, że bardzo niechętnie dają skierowania. I trzeba większość rzeczy na własny koszt robić.
    Kolejkami bym się nie sugerowała. Są mega kolejki do dermatologów obok mnie, a jedyne co robią, to przepisują mega drogie kosmetyki ;].
    Zawsze jest jeszcze opcja - czy któryś ze znajomych poszedł może na medyczną? Świeża wiedza, świeże podejście.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Janus w swojej książce napisał, ze większość jego pacjentów to osoby które wysyłano do psychiatry bo nikt nie umiał zdiagnozować u nich choroby. Nie wiem czy to wynika wszystko z tego, że Ci funduszowi mają związane ręce przepisami? Jeśli mogą wypisać tylko jakiś pakiet badań to nie ma się co dziwić, że nie mają jak diagnozować. Bo na podstawie czego? Natomiast ja też zauważyłam, jakąś taką prawidłowość o której wyżej napisała Narja, że jeśli jest w granicach normy, to jest ok. Jak trochę przekracza to też jest ok. Zgodzę się z tym, że od tego życie zagrożone nie jest, ale jeśli idę z konkretnym problemem i wynik na niego wskazuje, to dlaczego jest to bagatelizowane? Pół roku temu brałam przez miesiąc żelazo i podczas @ czułam się o niebo lepiej. Nie przewracałam się przynajmniej sama z siebie co mi się niestety zdarzało. I nie rozumiem, dlaczego skoro mi przeszkadza złe samopoczucie i fakt, że wyłącza mnie to z normalnego funkcjonowania, mam się na to godzić? Jestem ciekawa co usłyszę...wizytę mam we wtorek.

      Usuń
    2. A wiesz co mnie jeszcze irytuje u lekarzy, mają związane ręce na wypisywanie skierowań to fakt, ale dlaczego taki nie powie przy takim a takim problemie powinna pani zbadać to i to, ale ja mogę dać skierowanie tylko na to, a resztę napiszę pani na kartce i może sobie to wykonać na własny rachunek. Ja i tak już się przyzwyczaiłam do płacenia za wszystko, ale o wiele lepiej byłoby gdyby człowiek nie musiał wpisywać objawów w google tylko nawet jeśli miałabym płacić to lekarz mógłby pokierować. Nawet finansowo wyszłoby taniej wizyta na nfz plus badania z własnej kieszeni, niż najpierw autodiagnoza i badania z własnej kieszeni, a potem i tak lekarz prywatnie, bo taki z nfz nawet nie raczy spojrzeć na coś czego nie zalecił.

      Usuń
    3. Może im głupio powiedzieć idź i sobie zrób takie i takie badanie bo tak naprawdę wyglądałoby na to, że tych badań potrzebujesz. Skoro potrzebujesz, płacisz składki, to dlaczego nie masz na nie skierowania?

      Usuń
    4. Nie wydaje mi sie, ze im glupio, ze cos nie jest na nzf ;) Jesli tak by bylo...to powinni sie zapasc pod ziemie wszyscy stomatolodzy pracujacy w ramach nfz...bo tam to juz jest masakra odnosnie tego co sie nalezy w ramach skladek ;)

      Swoja droga ja ostatnio na druczku dostalam wlasnie zakreslone 4 pozycje z informacja, ze ta czwarta( przeciwciala przeciw zoltaczce) to niestety platna bedzie...bo na NFZ sie nie da :)

      Ogolnie ja mam wrazenie, ze po prostu lekarze pierwszego kontaktu to sie znaja na takich podstawowych czestych chorobach,a z nietypowymi przypadkami...to po prostu nie wiedza co robic

      Usuń
    5. Mastiff - tak swoja droga jak czytam o tym jak ty przechodzisz okres...to ty bys sie na badania do tej mojej kliniki nadawala ;)

      Na sama mysl, jak sobie przypominam opisy, jakie jazdy masz co miesiac to robi mi sie slabo...

      Mnie w wywiadzie koniecznie chcieli znalezc jakies uzasadnienie dla NFZ, ze w ogole tam jestem ( bo podobno zespol androgenny to za malo)...i generalnie ciagle mnie meczyli pytaniami o okres, o PMS, o bolesnosc piersi....

      a ja im szczerze odpowiadalam, ze okresy regularne, nie specjalnie bolsne, pms moze i jakis jest...ale nie taki bym pamietala ile dni przed mnie piersi bola ;)

      generalnie lekarka byla mocno niepocieszona tym co uslyszala...i w efekcie i tak mi wspisala w objawy "ciezki zespol napiecia przedmiesiaczkowego", zeby bylo ;)

      Usuń
    6. Wiesz Quleczka, taka moja uroda;) Gin powiedział, że nic nie wskazuje na to, że jest to czegoś przyczyną. Ale w lutym brałam żelazo i było lepiej pod kątem samopoczucia, nie byłam taka słaba. Reszta była bez zmian. Teraz na tabletkach to jest bajka! Normalnie mogę funkcjonować i chodzić do pracy.

      To taka konspiracja mała;) heheh Nawet lekarze muszą się tajniaczyć przed NFZ:( Wszystkim wiążą ręce.

      Usuń
    7. Taa, wszystko to taka nasza uroda, hihihi ;)

      Ja przez 10 lat slyszalam, ze taka moja uroda z tym tradzikiem...skoro testo mam w normie ;)

      swoja droga, wlasnie przeczytalam twojego starego posta o brwiach... u mnie tez w jednym miejscu znacznie wieksze przerzedzenie niz w innych i to tam gdzie cos mi czasem w tej brwi wyskakiwalo..

      ja mam wrazenie, ze wyciskajac to porobilam sobie tam jakies taki miniblizny..i juz tam wloski nie wyrastaja

      ale zakupilam ostatnio olejek rycynowy i chyba nim brwi pomecze :)

      Usuń
  5. ehhh, ja ostanio do swojego lekarza też poszłam z takim samym problemem, wieczne zmęczenie, ospanie itd .. koszmar czasami ciężko wstać mi z łóżka zrobić cokolwiek ... nigdy tak nie miałam, zrobiłam tylko morfologie i ob i wszystko jest w porządku ..
    A co to za badanie o którym piszesz pod koniec ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam w klubie ospałych. Jest nas coraz więcej:(
      Wklejam link z postem w którym pisałam o tym badaniu: http://siteczkowlosoow.blogspot.com/2013/06/zelazo-i-inne-zelastwa.html

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Dzięki ;)

      Kurcze, najlepiej to zrobić badanie na wszystko, wydać kupę kasy i krwi, może wtedy dowiemy się od czego to ..

      Mój lekarz jest niepoważny, jeszcze mu mówiłam, że czarno mi przed oczami, chodzę jak pijana i zdarzają mi się omdlenia, a jak się okazało, że morfologia ok to on stwierdził, że to spowodowane stresem przez szukanie pracy .. ehh

      Usuń
  6. Ewe - zrob sobie jeszcze TSH, generalnie podstawowe badanie tarczycy...do pelnej diagnostyki to malo... ale wieczne zmaczenie i sennosc moze miec wlasnie zwiazek z tarczyca

    http://pl.wikipedia.org/wiki/Niedoczynno%C5%9B%C4%87_tarczycy#Objawy

    az dziwne, ze ci lekarz tego nie zlecil...to akurat zlecic moze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się zdziwiłam, ale nie jest drogie to badanie, więc pójdę i zapłacę .. :)
      Zrobię jak najszybciej ..
      Dzięki :)

      Usuń
    2. dokladnie, dla wlasnego spokoju bym zrobila...to powinno byc ok. 10-15zl w zaleznosci od przychodni :)

      ale swoja droga to moze poszukaj lepszego lekarza rodzinnego jak twoj jest taki niepowazny( 2 razy w roku mozna bezplatnie zmienic)...bo omdlenia to raczej od szukania pracy sie nie robia...

      Usuń
  7. Witaj, organizuję konkurs na moim blogu i mam specjalną nagrodę dla osób z moich top 30 komentujących, a jest to zestaw lakierów OPI. Znajdujesz się na tej liście i jeśli chcesz dowiedzieć się więcej zapraszam do linku z konkursem
    http://gosika90.blogspot.com/2013/07/ogaszam-konkurs-na-moim-blogu-1407.html

    OdpowiedzUsuń
  8. ile masz lat,że tak sie czujesz??? 60

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z twojego komentarza można wywnioskować, że masz bardzo mało rozumku w główce. Licz się z tym, że może kiedyś i ciebie spotka jakaś choroba, nikt nie jest wieczny. Zobaczysz jak to jest leczyć się w tym kraju, gdy biegasz od lekarza do lekarza, rozkładają ręce, albo co raz mają inną teorię. Nie trzeba być niedołężnym starcem, by czuć się źle. Myślisz, że nie jest dołującym gdy widzisz starszą osobę zdrowszą niż ty, chcesz być zdrowy, chcesz się leczyć, próbujesz, a i tak kończy się to fiaskiem? Tacy ludzie też chcieliby mieć inne zmartwienia w tym wieku, niż to czy będą mieć pieniądze na takie lub inne badania, czy w końcu coś z nich wyniknie. Życzę ci zdrowia jak najdłużej, tak samo jak i więcej oleju pod strzechą.

      Usuń
  9. Nie znam się kompletnie na tym, o czym piszesz, ale zależność między żelazem a ferrytyną skojarzyła mi się z czymś z biologii - regulacją na zasadzie sprzężeń zwrotnych ujemnych. Żelazo odrobinę zbyt wysokie - nie trzeba całego wchłaniać - ferrytyna nieco zbyt niska. Poszłabym do kogoś, kto postanowiłby to uregulować. Jesz bardzo dużo zieleniny?

    http://sonnaille.blogspot.com/2013/06/to-juz-rok-o-moim-wypadaniu-wosow.html

    Co do samopoczucia - miałam podobnie. Zrzuciłam to na karb Izoteku i depresji xd przeszło mi, całkiem niedawno. W międzyczasie zmieniła się też cera i skóra głowy, włosy lecą. Zastanawiam się, czy to możliwe, że pochodna witaminy A zmagazynowała mi się w tłuszczu.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy komentarz:) To dla mnie bardzo ważne, że dzielicie się ze mną swoimi opiniami.
Anonimki bardzo proszę, podpisujcie się, bo później was mylę:)