Wczoraj wieczorem zaczęłam zgłębiać wiedzę na temat mezoterapii.
Tu odsyłam na Wizaż, jak dla mnie chyba najlepsza kopalnia wiedzy:) W tym
miejscu pozdrawiam wszystkie wizażanki :*
Z tego co udało mi się wczoraj "przewertować" wygląda na
to, że dość skuteczna metoda. O tyle się nad nią zastanawiam, że miałam ją
kiedyś proponowaną przez moją Panią dermatolog. Udaję się do niej w czwartek, i
mimo, że od mojej ostatniej wizyty u niej minęło już chyba 1,5 roku, jak
nie więcej, myślę, że może mnie kojarzyć i jak usłyszy, że jednak nie
skorzystałam z zabiegu, to mnie na niego wyśle. Kuracja droga, oj naprawdę, ale
żeby uratować włosy jestem naprawdę gotowa zrobić wiele. Ostatnio naszła mnie
taka refleksja: ludzie mają tyle kompleksów, JA mam tyle kompleksów...ale nigdy
nie zdominowały one mojego życia. Jestem niska, trudno, mam mały biust, da się
z tym żyć, o reszcie już nie wspominając. Ale tylko moje włosy doprowadziły
mnie na skraj rozpaczy :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za każdy komentarz:) To dla mnie bardzo ważne, że dzielicie się ze mną swoimi opiniami.
Anonimki bardzo proszę, podpisujcie się, bo później was mylę:)